Do Aleksandra Łukaszenki, prezydenta Białorusi trafiła prośba złożona przez Związek Polaków na Białorusi (ZPB) dotycząca interwencji w sprawie polskich szkół w Grodnie i Wołkowysku, które mają w najbliższym czasie zostać zrusyfikowane. Pod złożoną petycją podpisało się prawie 6 tys. osób.
Planowana na Białorusi nowelizacja ustawy dotyczącej działalności naukowej i oświaty, zakłada wprowadzenie zakazu nauki w innych językach niż rosyjski i białoruski. Tylko w tych językach, w przyszłości, można byłoby też zdawać maturę.
Wesprzyj nas już teraz!
Planowane zmiany czekają na akceptację obu izb białoruskiego parlamentu. Najważniejsza w tej sprawie, jak i w każdej innej na Białorusi, będzie decyzja Aleksandra Łukaszenki. W skierowanym do niego w ubiegłym tygodniu przez ZPB liście napisano: „Szanowny Panie Prezydencie, zwracamy się do Pana, który jest gwarantem przestrzegania konstytucji oraz zobowiązań międzynarodowych Republiki Białorusi, z prośbą o niedopuszczenie do likwidacji dwóch polskich szkół”.
– Na razie nikt się nie odezwał, ale czekamy na odpowiedź – powiedziała „Rzeczpospolitej” Andżelika Borys, szefowa ZPB.
Inne metody działania w tej sprawie prezentuje Związek Polaków (ZP). – Walczymy z tym, ale robimy to po cichu, bo krzycząc niczego nie osiągniemy – podkreślił Mirosław Łysy, przewodniczący ZP. Dodał, że nie wyobraża sobie, aby polscy uczniowie, uczęszczający do polskich szkół, uczyli się historii polski w języku rosyjskim.
Szkoły w Grodnie i Wołkowysku to dwie jedyne polskie ośrodki edukacyjne znajdujące się na Białorusi. Powstały na początku lat 90. za pieniądze przekazane przez rząd w Warszawie.
Źródło: „Rzeczpospolita”
TK