18 maja 2013

„Przeszłość wróci prędzej czy później, silniejsza…”

Jan Polkowski znany był dotąd historykom, krytykom literatury i czytelnikom przede wszystkim jako poeta. Po opublikowaniu w 1980 roku debiutanckiego tomu „To nie jest poezja” zajął ważne miejsce na polskiej scenie poetyckiej i przebywał na niej niezmiennie do końca lat 80. Potem nastąpił długi okres milczenia twórcy. W najlepszym stylu powrócił w 2009 roku ze znakomitym zbiorem klasycyzujących wierszy „Cantus”. Przed kilkunastoma dniami do księgarń trafiła nowa książka Jana Polkowskiego „Ślady krwi. Przypadki Henryka Harsynowicza”.

 

Jan Polkowski w swojej poezji nadawał problemom moralnym pojedynczego człowieka wymiar egzystencjalnego uniwersalizmu i łączył go zawsze z perspektywą historyczno-polityczną. To autor przejęty sprawami narodu oraz życiem Polaków „tu i teraz”. Jego zaangażowanie nigdy nie kończyło się jednak na twórczości poetyckiej celującej w historię XX wieku i jej dylematy, ale objawiało się także w konsekwentnie utrzymywanej postawie sprzeciwu wobec komunistycznego reżimu. Jan Polkowski działał w Studenckim Komitecie Solidarności, który powstał po zamordowaniu Stanisława Pyjasa, redagował niezależne pisma i był wydawcą w drugim obiegu. Za działalność opozycyjną został internowany w okresie stanu wojennego.

Wesprzyj nas już teraz!

Długą listę doświadczeń artystycznych i społecznych Jan Polkowski wzbogacił o nową profesję – zadebiutował jako prozaik powieścią „Ślady krwi. Przypadki Henryka Harsynowicza”.

 

Przypadki z życia

 

Tytułowego bohatera poznajemy jako człowieka tragicznie samotnego. Żona i dzieci opuściły go uważając za pozbawionego większych ambicji nieudacznika i ekscentrycznego dziwaka, który nie dostosował się do nowej, czy raczej nowoczesnej, rzeczywistości. Mimo że od wielu lat przebywa na emigracji, nie potrafi odnaleźć się w Kanadzie, która zaoferowała mu bezpieczne schronienie i względny spokój. Żyje tak, jak podpowiada mu instynkt samozachowawczy, a ocala go układanie planu powrotu do Polski. Bohater odnajduje panaceum na ten neurasteniczny stan. To książki i wielokrotne czytanie tych samych pozycji ze stałego kanonu. Bohater wkracza jeszcze odważniej w ten fikcyjny, ale bezpieczny świat. Zaczyna przepisywać i poprawiać arcydzieła, wadzi się z bohaterami, pisze listy do autorów i wchodzi z nimi w wyimaginowane spory. Wyćwiczenie fachu rzemieślnika ludzkich historii okazuje się bardzo praktyczne w jego przypadku. Jest bowiem dobrym przygotowaniem do prawdziwego powrotu do ojczyzny i starych spraw. Dopiero tutaj Harsynowicz kupuje nowe książki i jednocześnie otrzymuje całkiem nowe życie, które musi poprawiać w taki sposób, jak dawniej czynił to z literackimi opowieściami.

 

Bohater Polkowskiego wraca do innej Polski niż ta, która w  okresie stanu wojennego żegnała go poczuciem zawiedzionego patriotyzmu i pogardą dla jego tchórzostwa. Do kanadyjskiej kryjówki docierały jedynie pogłosy z organizującego się państwa, które składały się na opowieść o krainie nęcącej dobrze pamiętaną swojskością, ale także niepokojącej powszechnością zmian. Henryk przyjeżdża do Polski, by uporządkować sprawy spadkowe po śmierci ojca, którego obecność kładła się niechcianym cieniem na całym jego życiu. Józef Harsynowicz całkowicie zaprzedał się reżimowi i wespół z komunistami włączył się w rabowanie Polski. Bohater powieści Polkowskiego nie może pogodzić się z jego decyzjami, a jeszcze trudniej jest mu przebaczyć samemu sobie wieloletnią zależność od pomocy ojca. Harsynowicz daje upust frustracji, gdy odwiedzając jego grób dostrzega, że na pamiątkowej płycie brakuje daty śmierci.

 

Trudną relację z ojcem komplikują tajemnice odkrywane w ciągu następujących po sobie „przypadków”. Główny bohater w bardzo dojrzałym już wieku, w zasadzie w pewnym dla niego momencie granicznym, w momencie przywitania się ze starością usiłuje odzyskać swoją przeszłość. Okazuje się bowiem, że sięgająca czwartego pokolenia historia rodzinna skrywa przed głównym bohaterem zaskakujące a przez lata skrzętnie tajone fakty. Harsynowicz musi zmierzyć się z prawdą o samym sobie analizując koligacje pokrewieństwa i odtwarzając losy najbliższych.

 

Na tropach krwawych śladów

 

Dzieje rodziny Harsynowiczów łączą się ze wszystkimi najważniejszymi punktami w historii XX wieku. Autor sięga aż do zbrodni nacjonalistów ukraińskich popełnionej na Polakach mieszkających na Wołyniu czy wojennej historii Gdańska i okoliczności wejścia do miasta Armii Czerwonej. Zostają przypomniane także losy bohaterskich żołnierzy, którzy po zakończeniu II wojny światowej nie ugięli się pod dyktatem nowej okupacji i wystąpili przeciw komunistom ściągając tym samym na siebie prześladowania, tortury, a ostatecznie śmierć w bezimiennej mogile i nieznanym miejscu. Odkrywanie tych wszystkich indywidualnych, niezmierzonych cyframi i nieujętych w statystyki, historii odbywa się tropem kolejnych krwawych śladów. Opowieść o rodzinie Harsynowiczów odbija losy całego narodu, skompilowane z losami innych narodów.

 

„Ślady krwi” podejmują również tematy bardzo aktualne, przedstawiane z perspektywy pokolenia solidarnościowego rozczarowanego efektami transformacji ustrojowej. To opowieść o niejasnych i nielogicznie skomplikowanych stosunkach ze współczesną Polską. Okazuje się bowiem, że znienawidzeni komuniści nie pierzchli z kraju wraz z nadejściem 1989 roku, ale wcale dobrze się mają i tworząc konwent oligarchów realizują swoje prywatne interesy. Mechanizmy państwowe napędzane są przez korupcję i układy, które przepuszczają przez swe tryby ćwierćinteligentów i oszustów. To Polska słaba także w przestrzeni międzynarodowej, wpuszczona na scenę europejską tylnymi drzwiami. Z impetem europejskie trendy wkraczają natomiast w mentalność społeczeństwa, które z lubością adaptuje zachodnie wzorce w swojej lichej rzeczywistości. W istocie „Ślady krwi” to także trafne studium społeczne Polaków, którzy w pogoni za nowoczesnością wybierając historyczną amnezję i rezygnując z rywalizacji w polityce historycznej pozwolili na wtłaczanie w role barbarzyńców Europy. Zostali zarażeni manią posiadania, powtarzają hasła fałszywie rozumianej wolności i tolerancji, których największym wrogiem jest Bóg i Kościół rzekomo ograniczający w swobodzie i prawie do decydowania o sobie.

 

Językowy obraz świata Polkowskiego

 

Jan Polkowski konstruując swoją powieść pozostał poetą. Chyba największy atut książki to właśnie język, który stroni od racjonalnego nazywania rzeczy po imieniu i nachalnej potoczności, nie będąc też wyłącznie popisem poetyckiej sprawności autora. Pozostaje w granicach lirycznego kunsztu i jednocześnie operuje dostępnymi czytelnikowi znaczeniami. Polkowski określa językowy obraz świata każdego z bohaterów, różnicuje i dostosowuje styl wypowiedzi do postaci, a jednocześnie sprawia, że mówią one czasami więcej niż mogłyby powiedzieć w rzeczywistości. W ich usta wkłada pojedyncze zdania czy dłuższe fragmenty, które budują sens całej powieści. Polkowski zdaje się zbierać głosy pojedynczych Polaków, którzy opowiadając swoje historie tak naprawdę odtwarzają losy całego narodu. Konsekwentnie porównania, wyważone metafory, trafnie dobrane epitety mają pobudzić wyobraźnię czytelnika. Język Polkowskiego jest pełen aluzji i nawiązań literackich, które wkraczają do powieści przede wszystkim na poziomie opisu. Tak jest na przykład w mistrzowsko skonstruowanym odtworzeniu krajobrazów Wołynia utrzymanych w konwencji sielankowo-idyllicznej.

 

***

 

Książka Polkowskiego to po pierwsze sensacyjna historia, w której kolejne wątki i wypadki wciągają czytelnika do świata i życia Henryka Harsynowicza. To także utwór zachwycający sprawnością językową autora oraz pomysłowością stylistyki, co świadczy o tym, że Polkowski zmieniając rodzaj literacki nie wypuścił z rąk poetyckiego bardonu. To wreszcie książka, która podpowie jak odbierać otaczającą nas rzeczywistość. Wiele mówiąca o tym, jakie mechanizmy organizują III RP i na jakim fundamencie została ona zbudowana.

 

Martyna Dziubałtowska; autorka jest wiceprezesem ds. kontaktów z mediami Stowarzyszenia Studenci dla Rzeczypospolitej


 

Jan Polkowski, Ślady krwi, Wydawnictwo M, Kraków 2013.

 

{galeria}

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 556 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram