Podczas Zgromadzenia Plenarnego hiszpańskich biskupów w Madrycie przewodniczący Konferencji Episkopatu kard. Juan Jose Omella skrytykował przygotowywane przez rząd ideologiczne projekty legislacyjne, w tym tzw. ustawę trans oraz ustawę o dobrowolnym przerywaniu ciąży. Oba projekty, by wejść w życie, muszą zostać zatwierdzone przez parlament.
Kard. Omella zaznaczył, że „samostanowienie płci” nie ma podstaw medycznych ani naukowych. Jak podkreślił, „rząd zmierza do przekształcenia w prawo zwykłego pragnienia ludzi, często młodzieży w procesie dojrzewania, co może zagrozić przyszłości tych młodych osób i od czego nie ma odwrotu”.
Wesprzyj nas już teraz!
Socjalistyczny rząd Pedro Sancheza przyjął w czerwcu 2021 r. projekt Ustawy o Rzeczywistej i Efektywnej Równości Osób Transpłciowych oraz gwarancji praw osób LGTBI, który pozwala m.in. osobom nieletnim na zmianę płci w dokumentach. Projekt, opracowany przez hiszpańskie ministerstwo równości pod auspicjami współrządzącej radykalnie lewicowej partii Podemos, de facto uznaje tzw. samookreślenie płci czyli prawo do samostanowienia o własnej tożsamości płciowej.
Zgodnie z dokumentem, zmiana płci oraz imienia osób transpłciowych w rejestrze cywilnym miałaby być możliwa od 14. roku życia, bez konieczności przechodzenia badań lekarskich, psychologicznych, uprzedniego leczenia hormonalnego ani procedury sądowej. Dla osób powyżej 16 roku życia do zmiany płci oraz imienia w rejestrach wystarczyłaby własna deklaracja o niezgodności odczuwanej płci z tą przypisaną podczas urodzenia, dla osób w wieku 14-16 lat – dodatkowa zgoda rodziców lub opiekunów. U osób miedzy 12. a 14. rokiem życia na zmianę płci byłaby konieczna zgoda sądu, zaś nieletni poniżej 12 lat mogliby jedynie zmienić w dokumentach swoje imię, ale bez zmiany płci.
Obecnie do zmiany płci w dokumentach administracyjnych wymagane jest badanie lekarskie zaświadczające o dysforii płciowej oraz uprzednie, co najmniej dwuletnie leczenie hormonalne.
Na Zgromadzeniu Plenarnym biskupów kard. Omella odrzucił także rządową inicjatywę legislacyjną dotyczącą prawa do aborcji podkreślając, że wzmacnia prawo silniejszego nad słabszym oraz „nie pomaga w wychowywaniu nastolatków, gdyż nie promuje odpowiedzialności za czyny ani nie wskazuje na ich konsekwencje”. – Po co ten pośpiech w ustanawianiu tego typu praw, po co interwencjonizm państwowy? – zapytał.
Arcybiskup wezwał administrację publiczną do „pozytywnego traktowania nienarodzonego dziecka i jego matki” i zaznaczył, że instytucje publiczne powinny dokładnie informować kobiety zgłaszające się do ośrodków zdrowia w związku z niechcianą ciążą o konsekwencjach decyzji o aborcji oraz o pomocy, jaką mogłyby otrzymać utrzymując ciążę.
Kardynał poparł działalność organizacji pro-life oraz kościelnych, które „towarzyszą kobietom w ważnym momencie ich życia”.
Źródło: PAP