Kilka dni temu teksańska policja urządziła blokadę w Fortt Worth. Zatrzymywanych kierowców kierowano na parking, gdzie czekali już federalni laboranci, którzy pobierali krew, próbki śliny i dokonywali pomiaru alkoholu w wydychanych powietrzu. Nie chodziło jednak o rutynową kontrolę, lecz o… projekt badawczy realizowany przez rząd. Akcja wywołała oburzenie.
Nie był to odosobniony przypadek, podobne akcje zaplanowano w 30 miastach w całym kraju. Naukowcy związani z Institute for Research and Evaluation z Calverton uzyskali federalny grant w wysokości 8 mln dol. na realizację projektu badawczego, mającego określić skalę problemu pijanych i odurzonych narkotykami kierowców. Wyniki badań mają trafić do rządowej agendy, National Highway Traffic Safety Adminsitration (NHTSA), która ma na ich podstawie wdrożyć nową politykę bezpieczeństwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Badanie – jak zapisano w projekcie – miało być dobrowolne i anonimowe. Stało się jednak inaczej. Wszyscy zatrzymani kierowcy musieli się udać pod przymusem na parking, gdzie czekał personel laboratoryjny. Dopiero tam mogli się sprzeciwić poborowi krwi i śliny do analizy.
Sprawa zelektryzowała amerykańskie media. Rzeczniczka NHTSA sierżant Kelly Peel przeprosiła za te zajścia. Eksperci zauważają, że doszło do naruszenia konstytucyjnych praw obywateli.
Źródło: nbcnews.com, AS.