Australijski filozof Julian Savulescu, wykładowca między innymi Uniwersytetu Harvarda, stawia postulat obowiązkowego dawstwa organów. W jego ocenie ludzkie ciało po śmierci powinno być wykorzystywane przez państwo do tego, by ratować cudze życie. Brzmi szlachetnie, ale nie uwzględnia szeregu pryncypialnych zasad.
W większości przypadków jest tak, że to zachodnie państwa wyznaczają drogę w budowaniu cywilizacji śmierci, a Polska albo na nią wkracza – albo z niej manifestacyjnie schodzi (jak stało się w roku 2020 za sprawą wyroku TK). Gdy idzie o dawstwo organów, jest odwrotnie: to w naszym kraju obowiązują przepisy, które w zachodnich państwach budzą bardzo poważne kontrowersje etyczne i praktyczne. W Polsce wszyscy są z perspektywy prawa postrzegi jako potencjalni dawcy organów; dopiero ci, którzy nie chcą być dawcami, muszą wyraźnie to zgłosić.
Niedawno wprowadzenie podobnych przepisów było dyskutowane w Niemczech; popierał to choćby były minister zdrowia w rządzie kanclerz Angeli Merkel, Jens Spahn z CDU. Ostatecznie jednak przepisy nie weszły w życie; budziły zbyt duży opór społeczny. Protestował przeciwko nim także Kościół katolicki.
Wesprzyj nas już teraz!
Nie chodzi przecież o to, by dawstwo organów było czymś złym samym w sobie; bynajmniej. Rzecz w tym, że praktyka objęcia dawstwem wszystkich narusza dwie podstawowe zasady. Po pierwsze, godność człowieka, traktowanego po śmierci w takim paradygmacie jak zasób do wykorzystania. W skrajnej postaci skutkuje to przetwarzaniem ludzkich zwłok na nawóz, tak, jak to dzieje się już w niektórych krajach. Po drugie, chodzi o medyczną zasadę ratowania życia ludzkiego. Niestety, jeżeli każdy jest dawcą organów, środowisko medyczne może mieć doskonale zrozumiały finansowo interes w tym, by deklarować jako zmarłych także te osoby, które zmarłe bynajmniej nie są albo które da się uratować. To casus tak zwanej śmierci mózgowej.
Teraz dyskusja o objęciu wszystkim domniemanym dawstwem organów podejmowana jest też w świecie anglosaskim. Głos w tej dyskusji zabrał właśnie filozof Julian Savulescu, Australijczyk, który wykłada między innymi na angielskim Uniwersytecie Harvarda. Według Savulescu należałoby wprowadzić obowiązek dawstwa organów.
„Istnieje podstawowe moralne zobowiązanie do dawstwa organów. Dlaczego? Ponieważ jest to nie tylko łatwy sposób ratowania, ale też bezkosztowy sposób ratowania. Gdy już nie żyjemy, organy nie mają dla nas żadnego zastosowania, ale są dosłownie zbawienne dla innych. Mimo wszystko większość ludzi chce, by po ich śmierci te życiodajne zasoby zostały pogrzebane lub spalone – i na to im się pozwala. Tymczasem państwo nakłada podatki od spadków oraz dziedziczenia, ale nie dotyczy to najcenniejszych elementów posiadango majątku – organów” – pisze Savulescu na łamach Journal of Medical Ethics.
Przyszłość pokaże, czy anglosaska debata doprowadzi do przełamania kolejnego bastionu normalności, jeszcze bardziej spychając cywilizację zachodnią w stronę dehumanizacji w imię humanizmu.
Źródła: lifenews.com, PCh24.pl
Pach