Szczepionka przeciwko HPV nie została dostatecznie przetestowana pod kątem skutków ubocznych – ostrzegają niemieccy eksperci. Wprowadzenie obowiązkowego szczepienia uważają za „totalny absurd”.
Niemieccy eksperci uważają, że szczepionka przeciwko HPV, wirusowi brodawczaka, który powoduje raka szyjki macicy nie została dostatecznie przetestowana pod kątem efektów ubocznych.
– Wprowadzenie obowiązkowej szczepionki przeciw HPV jest totalnym absurdem! – oburza się dr Martin Hirte – lekarz oraz autor książki „Impfen Pro&Contra”. – Wcześnie zdiagnozowany nowotwór można wyleczyć. Najlepszym tego przykładem jest Finlandia. Szczepionka przeciwko HPV nie została dokładnie przetestowana, nie wykazano dostatecznie czy jest skuteczna. Badania objęły zbyt małą liczbę ludzi i nie uwzględniono w nich długofalowych skutków, by były wiarygodne – krytykuje lekarz.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem dr Hirte istnieją inne sposoby pozwalające zmniejszyć zachorowanie na raka szyjki macicy. – Regularne badania zmniejszają tego typu ryzyko zachorowania aż o 90 proc., a w przypadku szybkiego wykrycia nowotworu, sprawia to, że rak nie jest śmiertelny – podkreśla. – Nawet zaszczepione osoby są zagrożone rakiem szyjki macicy. Czy szczepionka faktycznie obniża ryzyko zachorowania na raka szyjki macicy dowiemy się dopiero za kilka lat – uważa ekspert.
23 lipca Sejm przyjął ustawę, która wprowadza obowiązkowe szczepienia przeciwko HPV.
– Lekarze w Polsce informują jedynie o lekkich odczynach poszczepiennych typu obrzęk i gorączka oraz pomimo ustawowego obowiązku nie rejestrują niepożądanych odczynów poszczepiennych. Nie ma też funduszu odszkodowań dla ofiar szczepień – skarży się Justyna Socha z Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach STOP NOP.
Stowarzyszenie STOP NOP wystosowało petycję do rządu: „Skoro jest ryzyko, musi być wybór”. Apeluje w niej o zniesienie obowiązku szczepień i wprowadzenia dobrowolności wzorem 16 państw europejskich.
Źródło: dw.com
luk
Zobacz także: Czy szczepienie przeciwko rakowi ma sens?