Akcja Katolicka oplakatowała okolice kościołów i ruszyła z kampanią pt. „W progi Boże w godnym ubiorze”. W ten sposób mówi „nie” dla kusych spódniczek i szortów w kościołach. Jak podkreślają pomysłodawcy akcji, wielu uczestników Mszy św. nie potrafi uszanować uświęconego miejsca i odpowiednio ubrać się do kościoła.
– Zdarza się, że ludzie przychodzą ubrani, jakby właśnie wyszli z plaży: panowie w szortach, panie w kusych bluzeczkach. Ale co się dziwić, skoro po mieście mężczyźni już nawet w slipkach chodzą – mówi ks. Andrzej Waksmański, proboszcz parafii św. Szczepana w Krakowie.
Wesprzyj nas już teraz!
Wiele kościołów ma wywieszone tabliczki, które nakazują odpowiedni strój w świątyni. Taka wywieszka (zakazująca szortów i krótkich spódniczek) wisi np. w przedsionku sanktuarium w Ludźmierzu. Z kolei w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na zakopiańskich Krzeptówkach, gdzie wywieszek nie ma, ks. Marian Mucha mówi, że to zwłaszcza turyści nie mają wyczucia jak należy przyjść ubranym do kościoła. – Wtedy zwracam im uwagę – mówi. Kustosz z Krzeptówek podkreśla, że toleruje stroje trekkingowe (buty turystyczne i plecaki), bo ludzie schodzą do kościoła prosto ze szlaków. Natomiast niemile widziana jest golizna. – Czym jest stosowny strój, można się przekonać jadąc na przykład do Izraela lub wchodząc do pierwszego z brzegu meczetu. Tam tego pilnują – podkreśla ks. Mucha.
Są też katolickie kraje, które przestrzegają tzw. dress code w kościele. To np. Portugalia i Hiszpania, gdzie kobieta nie zostanie wpuszczona do kościoła, jeśli nie ma spódnicy za kolano i zakrytych ramion. Podobnie jest w Bazylice św. Piotra w Rzymie.
Watykańskie dokumenty dotyczące ubioru w świątyni są ogólne. – Mowa w nich o godnym, uroczystym stroju – mówi ks. Stanisław Szczepaniec członek Komisji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski. Na pewno kusa spódnica czy szorty nim nie są.
Źródło: Gazeta Krakowska
pam