Dwudniowy szczyt Unii Europejskiej w Brukseli nie przyniósł porozumienia w kwestii cen energii oraz wspólnotowego systemu handlu emisjami CO2.
W czwartek, oprócz dwóch sesji roboczych, odbyło się między innymi spotkanie Grupy Wyszehradzkiej. Prezydenci i szefowie rządów rozmawiali z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego Davidem Marią Sassolim.
Wesprzyj nas już teraz!
Uczestnicy nie znaleźli wspólnego zdania w zasadniczej kwestii dotyczącej cen energii. Zabrakło zgody dotyczącej problemu spekulacji w systemie handlu uprawnieniami do emisjami CO2 (ETS). Premier Morawiecki postulował także uznanie energii z gazu i atomu za „zieloną”.
Szef polskiego rządu zwrócił uwagę na obecny bezprecedensowy kryzys cenowy na rynkach gazu oraz energii elektrycznej.
– Ten kryzys cenowy, bardzo wysokie ceny energii, przekłada się na inflację, na zwykłych obywateli, na ludzi, na Polaków, Chorwatów, Słoweńców, wszystkich obywateli UE. Nie mogliśmy sobie pozwolić, aby w tak historycznym momencie przyjąć konkluzje, które praktycznie byłyby puste – stwierdził Mateusz Morawiecki.
Bardziej konstruktywna okazała się dyskusja nad sprawą integralności granic UE. – Rada Europejska jednoznacznie stwierdziła, że ruchy migracyjne, które są wywoływane sztucznie, są politycznie motywowane i mogą stanowić poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa. Potępiliśmy także te działania polityczne, działania antydemokratyczne, które dzieją się na Białorusi – podsumował prezes Rady Ministrów. Uczestnicy szczytu oczekują wprowadzenia mechanizmów, które doprowadzą do szybkiego powrotu migrantów do ich ojczyzn.
Źródło: RMF24.pl
RoM