Propozycje ze strony sejmowej opozycji, zmierzające do powołania komisji śledczej, która zbada sprawę firm należących do Marcina Plichty, mogą zyskać poparcie koalicjanta Platformy Obywatelskiej. Może to oznaczać, iż sprawa Amber Gold będzie zbadana niezależnie od działań Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości, uzasadniając projekt powołania komisji śledczej, powołują się na konflikt interesów, występujący pomiędzy szefem ABW Krzysztofem Bondarykiem a jego zwierzchnikiem – premierem Donaldem Tuskiem. Koalicyjne PSL jeszcze w czwartek rano definitywnie sprzeciwiało się takiemu rozwiązaniu, ale już po południu w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” przedstawiciel ludowców nie wykluczył ich poparcia. – Zdecydujemy pod koniec sierpnia, sprawa jest bardzo rozwojowa – powiedział Krzysztof Kosiński, rzecznik Stronnictwa.
Wesprzyj nas już teraz!
W kuluarach mówi się, że na zmianę stanowiska PSL wpływ może mieć fakt, że dziś prokuratura wszczęła także postępowanie w sprawie kompromitujących ludowców taśm PSL. – Nie porównywałbym sprawy taśm PSL i sprawy Amber Gold. Powiem tak: minister Marek Sawicki szybko podał się do dymisji i umożliwił sprawne działanie prokuratury i organów państwa – dodał Kosiński. Nie chciał jednak zdradzić, co ma na myśli i czy analogicznie powinien zatem zachować się premier, by wykluczyć konflikt interesów.
Powołania kolejnej komisji śledczej domagają się wszystkie kluby parlamentarnej opozycji. Poparcie wniosku nawet przez część klubu PSL może doprowadzić do przyjęcia takiej uchwały.
Źródło: Niezależna.pl
tom