Na łamach portalu „Tygodnik TVP” pojawił się interesujący artykuł poświęcony konsekwencjom psychologicznym i społecznym powszechnej pandemii koronawirusa. Już sam tytuł felietonu wskazuje na bardzo ciekawe podejście do tematu. „Maseczka ochronna jak kaganiec na psim psyku. Zabrano nam twarze” – brzmi tytuł.
Autorami tekstu są Filip Memches oraz Marcin Darmas, którzy w swoim felietonie skupili się na społecznym i psychologicznym konsekwencjom pandemii koronawirusa. W tekście przywołują spostrzeżenia zagranicznych myślicieli. „W masowej wyobraźni koronawirus SARS-CoV-2 nieraz występuje jako niewidzialny potwór, który niesie zagładę ludzkości. Ponadto dają o sobie znać skutki psychologiczne i ekonomiczne funkcjonowania społeczeństw w reżimie sanitarnym” – wskazują autorzy.
Wesprzyj nas już teraz!
Memches oraz Darmas zauważają, że problemem zajmują się również zagraniczni myśliciele m.in. Bernard Henri Levy, który napisał w swojej najnowszej książce, że zagrożenie stwarzane przez SARS-CoV-2 jest powszechnie wyolbrzymiane. Levy dodaje, że w dużym stopniu przyczyniła się do tego promocja tego tematu w mediach. Jego zdaniem w sytuacji wielu zachorowań, mimo wszystko powinno się zaniechać indywidualnej izolacji. „Przede wszystkim nastąpiła erozja relacji międzyludzkich, a rozwiązywanie wielu innych niż pandemia problemów trapiących świat – jak głód czy przemoc – zeszło na dalszy plan” – piszą autorzy tekstu, którzy relacjonują poglądy francuskiego myśliciela.
W felietonie opublikowanym w Tygodniku TVP przywołano również wnioski autorów po przeanalizowaniu refleksji Bernarda Henri Levyego. „Tymczasem być może nadszedł już moment, żeby orzec wprost: „dystans społeczny” nie stanowi dobra, lecz jest po prostu mniejszym złem. Płacimy bowiem za niego wysoką cenę, którą – co jest skądinąd zrozumiałe – przesłonił straszliwy, jak najbardziej realny, widok osób umierających na COVID-19” – napisali autorzy.
„Brak na masową skalę fizycznego kontaktu między ludźmi upośledza ludzką naturę. Jesteśmy przecież istotami społecznymi. Ponadto SARS-CoV-2, nie tylko, jak twierdzi Lévy, „doprowadza nas do szaleństwa” lecz, co gorsza, redefiniuje kluczowe dla ludzkich wspólnot pojęcia. Jednym z nich jest solidarność. Okazuje się, że dziś, w czasach „nowej normalności”, bycie solidarnym oznacza separację od bliźniego. Ważne słowa zaczynają zatem groźnie zmieniać swój sens…” – podsumowują w swoim felietonie Filip Memches oraz Marcin Darmas.
Źródło: tygodnik.tvp.pl
WMa