9 czerwca 2015

Putin: opublikujcie mapę świata z bazami wojskowymi USA a zobaczycie, kto jest agresorem

(ITAR-TASS / FORUM)

Prezydent Rosji w obszernym wywiadzie udzielonym włoskiej gazecie „Corriere della Sera” po raz kolejny przekonywał, że „konflikt ukraiński to nie sprawka Rosji” i że Moskwa „dąży do jak najszybszego rozwiązania kryzysu humanitarnego na terenach ogarniętych działaniami wojennymi.” Rosyjski przywódca podkreślił, że wszelkie działania jego kraju są „działaniami odwetowymi” wobec agresywnej polityki Waszyngtonu. Zaznaczył, że nikt przy zdrowych zmysłach nie powinien sądzić, aby Rosja mogła zaatakować którykolwiek z krajów NATO.


Władimir Putin zapytany o stosunki rosyjsko-europejskie odparł, że Europejczycy dążą do stworzenia relacji, które będą przynosić korzyści tylko jednej stronie. Rosyjski przywódca żalił się, iż Europejczycy odmawiają dostępu do swojego rynku rosyjskich produktów energetyki jądrowej, pomimo już istniejących umów i nie chcą uznać działań podejmowanych przez Moskwę na rzecz integracji euroazjatyckiej.

Wesprzyj nas już teraz!

Putin wyjaśnił, że od dawana europejscy i rosyjscy liderzy rozmawiali ze sobą o „konieczności ustanowienia wspólnej przestrzeni gospodarczej, rozciągającej się od Lizbony do Władywostoku.” – W rzeczywistości, prezydent Francji Charles de Gaulle powiedział coś podobnego o wiele wcześniej niż ja. Dziś nikt temu nie zaprzecza. Wszyscy mówią: tak, powinniśmy dążyć do tego. Co się jednak dzieje w praktyce? – pytał Putin. Dodał, że Bruksela życzy sobie, aby te kraje, które są częścią systemu energetycznego byłego Związku Radzieckiego i obecnej Rosji, dołączyły do systemu energetycznego Unii Europejskiej, co w praktyce oznacza, że Moskwa będzie musiała zbudować dodatkowe linie przesyłowe w zachodnich regionach Rosji, by zapewnić nieprzerwane dostawy energii elektrycznej w całym kraju. Wg szacunków rosyjskiego przywódcy, to są dodatkowe koszty rzędu około 2,5 miliarda euro.

Rosyjski prezydent wyjaśnił także, że wskutek umowy o stowarzyszeniu Ukrainy z UE, istnieje ryzyko, że również Ukraina zostanie włączona do europejskiego systemu energetycznego. Gdyby tak się stało, Rosja musiałaby wyłożyć już nie 2,5 mld, ale prawdopodobnie około 8 do 10 mld euro, by zbudować linie przesyłowe.

Putin zastanawia się, dlaczego jest to konieczne, skoro „Europa chce tworzyć wspólną przestrzeń gospodarczą od Lizbony do Władywostoku?” Pyta także, jaki jest cel Partnerstwa Wschodniego Unii Europejskiej? Lider Rosji zastanawia się, czy integracja obszaru byłego Związku Radzieckiego z Europą, o której mówią unijni politycy, ma na celu ustanowienie nowej granicy na Ukrainie i Mołdawii, oddzielającej obecną Rosją od dawnego terytorium sowieckiego.

Rosyjski lider stwierdził także, że kryzys ukraiński spowodował nieproporcjonalną tragedię humanitarną dla Ukraińców mieszkających we wschodniej i południowej części kraju tyko dlatego, że sytuacja wymknęła się Amerykanom spod kontroli.  

Putin podkreślił, że gospodarki Rosji i Ukrainy są ze sobą ściśle zintegrowane i Rosja planowała udzielić Ukrainie ogromnej pomocy. Moskwa planowała obniżyć ceny energii o połowę, jeśli Ukraińcy zaczęliby regulować płatności w ustalonym terminie. Ukraińcy tymczasem wybrali UE. Zerwali więzi, przez to stracili kontrakty rosyjskie. Przykładowo wszystkie silniki do rosyjskich śmigłowców bojowych pochodziły z Ukrainy. Teraz dostawy zostały wstrzymane i Rosja zbudowała własny zakład w Petersburgu. Ukraińskie władze – zdaniem Putina działają wbrew krajowi. Francja, Niemcy czy Wielka Brytania nie potrzebują ukraińskiej produkcji zbrojeniowej. Zdaniem Putina, Ukraińcy, by znaleźć nabywców na swoją produkcję, będą musieli zainwestować miliardy euro, których nie mają.

Putin zapewnił – jak to zwykle czynił przy różnych okazjach – że Rosja robi  wszystko co w jej mocy, by zakończyć konflikt na Ukrainie. Oskarżył Kijów o brak współpracy i łamanie porozumień z Mińska. Ubolewał, że strona ukraińska nie chce przystąpić do rozmów z separatystami i odcięła obszary ogarnięte działaniami wojennymi od wszelkich usług. Zaprzestano wypłacania emerytur i innych świadczeń socjalnych, nie działa system bankowy, zaprzestano regularnych dostaw energii. Rosyjski lider ponaglał państwa europejskie do wywierania presji na Kijów i przywrócenia systemu bankowego na spornym terytorium.

Prezydent Rosji zapytany o relacje z USA, oskarżył Waszyngton o agresywną politykę względem Moskwy. Zauważył, że wydatki wojskowe USA są większe niż wszystkich krajów świata razem wziętych. Łącznie wydatki wojskowe państw NATO są dziesięciokrotnie wyższe niż wydatki w Federacji Rosyjskiej. Rosja – podkreślił – nie ma praktycznie żadnych baz zagranicą. – Mamy resztki naszych sił zbrojnych (od czasów radzieckich) w Tadżykistanie, na granicy z Afganistanem, który jest obszarem o szczególnym zagrożeniu terrorystycznym. Jednocześnie mamy bazę lotniczą w Kirgistanie, która również ma na celu zajęcie się zagrożeniem terrorystycznym i została utworzona na wniosek władz kirgiskich po ataku terrorystycznym w Kirgistanie, dokonanym przez terrorystów z Afganistanu. Zachowaliśmy od czasów radzieckich jednostkę wojskową w Armenii. Odgrywa ona rolę stabilizującą w regionie. Baza nie jest skierowana przeciwko komukolwiek. Zdemontowaliśmy bazy w różnych regionach świata, w tym na Kubie, w Wietnamie i tak dalej. Oznacza to, że nasza polityka w tym zakresie nie jest globalna i agresywna. Opublikujcie mapę świata z zaznaczonymi wszystkimi bazami amerykańskimi, a sami zobaczycie  różnicę w polityce między obu krajami  – Putin zachęcał włoskich dziennikarzy. 

Zapytany o regularne naruszanie stref powietrznych krajów natowskich rosyjski prezydent stwierdził: – Czasem jestem pytany o loty naszych samolotów gdzieś daleko, nad Oceanem Atlantyckim. Zarówno ZSRR jak i USA patrolowały odległe regiony w okresie zimnej wojny. Na początku lat 90. Rosja zaprzestała tych lotów, mimo że nasi amerykańscy przyjaciele nadal latali wzdłuż naszych granic. Dlaczego? Kilka lat temu loty te wznowiliśmy. Jednak czy to my jesteśmy agresywni? – pytał.

Putin dodał, że amerykańskie okręty podwodne utrzymywane są w stałej gotowości u wybrzeży Norwegii. Okręty te są wyposażone w rakiety, które mogą dotrzeć do Moskwy w ciągu 17 minut. Rosyjski lider stwierdził, że Moskwa zlikwidowała wszystkie bazy na Kubie dawno temu, nawet te niestrategiczne, tymczasem Moskwie stale przypisuje się agresywność.

Putin pytał, dlaczego infrastruktura NATO zbliża się do granic Rosji wraz z przyjmowaniem nowych członków Paktu? Podkreślił, że to Stany Zjednoczone jednostronnie wycofały się z traktatu o nierozprzestrzenianiu borni atomowej, który był w dużej mierze podstawą globalnego systemu bezpieczeństwa. Systemy antyrakietowe i radary znajdują się na europejskim terytorium, a także na Alasce. Dlatego – jak wyjaśnił – wszelkie działania Rosji są działaniami „nieagresywnymi, lecz obronnymi i odwetowymi.” Moskwa reaguje na pojawiające się zagrożenia. – Skala reakcji jest odpowiednia dla zapewnienia bezpieczeństwa Rosji – mówił rosyjski przywódca.

Co do obaw niektórych krajów na temat możliwych działań agresywnych Rosji. Myślę, że tylko szalony człowiek i tylko we śnie może sobie wyobrazić, że Rosja nagle zaatakuje NATO. Myślę, że niektóre kraje po prostu korzystają z uprzedzeń w odniesieniu do Rosji, bo chcą grać rolę państw frontowych, które powinny otrzymywać większą pomoc wojskową, gospodarczą i finansową – tłumaczył Putin.

Jego zdaniem Waszyngton obawia się zbliżenia Rosji z Europą, dlatego Stany Zjednoczone dla zachowania swojej uprzywilejowanej pozycji w społeczności atlantyckiej, potrzebują zewnętrznego wroga. Zagrożenie irańskie nie jest wystarczające, więc – wg Putina – wywołano kryzys ukraiński, na który Rosja była zmuszona odpowiedzieć. – Być może został on specjalnie zaprojektowany. W każdym razie to nie była nasza sprawka – przekonywał.

Putin stwierdził jednak, że Ameryka i Rosja – mimo niektórych odmiennych interesów – są nie tylko „partnerami”, ale nawet „sojusznikami” w rozwiązywaniu niektórych problemów związanych z nierozprzestrzenianiem broni masowego rażenia czy w walce z terroryzmem.

 

Źródło: mintpressnews.com., AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 299 440 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram