Dzień przed zaprzysiężeniem Wladimira Putina opozycja w Rosji znów przypomniała, że istnieje i że będzie rozliczać Putina z większą niż przez ostatnie lata odwagą. Trzeba mieć bowiem odwagę, żeby w Rosji domagać się ustąpienia prezydenta, wprost mówiąc przy tym o sfałszowanych wyborach. Putin jak zawsze może liczyć na poparcie Cerkwi.
Demonstrujących na ulicach Moskwy było około 100 tysięcy, mimo tego manifestację uznano za mniejszą niż spodziewana – zapowiadano bowiem Marsz Milionów. Protestujący domagali się odejścia Władimira Putina z Kremla i przeprowadzenia nowych wyborów prezydenckich i parlamentarnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Opozycja zwołała wiec na placu Błotnym. Głównym hasłem skandowanym przez demonstrantów było „Rosja bez Putina!” – skandowali demonstranci. Do ubrań przypięli białe wstążki: symbol protestów przeciw sfałszowaniu grudniowych wyborów do Dumy – donosi „Rzeczpospolita”.
W obronie Putina stanął patriarcha Moskwy i Wszechrusi Cyryl. Zaapelował do wiernych, by nie „ulegali pokusom i pustym frazesom tych, którzy chcą rozdzielić społeczeństwo”. W poniedziałek zwierzchnik rosyjskiego prawosławia pobłogosławi nowego prezydenta.
Po raz pierwszy w historii niepodległej Rosji uroczystość zaprzysiężenia będzie transmitowana przez sześć stacji telewizyjnych. Kreml ugościół ponad tysiąc gości, na liście najbardziej oczekiwanych byli m.in. były włoski premier Silvio Berlusconi, były kanclerz Niemiec Gerhard Schröder, a także były gubernator Kalifornii Arnold Schwarzenegger.
Ustępujący z funkcji prezydenta Dmitrij Miedwiediew zajmie miejsce Putina na stanowisku premiera.
Źródło: „Rzeczpospolita”
kra