Mądrość etapu realizowana obecnie przez wrogów Kościoła w naszym kraju nakazuje – choć ręce z pewnością świerzbią – od powstrzymywania się od fizycznego atakowania katolików. Jednak zewnętrzni i wewnętrzni przeciwnicy Mistycznego Ciała Chrystusa dobrze wiedzą, że słowem można razić niemal równie skutecznie jak wystrzeloną w tył głowy kulą.
Opublikowany w „Gazecie Wyborczej” wywiad z Krzysztofem Charamsą, suspendowanym duchownym – który zasłynął dokonanym na łamach m. in. „Tygodnika Powszechnego” homoseksualnym coming out – stanowi doskonałą ilustrację najnowszej metody, której posługują się wrogowie Kościoła.
Wesprzyj nas już teraz!
Polega ona na stawianiu obrońców rodziny i nienarodzonego życia w jednym szeregu z… byłym funkcjonariuszem KGB Władimirem Putinem i jego siepaczami.
Tym, co ma rzekomo łączyć Watykan z Putinem – Charamsa sugeruje w rozmowie z „Wyborczą” wręcz istnienie „duchowego przymierza” – jest nienawiść do homoseksualistów. Pakt ten ma także obejmować „takich ludzi jak Ramzan Kadyrow, szef Republiki Czeczeńskiej, który otworzył pierwszy od czasów Hitlera obóz dla gejów”. Jak podkreśla Charamsa „Kościół uważa, że państwo ma do tego prawo, a nawet obowiązek, gdy dotyczy to grupy określanej przez Watykan jako niebezpieczna i patologiczna”.
W przeciwieństwie do Putina, dla którego przywdziewanie szatek „obrońcy cywilizacji chrześcijańskiej” stanowi element gry politycznej, dla Kościoła obrona rodziny i wyraźne nazywanie aktów homoseksualnych grzechem jest realizacją nauczania Tego, który jest „Drogą, Prawdą i Życiem”. Nauczanie Kościoła nie jest bowiem strategią obliczoną na realizację doraźnych celów geopolitycznych, czy imperialnych lecz wynika z Bożego Objawienia. Stawianie w jednym szeregu Magisterium i doktryny deklaratywnego konserwatywnego zwrotu Putina stanowi – jak mówi klasyk – głębokie nadużycie semantyczne obliczone na dyskredytację Kościoła i katolików, którzy nie chcą dać się zamknąć w kruchcie…
Argumentem „z Putina” posłużył się również lewacki publicysta „Krytyki Politycznej”, niejaki Tomasz Piątek w serii opublikowanych na portalu gazeta.pl kuriozalnych tekstów skomponowanych z rozmaitych bzdur mających stawiać w złym świetle Stowarzyszanie Obrony Tradycji Rodziny i Własności, Ordo Iuris, a także portal PCh24.pl. Stosując tą samą, co Charamsa nie trzymającą się kupy ekwilibrystykę, próbuje on dyskredytować wspomniane podmioty poprzez doszukiwanie się rzekomych podobieństw między ich zaangażowaniem w życie społeczne i polityczne, a realizowanym w Rosji rękami byłego kagiebsty programem rzekomej „odnowy moralnej”. Obecna na PCh24.pl dogłębna krytyka upadku Zachodu w nihilistyczną i ateistyczną otchłań oraz zwracanie bacznej uwagi na panoszące się w Kościele niebezpieczne prądy modernistyczne mają stanowić, według tej logiki rodem z narkotycznych wizji, niezbity „dowód” na… prorosyjskie odchylenie redakcji (notabene pryncypialnie krytykującej Putina, ale jakie to ma znaczenie, kiedy chce się udowodnić przyjętą, choćby najgłupszą, tezę).
Trudno jest podejmować dyskusję z tego rodzaju manipulacyjnymi zabiegami, gdyż stawiają one oczernianych przez oszczerców w sytuacji tłumaczenia się, że nie jest się przysłowiowym wielbłądem… Co więcej, mniej odpornych na medialne sztuczki, mogą one skłonić do weryfikacji stanowiska, choćby w kwestii nieugiętej postawy wobec obrony życia – „no bo jak to, mamy być jak Putin”? Tym bardziej istnieje konieczność demaskowania tej obrzydliwej, ociekającej perfidią pułapki zastawionej na katolików przez wrogów Kościoła. Trzeba zrobić wszystko, aby nie okazała się ona skuteczna, bo kłamstwo powtarzane sto razy, w oczach niektórych może stać się prawdą.
Coraz powszechniejsze stosowanie opisywanej metody manipulacji dowodzi jednak również postępującej mutacji, której podlega liberalno-lewicowa retoryka. Stosowana przez lata taktyka atakowania Kościoła z tzw. pozycji antyfaszystowskich (czego inspiratorem był sam tow. Józef Stalin) straciła moc przyciągania w czerwone szeregi – trafia już bowiem tylko do zadeklarowanych i przekonanych rewolucjonistów. Koniecznym zatem stało się wypracowanie nowej strategii, która właśnie ujawnia się na naszych oczach.
Niezmienna oczywiście pozostała wymierzona w katolików nienawiść…
Łukasz Karpiel