Kilka dni temu papież Franciszek powiedział w wywiadzie, że homoseksualizm nie jest przestępstwem, ale – jest grzechem. Formalnie było to niepoprawne: skłonności homoseksualne są nieuporządkowane, ale nie są grzeszne; grzeszne są dopiero akty homoseksualne. W formie zapytania „upomniał” papieża ks. James Martin SJ – i natychmiast otrzymał odpowiedź. Tę niesamowitą prędkość Ojca Świętego skomentował ks. Raymond J. de Souza.
„Kardynałowie, biskupi i wielebni prałaci mogą być niekiedy rozgoryczeni przez papieża Franciszka. Muszą po prostu zaakceptować swój los; Franciszek jest papieżem, cokolwiek ktoś by o tym myślał. Gdy jednak niezadowolony jest jezuita ojciec James Martin, nie musi się z tym godzić. Wysyła do Ojca Świętego słowo. Ojciec Święty odbiera wiadomość i zmienia kurs. […] Ojciec Święty zechciał pozwolić kardynałowi Raymondowi Burke czekać ponad sześć lat na odpowiedź na jego dubia dotyczące Amoris laetitia. Ojciec Martin nie czekał nawet sześciu godzin” – napisał kapłan w komentarzu na łamach „National Catholic Register”.
„Papież Franciszek nagrał wywiad dla AP 24 stycznia, we wtorek. Został on opublikowany następnego dnia, w środę. Ojciec Martin napisał do Rzymu albo tego samego dnia albo w czwartek. I zanim można byłoby powiedzieć Veritatis splendor, otrzymał odpowiedź od papieża Franciszka – osobisty, odręcznie napisany list, który Martin opublikował w piątek” – dodał.
„Udało mu się skorygować papieża – skorygować, bo homoseksualizm nie jest grzechem, ale akty homoseksualne są – w rekordowym czasie. […] Podczas podróży Ojca Świętego do Konga i Sudanu Południowego będzie więcej wywiadów podczas lotu. Ojciec Święty będzie bardziej uważny; wie, że ojciec Martin pilnie czuwa” – podsumował kapłan.
Źródło: ncregister.com
Pach