Rada Języka Polskiego przyjrzała się rządowym komunikatom, wysyłanym społeczeństwu w czasie pandemii COVID-19. Jak podkreślają autorzy badania, zastosowany język dobitnie wskazuje, że władza w sposób świadomy i instrumentalny wykorzystywała strach jako narzędzie zarządzania postawami społecznymi.
1,8 mln słów w 5388 dokumentach – taki zbiór zbudowali badacze z Rady Języka Polskiego, by przyjrzeć się językowi stosowanemu przez rządzących w pandemii. Zrobili to na użytek „Sprawozdania o stanie ochrony języka polskiego”, które właśnie trafiło do Sejmu i Senatu. W skład przebadanego materiału wchodzi m.in. 186 dokumentów z Centrum Informacyjnego Rządu i Centrum Analiz Strategicznych, 59 komunikatów ministerstwa i ministra zdrowia czy 4657 tweetów w ramach kampanii #SzczepimySię.
Badacze wskazują, że w tym czasie język rządzących nabrał wyraźnego charakteru militarnego. Takie słowa jak „walka”, „wróg”, „walczący na pierwszej linii obrony”, miały za zadanie zmobilizować społeczeństwo do zachowania pandemicznych obostrzeń. Ale rząd w równie celowy sposób używał również komunikatów wzbudzających strach. Straszenie skutkami COVID-19 wzmogło się zwłaszcza w okresie, gdy ruszyła kampania szczepień.
Wesprzyj nas już teraz!
„Jedną z funkcji komunikatów rządowych jest instytucjonalne zarządzanie emocjami społecznymi. W sytuacji pandemii jedną z najsilniejszych emocji był strach” – piszą badacze z RJP. Z raportu wynika, że rządzący w zinstrumentalizowany sposób posługiwali się lękiem o najbliższych czy poczuciem wspólnoty.
Źródło: rp.pl
PR
POSPIESZALSKI OSTRZEGA: PO CICHU WPROWADZANE SĄ PRZEPISY, KTÓRE DAJĄ WŁADZĘ WHO!