Projekt uchwały o nazwaniu placu przy Muzeum II Wojny Światowej imieniem Rotmistrza Witolda Pileckiego nie znalazł się w porządku obrad sesji Rady Miasta Gdańsk. Zamiast niego miejska Komisja Kultury zajmie się projektem autorstwa PO nadania placowi imienia Władysława Bartoszewskiego.
Zdominowane przez PO władze samorządowe Gdańska swoim upartym promowaniem postaci zmarłego w ubiegłym roku, Władysława Bartoszewskiego na patrona miejskiego placu, przeciwstawiają się woli obywateli Gdańska. Ci w głosowaniu na patrona tego miejsca w zdecydowanej większość opowiedzieli się za bohaterem narodowym pułkownikiem Witoldem Pileckim. Dla prezydenta miasta Pawła Adamowicza, który popiera i przepycha kandydaturę Bartoszewskiego, (przypomnijmy iż przeciwko Adamowiczowi wkrótce zacznie się nowy proces o kłamstwo w oświadczeniu majątkowym) głos mieszkańców Gdańska w tej sprawie, jak widać, jest bez znaczenia.
Wesprzyj nas już teraz!
30 listopada br. gdańska radna PiS Anna Kołakowska wraz z innymi radnymi PiS złożyli oddzielny projekt, w którym pragną nazwać plac przy Muzeum II Wojny Światowej chwalebnym imieniem pułkownika rotmistrza Pileckiego, którego po wojnie zamordowali komuniści. – Pułkownik Pilecki jest wzorem dla młodzieży. Jeśli ktoś najgodniej, najpiękniej i najbardziej chwalebnie wpisał się w historię II wojny światowej, to właśnie rotmistrz Pilecki. To człowiek uznany za jednego z sześciu najodważniejszych ludzi ruchu oporu. Szanowany i uznany na całym świecie. Wielokrotnie nagradzany pośmiertnie – uzasadniała Anna Kołakowska.
Anna Kołakowska przypomina też, że Władysław Bartoszewski był członkiem kapituły Orła Białego, która zablokowała przyznanie najwyższego polskiego odznaczenia rotmistrzowi Pileckiemu. Był też czynnym politykiem za rządów SLD (prezydencki minister spraw zagranicznych w rządzie Oleksego) jak i PO (sekretarz stanu w rządzie Tuska).
Adam Białous