16 czerwca 2025

Radek Pogoda: Mercosur oznacza zarżnięcie części rolnictwa we wszystkich krajach Unii

(Fot. Pixabay)

O ile ten numer wyjdzie, to będziemy w pełni, absolutnie w pełni uzależnieni od Berlina i Brukseli, jeśli chodzi o kwestie naszego wyżywienia – powiedział o umowie Mercosur Radosław Pogoda.

 

Publicysta rozpoczął swoją wypowiedź w Radiu Wnet od nakreślenia różnicy pomiędzy deklarowanym kiedyś podejściem UE wobec branży rolniczej, a realiami, które dziś oznaczają po prostu stopniową likwidację tradycyjnych upraw i hodowli.  – Unia miała piękne hasła, wyrównywanie szans, wyrównywanie poziomów między tym rolnictwem bardzo wysoko rozwiniętym – francuskim, po części włoskim, szczególnie tam jeśli chodzi o kwestie tam produktów z najwyższej półki, i do tego doszusowywać miały kraje z europejskiej „półki B” – przypomniał autor wideobloga Pogodne Szorty. – Oczywiście mówimy tutaj głównie o Hiszpanii na początku całego ruchu związanego z integracją europejską, później Irlandia, później Dania, oczywiście Holandia jako ta najbardziej wysoko rozwinięta gospodarka rolnicza tutaj wiodła prym, pokazywała pewne wzorce – sprecyzował.

Wesprzyj nas już teraz!

Po pewnym czasie do polityki europejskiej wkradł się „duży  zgrzyt” O ile bowiem we Francji zadbano bardzo mocno o rybołówstwo, o produkcję wysokiej marki serów czy win (ochrona hodowli i upraw, ochrona znaków towarowych itp.), to już wytwórcy artykułów mniej „wyszukanych”, popularnych, masowych, byli pozostawieni sami sobie.

Wciąż jednak Europa jest dzisiaj w dużym stopniu jeszcze żywnościowo samodzielna. Potrafi wyprodukować większość tego, co jest potrzebne, żebyśmy przetrwali. Dobrze też radzi sobie z importem owoców egzotycznych. Jak podkreślił Radosław Pogoda, podpisanie umowy zakładającej szeroki import z krajów strefy MERCOSUR nie jest prawdziwą potrzebą całej Unii Europejskiej, lecz niemieckiego przemysłu, który pooszukuje kolejnych rynków zbytu. Rynki Ameryki Południowej są dla niego bardziej atrakcyjne, zwłaszcza że obecna jest np. w Argentynie duża, powojenna diaspora niemiecka z chodzi o obszary jeszcze nie zdominowane przez przemysł amerykański bądź chiński.

Niemcy więc wymyślili sobie paręnaście lat temu taki projekt, taki pomysł, że w zamian za wysoką technologię niemiecką, czyli głównie samochody, głównie maszyny przemysłowe, urządzenia przemysłowe, robotykę, automatykę czy za produkty „wysokiej chemii”, będą po prostu importowali stamtąd z Ameryki Południowej żywność – mówił publicysta.

To ma to być de facto stworzenie rynku na produkty, na które nie stać krajów Ameryki Południowej i obywateli Ameryki Południowej, stworzenie rynku na produkty, które będą kupowane na poziomach rządowych i te rządy będą odpłacały się właśnie żywnością. Niemcy wyszli z prostego założenia, tak jak zresztą chyba cały kapitalizm, kiedy dochodzisz do krawędzi tego realnego popytu, wyjścia masz tylko dwa, albo poddać się i po prostu nie sprzedawać więcej, a to się bardzo nieładnie wpisuje w raporty kwartalne wielkich korporacji i firm i spółek giełdowych, albo stworzyć sobie rynek zbytu – dodał.

Niemcy swoje niechciane przez Amerykanów czy Chińczyków auta będą więc wysyłać do Ameryki Południowej. W zamian otrzymają monopol na dystrybucję tamtejszej żywności w Europie.

Ich celem jest zarżnięcie tego rolnictwa prostego we wszystkich krajach Unii, która od nich zależy, zastąpienie tej żywności, żywnością importowaną, a to niestety dla naszych rolników oznacza kaplicę – podkreślił.

Niemiecki plan zakłada budowę po wojnie na terenie Ukrainy wielkich fabryk masowej żywności przez koncerny zachodnie, do których należy tamtejsze rolnictwo. Lepszą jakościowo żywność obsłuży natomiast MERCOSUR.  

Wszystko ma się łączyć w jednym miejscu, w rękach absolutnie sztywnego monopolu, w którym Niemcy będą mieli 70-80% decyzyjności. Trochę miejsca znajdzie się dla Holendrów, bo oni są numerem jeden jeśli chodzi o eksport żywności w ogóle na świecie, trochę miejsca dla Francuzów, odrobina dla zamknięcia ust pewnie przypadnie Hiszpanom, Włochom czy Irlandczykom i na tym europejskie rolnictwo się kończy. Efekt jest taki, że o ile ten numer wyjdzie, to będziemy w pełni, absolutnie w pełni uzależnieni od Berlina i Brukseli, jeśli chodzi o kwestie naszego wyżywienia. Jak to przekłada się na możliwość szachowania narodów, przepychania przepisów czy wmuszania ludziom pomysłów, które w Brukseli i w Berlinie zapadają, każdy niech sobie dośpiewa – powiedział Radek Pogoda.

Źródło: Radio Wnet

Not. RoM

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 237 015 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram