Wydatek 6,4 miliona złotych na samochody Inspekcji Transportu Drogowego, wyposażone w fotoradary, zwrócił się w ciągu dwóch tygodni. Przez miesiąc zrobiły one zdjęcia blisko 33 tysięcy kierowcom przyłapanych na przekraczaniu prędkości.
Jak wyliczył „Dziennik Gazeta Prawna”, przyjmując, że średni mandat w wysokości 350 zł, dzięki nowym samochodom „pozyskano” w ten sposób już 11,5 mln zł. Jak argumentują kierowcy, samochody Inspekcji wykonują jedynie zdjęcia nie zatrzymując kierowców dokonujących takich wykroczeń, co potwierdza, że ich celem nie jest prewencja a łatanie dziury budżetowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Bartłomiej Morzycki ze stowarzyszenia Partnerstwo dla Bezpieczeństwa Drogowego twierdzi, że samochody Inspekcji są najlepszą prewencją. Kierowcy powinni być bowiem przeświadczeni, że mogą podlegać kontroli w każdej chwili, co ma skutecznie wpływać na ich styl jazdy.
źródło: TVP.info
mat