Powiadam wam, że tak będzie radość w Niebie nad jednym grzesznikiem pokutę czyniącym, więcej niż nad dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwymi, którzy nie potrzebują pokuty.
Trzeba nam rozważyć, bracia moi, czemu Pan twierdzi, że więcej radości jest w Niebie z nawróconych grzeszników niż ze stojących sprawiedliwych. Czyż nie mówi tak z powodu, który znamy z codziennego doświadczenia – że bardzo często ci, którzy wiedzą, że nie są przygnieceni żadnymi brzemionami grzechów, stoją wprawdzie na drodze sprawiedliwości, nie dopuszczają się żadnych niedozwolonych rzeczy, ale jednak tchu nie zapiera im niepokój o niebieską ojczyznę i na ile pamiętają, że nie popełnili rzeczy niedozwolonych, na tyle pozwalają sobie korzystać z tych, co są dozwolone. I najczęściej pozostają leniwi w pełnieniu rzeczy szczególnie dobrych, bo – jako że nie dopuścili się żadnych cięższych złych rzeczy – są bardzo pewni siebie.
I przeciwnie, niekiedy ci, którzy pamiętają, że uczynili jakieś rzeczy niedozwolone, z powodu samego swojego bólu pogrążeni w żalu, rozpalają się ku ukochaniu Boga, ćwiczą się w wielkich cnotach, pragną wszelkich trudności świętego boju, porzucają wszystko, co światowe, uciekają przed zaszczytami, weselą się z doznanych obelg, płoną pragnieniem, dech tracą z powodu niebiańskiej ojczyzny – a że przed oczyma mają to, że zbłądzili, poprzednie straty wetują kolejnymi zyskami.
Wesprzyj nas już teraz!
Większa zatem staje się radość w niebie z grzesznika nawróconego niż ze stojącego sprawiedliwego, bo i wódz w bitwie bardziej miłuje tego żołnierza, który wróciwszy po ucieczce, dzielnie napiera na wroga, niźli takiego, co nigdy tyłów nie podał, i nigdy też nic dzielnie nie zdziałał. Tak rolnik bardziej kocha tę ziemię, która po cierniach obfite przynosi plony, niźli tę, co nigdy cierni nie miała i nigdy też płodnego nie wydała żniwa.
Trzeba jednak przy tym wiedzieć, że bardzo wielu jest sprawiedliwych, których życie powoduje tak wielką radość, że jakakolwiek pokuta grzeszników w żaden sposób nie mogłaby być postawiona wyżej od nich. Bo wielu jest takich, co świadomi są, że nie popełnili żadnych złych czynów, a jednak mimo to wystawiają się na tak żarliwą udrękę, jakby przygniatały ich wszystkie grzechy. Odrzucają bowiem wszelkie rzeczy dozwolone, w uniesieniu spieszą ku pogardzie świata, nie chcą pozwalać sobie na wszystko, co wolno, pozbawiają się dóbr także dopuszczonych, za nic sobie mają rzeczy widzialne, zapalają się ku niewidzialnym, radują się boleściami, we wszystkich sprawach upokarzają samych siebie – wreszcie tak jak tylu innych opłakuje grzechy czynów, tak oni opłakują grzechy myślenia.
Cóż przeto miałbym powiedzieć o takich, jeśli nie to, że są i sprawiedliwi, i pokutujący, skoro zarówno upokarzają się w pokucie za grzechy myślenia, jak i trwają zawsze prawi w czynie? Jeżeli zatem wywołuje w Niebie radość to, że niesprawiedliwy potępia przez pokutę, co złego uczynił – to trzeba wyciągnąć stąd wniosek, jak wielkiej radości doznaje Bóg wówczas, kiedy pokornie bije się w piersi sprawiedliwy.
Św. Grzegorz Wielki, Homilie na Ewangelie, Oficyna Wydawnicza VIATOR, Warszawa 1998, s. 310-311.