Jak grom z jasnego nieba internetowy mainstream obiegła wiadomość o zatrzymaniu przez funkcjonariuszy CBA Janusza Palikota. Byłemu politykowi Platformy Obywatelskiej, liderowi Ruchu Palikota i Twojego Ruchu prokuratura postawiła osiem zarzutów popełnienia przestępstw na szkodę kilku tysięcy osób. Sprawa dotyczy doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poszkodowanych na kwotę około 70 milionów złotych. Tym sposobem senne marzenie „króla win musujących” o spektakularnym sukcesie w branży alkoholowej stało się zbiorowym koszmarem. Dlaczego?
Historia katastrofy imperium stworzonego przez skandalizującego polityka zaczęła się kilka lat temu. Po kolejnych porażkach wyborczych Palikot postanowił powrócić do biznesu. Zakupiony od Marka Jakubiaka w 2018 roku Browar Tenczynek był początkiem nowego przedsięwzięcia. Polegało ono na pozyskiwaniu środków pieniężnych na rozwój projektu ze zbiórek crowdfundingowych, oferujących pożyczkodawcom w zamian pewne korzyści. Wysokość kwot powierzanych powszechnie rozpoznawalnej postaci nakręcała kolejne osoby do inwestowania w pomysł biznesowego wygi.
Wesprzyj nas już teraz!
Możemy już dziś powiedzieć, iż miarą „sukcesu” przedsiębiorcy okazał się jego obecny dług. Z różnych danych wynika, że Palikot wyjął z kieszeni inwestorów pomiędzy 200 a 300 milionów złotych. Według medialnych doniesień, ofiarą nabitych w ten sposób w butelkę była m.in. mistrzyni olimpijska i świata w biegach narciarskich Justyna Kowalczyk-Tekieli. Do grona pokrzywdzonych dopisał się z czasem były wspólnik Palikota, „Kuba” Wojewódzki, bez którego – jak można sądzić – wizerunkowa kampania firmy nie osiągnęłaby tak spektakularnego efektu. Trudno dziś stwierdzić, jaki wpływ na wysokość kolejnych zbiórek od inwestorów miały słowa wypowiedziane przez Wojewódzkiego w Kanale Sportowym w grudniu 2021 r.: „(…) chociażby nasza spółka, gdzie niedługo debiutujemy na giełdzie z Januszem Palikotem i Tomkiem Czechowskim, wyceniona na gigantyczne pieniądze, znaczy pieniądze, które uczynią mnie ze dwa pokolenia do przodu człowiekiem totalnie niezależnym”.
Gdy alkoholowy statek byłego polityka zaczął tonąć w długach, „Król TVN-u” opuścił pokład, pisząc m. in. na Facebooku (styczeń 2024 r.): „Wszystkim, którzy dołączyli do tego biznesu ze względu na moją tam obecność mogę napisać szczere PRZEPRASZAM. Podobnie jak Wy zaufałem i podobnie jak Wy poniosłem porażkę. I w tej materii ze smutkiem przyznaję – TAK TO MOJA WINA. (…) Zostałem rozegrany jak amator. Jest mi głupio i jest mi wstyd”.
Publiczne posypanie przez Wojewódzkiego głowy popiołem nie zwróciło zainteresowanym powierzonego kapitału, a samego Palikota nie uchroniło przed lawiną późniejszych niekorzystnych dla niego decyzji państwowych instytucji. Pomimo doniesień o dramatycznej sytuacji finansowej spółek należących do „alkoholowego holdingu”, biznesmen utrzymywał, że zbudowany dzięki pożyczkom statek wciąż jest na fali. Jeszcze w marcu 2024 r., podczas w wywiadu w redakcji „Faktu” mówił: – Wszyscy już postawili „krzyżyk”, a na razie żadna firma nie upadła. Mamy kłopoty, straciliśmy zdolność zbierania pieniędzy, nie obsługujemy bieżących pożyczek, ale jeszcze nie ogłosiliśmy upadłości, ani nie zlikwidowaliśmy żadnej firmy. Ja w dalszym ciągu jestem przekonany, że jesteśmy w stanie nie tylko spłacić wszystkie wynagrodzenia pracownikom, ale także oddać w ciągu 5 lat wszystko to, co zainwestowali w nas inwestorzy.
Aktualnie wszystko wskazuje na to, że dowodzony przez Palikota alkoholowy statek jednak zatonie. „Krzyżyk” na przedsięwzięciu przedsiębiorcy postawił najprawdopodobniej jeden z wierzycieli. Według informacji dostępnych w Krajowym Rejestrze Zadłużonych, krakowski sąd 30 września 2024 roku, a więc na kilka dni przed zatrzymaniem byłego posła, zabezpieczył majątek spółki przez ustanowienie tymczasowego nadzorcy sądowego. Jak wyjaśnił portal Business Insider w tekście z piątku 4 października, „ustanowienie tymczasowego nadzorcy sądowego służy zabezpieczeniu majątku dłużnika na etapie rozpoznawania wniosku upadłościowego i restrukturyzacyjnego. Podstawowym zadaniem nadzorcy jest prawidłowe zabezpieczenie majątku dłużnika w czasie postępowania. Dotyczy to zarówno rozpoznania wniosku o ogłoszenie upadłości, jak i przeprowadzenia postępowania restrukturyzacyjnego”.
Kto odrzuca Boga, zawsze stanie przeciwko człowiekowi
W Księdze Hioba czytamy: „radość występnych jest krótka, szczęście niewiernego trwa chwilkę, choć w pysze chce sięgać po niebo i głową dotykać obłoków. Na zawsze zaginie jak mierzwa, obecni powiedzą: A gdzież on? (Hi 20, 5 – 7). Występki Janusza Palikota obejmują nie tylko niekorzystne rozporządzenie mieniem kilku tysięcy poszkodowanych. Upadły biznesmen zasłynął wśród szerszej publiki z działań mających na celu usunięcie krzyża z sali sejmowych obrad. To z jego inicjatywy w 2012 roku do stołecznego sądu wpłynął pozew cywilny przeciw Kancelarii Sejmu w związku z odmową zdjęcia krucyfiksu wiszącego w siedzibie parlamentu. Choć ostatecznie polityk batalię sądową przegrał, to „spór o krzyż” wpisał się głęboko w zapoczątkowaną przez niego rewoltę społeczną o antychrześcijańskim ostrzu.
Dziś „krzyżyk na drogę” stawia Palikotowi pewnie wielu z oszukanych przez niego inwestorów. Wprowadzonym w błąd ludziom należy oczywiście współczuć, z drugiej jednak strony rodzi się pytanie: „czego należało się spodziewać po człowieku, o którym można powiedzieć za Psalmistą, iż nie ma Boga przed swoimi oczyma (por. Ps 54, 5)?”. Odnosząc się do słów z Psalmu 54., ks. Wojciech Węgrzyniak w swoim codziennym „jutubowym” komentarzu biblijnym pt. „DamyzBogiemRadę” (25 niedziela zwykła-B) zwrócił uwagę na istnienie obserwowalnej zasady, która pokazuje, że jeśli ktoś odrzuca Boga, zawsze będzie przeciwko drugiemu człowiekowi. Analogicznie osoba wierząca nie będzie, a przyjemniej nie powinna wyrządzać krzywdy drugiemu, ponieważ przyjdzie jej zdać rachunek przed Sędzią ze swoich występków. Jak wskazał duchowny, wyznawca Chrystusa, który krzywdzi innych, pokazuje tym samym swoją niewiarę. Prawdziwa wiara w Jezusa – jak mówił ks. Węgrzyniak – zawsze będzie się przejawiała miłością do bliźniego.
Niech więc się nie dziwią dzisiaj ci, którzy dali się zwieść obietnicom Janusza Palikota, bo jak nas poucza Słowo Boże: „Mówi głupi w swoim sercu: Nie ma Boga. Oni są zepsuci, ohydne rzeczy popełniają, nie ma takiego, co dobrze czyni” (Ps 53, 2).
Anna Nowogrodzka-Patryarcha