Wedle Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej najlepszym dokumentem pełnometrażowym jest „Nawalny” w reżyserii Daniela Rohera. Film właśnie otrzymał statuetkę, co uruchomiło falę krytyki o opinii, że rosyjski imperializm ma się bardzo dobrze.
Do sprawy na swoim kanale YouTube odniósł się także Radosław Pyffel, komentator spraw międzynarodowych. Jak przypomniał film opowiada o uwięzionym rosyjskim opozycjoniście… ale nie jest to opowieść pozbawiona elementów co do których winniśmy – w świecie zachodnim – mieć pewien dystans.
– Nie ulega wątpliwości, że jest to zła wiadomość, bo jest to wielki tryumf rosyjskiej „soft power” w Ameryce i szeroko pojętym świecie Zachodu. Oczywiście jest to też wielki tryumf rosyjskiej idei imperialnej, rzecz jasna nie tej putinowskiej – zaznaczył.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zauważył Radosław Pyffel, decyzje o przyznaniu Oskara 2023 „Nawalnemu” skrytykowali już komentatorzy ukraińscy, wskazując na wyrażane w przeszłości przez samego Nawalnego nacjonalistyczne poglądy.
– Protestują też ludzie z byłych republik radzieckich i to raczej nie powinno dziwić. Może w Polsce wzbudza to entuzjazm, może kochamy takie historie o tym, że gdzieś tam Nawalny uwięziony, przebywający w łagrze, tweetujący – w tych bardzo ciężkich warunkach – krytyczne wobec Władimira Putina wpisy… No, ale to jednak pokazuje potęgę rosyjskiej soft power i tej idei imperialnej, która teraz święci tryumfy. I to pokazuje, że jest jakieś – nie wiem jak to nazwać – zrozumienie, fascynacja tą ideą (inną niż putinowską) – dodał. Jak wskazał, widać są na Zachodzie „punkty styczności” z rosyjską ideą imperialną w wydaniu Nawalnego, która wzbudza protesty w krajach takich jak Ukraina.
Jak ta sprawa odbierana jest w Polsce? W ocenie eksperta, warto to zjawisko obserwować. Ale – jak ocenił – na globalnej szachownicy taka informacja powinna zapalić czerwoną lampkę, bo nie jest to krok w dobrą stronę.
MA