Nie znamy jeszcze oficjalnych kandydatów na prezydenta USA. Zarówno Republikanie jak i Demokraci wciąż sprawdzają, kto ma największe szanse na zwycięstwo. Niezwykle pomocne w tym są prawybory. Te zorganizowane w stanie New Hampshire wygrał dla Republikanów Donald Trump, a dla Demokratów Vermont Bernie Sanders.
Sukces dwóch radykalnych kandydatów, zarówno prawicowego jak i lewicowego, potwierdza diagnozy analityków co do stanu amerykańskiego społeczeństwa. Coraz większa grupa ludzi jest niezadowolona z poczynań waszyngtońskiego establishmentu i szuka zmiany tej sytuacji w popieraniu kandydatów uznawanych za radykałów.
Wesprzyj nas już teraz!
Donald Trupy, miliarder i ekscentryk, posługuje się w kampanii antyimigracyjną i antyislamską retoryką. W New Hampshire poparło go 35 proc. głosujących. Z kolei Sanders określa się jako socjalista i chce radyklanie zmienić zasady panujące na Wall Street.
Bardziej umiarkowany kandydat Republikanów, gubernator z Ohio John Kasich, zajął drugie miejsce. Postuluje on większą otwartość na imigrantów, współpracę z Demokratami i (jako jedyny z Republikanów) pozostawienie w mocy obecnego prawa o opiece zdrowotnej (Obamacare). Trzecie miejsce wśród kandydatów amerykańskiej „prawicy” zajął uznawany za ultrakonserwatywnego senator z Teksasu Ted Cruz.
Wśród Demokratów porażkę poniosła Hilary Clinton. Była pierwsza dama pogratulowała Sandersowi zwycięstwa i zapowiedziała „dalszą walkę o każdy głos”, by to jednak ona uzyskała nominację swojego środowiska politycznego. Jak zauważyła małżonka Billa Clintona, by odnieść sukces musi wykonać zwrot w kierunku młodego elektoratu lewicowego, który obecnie popiera Sandersa.
Źródło: interia.pl
MWł