„Żeby skupić siły na sprawie najważniejszej, trzeba wiedzieć, co nią jest. Z tym właśnie wielu ludzi ma ogromny problem”, pisze na łamach magazynu „Historia Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta przypomina „genialne zdanie”, które było pierwszym punktem przedwojennego regulaminu walki kawalerii: „Każdy dowódca na każdym szczeblu musi jasno wiedzieć, co chce osiągnąć”. Jego zdaniem „nie można celniej i prościej”.
„Wszystkie największe klęski w historii wojen wynikały z uchybienia owej zasadzie w ten czy inny sposób. Przykład chyba najbardziej spektakularny, nieprzekraczalny, to klęska Napoleona w Rosji. Wbrew legendzie spowodowana nie mrozem, tylko tym, że cesarz Francuzów zwyczajnie nie wiedział, co chce zrobić, kiedy już do Rosji wejdzie. Wszedł i czekał, aż Aleksander się podda, choć nie zaplanował niczego, co by przeciwnika do kapitulacji zmusiło. Więc się jej nie doczekał, za to doczekał się zimy, na którą wojska nie przygotował, bo w swym wishful thinking założył, że załatwi sprawę z carem szybko”, wyjaśnia RAZ.
Wesprzyj nas już teraz!
„Najgorsze jest to – i stąd dzielę się z państwem tymi refleksjami – że w naszym życiu publicznym zasadą jest brak planu, a już zwłaszcza planu B. Dominuje chciejstwo: Szlachta na koń siędzie i jakoś to będzie. Nic nam bardziej nie szkodzi i jako jednostkom, i jako narodowi, i jako państwu”, podsumowuje autor „Wielkiej Polski”.
Źródło: magazyn „Historia Do Rzeczy”
TK