„Jestem od zawsze zdecydowanym zwolennikiem kary śmierci, ale uważam, że tak jak każdy element prawa powinna ona być traktowana w jego logice, na zimno, a nie emocjonalnie”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” Rafał Ziemkiewicz.
Publicysta komentuje deklarację premiera Morawieckiego, że „osobiście” jest on za karą śmierci. RAZ zwraca uwagę, że słowa szefa rządu zostały ocenione jako „próba politycznego ugrania czegoś na zrozumiałym oburzeniu, które wzbudziła historia zakatowanego ośmiolatka”. Co ciekawe Ziemkiewicz zgadza się z takim osądem.
„Chodzi o to, by osobników skrajnie zwyrodniałych, odrzucających podstawowe normy i wartości, trwale i w sposób odstraszający od naśladownictwa usuwać ze społeczeństwa – a nie o to, by się za szczególną podłość odegrać najsurowiej, jak sobie umiemy wyobrazić”, podkreśla.
Wesprzyj nas już teraz!
„Tak jak wściekłego psa usypia się nie z zemsty, że pogryzł dziecko, tylko z rozsądku, by nie pogryzł nikogo więcej. Wpisanie poparcia dla przywrócenia kary głównej w kontekst konkretnej, bulwersującej zbrodni przynosi sprawie więcej szkody niż pożytku”, podsumowuje Rafał Ziemkiewicz.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TK