Poziom dyskryminacji religijnej i przemocy stosowanej wobec wierzących przez rządy na całym świecie osiągnęły nowe apogeum we wszystkich regionach, z wyjątkiem obu Ameryk – tak uważa Pew Research Centre (PRC).
Według raportu PRC, wrogość społeczna, wyrażająca się m.in. w atakach na przedstawicieli wyznań mniejszościowych albo w postaci narzucania niekorzystnych ustaw była silna w jednej trzeciej ze 198. krajów i terytoriów objętych badaniem w 2012 r., szczególnie zaś dotkliwa na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej.
Wesprzyj nas już teraz!
W jednej piątej tych krajów doszło do religijno-sekciarskiej przemocy. W 30 proc. z nich władze wprowadziły ustawodawstwo dyskryminujące wyznawców określonych religii.
„Wojna religijna nasila się w każdym większym regionie świata, z wyjątkiem obu Ameryk” – zauważają autorzy raportu.
Według PRC w ciągu ostatnich sześciu lat najmniej aktów wrogości spotkało wyznawców hinduizmu, buddystów i lokalnych religii. 78 proc. osób religijnych na całym świecie miało jednak do czynienia z jakimiś formami administracyjnych lub nieformalnych ograniczeń swobody kultu.
Liczba chrześcijan ginących za wiarę w 2012 r. podwoiła się i osiągnęła poziom 2 tys. 123 osób na całym świecie, z czego najwięcej przypada na Syrię.
W 2012 r. zwiększyła się liczba państw z 29. w 2011 r. do 33., w których odnotowano brutalne ataki na świątynie.
W Europie zaobserwowano niebywały wzrost liczby aktów przemocy względem zakonnic. We Francji doszło do zamordowania rabina i 3. żydowskich dzieci przez islamistów.
Raport stwierdza, że największą niechęć społeczną wobec przedstawicieli mniejszości religijnych obserwuje się w Pakistanie, Afganistanie, w Indiach, Somalii i Izraelu. W Pakistanie, Afganistanie i Somalii dochodzi do krwawych walk między muzułmanami a chrześcijanami. W Indiach chrześcijanie są prześladowani przez hinduistów. W Izraelu z kolei napięcia wybuchają między świeckimi i religijnymi Żydami.
Autorzy raportu pominęli w swoim zestawieniu Koreę Północną, w której za samo posiadanie Biblii ponosi się śmierć. Twórcy sprawozdania tłumaczyli, że mają za mało danych dotyczących tego „szczelnie zamkniętego społeczeństwa”.
Źródło: The Daily Telegraph, AS.