W zastraszającym tempie rośnie liczba osób, które straciły życie z powodu oskarżeń o czary – alarmuje ONZ. Na świecie przybywa wróżbitów i rośnie liczba osób zaangażowanych w bałwochwalcze praktyki. Problem dotyka wielu zakątków globu.
W lipcu wściekły tłum w Indiach zamordował 63-letnią matkę pięciorga dzieci oskarżoną o wróżbiarstwo. Pod koniec czerwca dżihadyści Islamskiego Państwa ścięli dwie kobiety uznane za czarownice. W lutym z tego samego powodu w Tanzanii zabito dziecko-albinosa. W ubiegłym roku w Zimbabwe mężczyzna ukamienował 71-letniego wuja za czary. Takie przypadki – odnotowane w mediach światowych i zgromadzone w oenzetowskim raporcie – nie ograniczają się jedynie do regionu Azji czy Afryki, a zabobonne myślenie spotyka się nawet w Kalifornii.
Wesprzyj nas już teraz!
Jeszcze w 2008 roku – jak wynika z wcześniejszego oenzetowskiego raportu – na całym świecie, niezależnie od regionu miało miejsce ponad tysiąc zabójstw z powodu czarów. Na przykład w Papui – Nowej Gwinei odnotowano ich ponad 50, po kilkaset w Indiach, Nepalu i RPA.
Z najnowszego badania, polegającego na zgromadzeniu danych medialnych z 41 krajów wynika m.in., że w 2013 roku z powodu oskarżeń o czary i „rzucanie uroków” zamordowano co najmniej 800 osób. Witchcraft and Human Rights Information Network twierdzi, że biorąc pod uwagę fakt, iż większość przypadków nie jest zgłaszanych ani tym bardziej odnotowanych w mediach, dokładne statystyki w tej kwestii są prawie niemożliwe do znalezienia, a liczby te prawie na pewno stanowią jedynie niewielką część dużo większego problemu.
Większość ofiar to kobiety i dzieci. Według Wysokiego Komisarza ONZ w sprawie uchodźców, w samej stolicy Demokratycznej Republiki Konga na ulicy żyje około 50 tys. dzieci. Większość z nich została porzucona z powodu „opętania”. Raport ONZ podkreśla, że zanim wylądowały na ulicach, były często więzione, wykorzystywane seksualnie i torturowane.
Badacze ONZ podobnie zresztą jak wielu innych analityków – mimo, iż mają dane o rosnącej liczbie wróżbitów i praktyk okultystycznych – nie dostrzegają głębszych przyczyn postępującej poganizacji społeczeństwa i wiążą problem zabijania z powodu czarów przede wszystkim z prymitywizmem społeczeństw agrarnych oraz rzekomymi zmianami klimatycznymi.
Podają przykład indyjskiego stanu Assam, który cierpi z powodu największych susz od dziesięciu lat. W ubiegłym roku odnotowano tam 100 morderstw związanych z oskarżeniami o czary.
Podobne, zabobonne myślenie nie jest obce nawet kalifornijskim farmerom, którzy w obawie o zbiory z powodu suszy zwracają się o pomoc do wróżbitów i „czarownic wody”.
Za wskazanie przez „wiedźmę” miejsca, gdzie należy kopać studnię, w której na pewno pojawi się woda, farmerzy płacą nawet 50 tys. dolarów. John Franzia, prezes Bronco Wine Company mówił w marcu ub. roku agencji AP, że regularnie korzysta z pomocy czarownic od 20 lat, ponieważ „są lepsze niż faceci z wszystkimi urządzeniami elektrycznymi do poszukiwania wody”. W związku z powszechną praktyką korzystania z usług „czarownic” przez farmerów, wypowiedzieli się uczeni, którzy na łamach pisma branżowego „US Geological Survey” potępili te praktyki.
Z pomocy wróżbitów i różnej maści magów korzystają obecnie politycy z Tanzanii. Tanzania jest krajem głęboko przesądnym. Jak podaje Pew Research Center, aż 93 procent mieszkańców wierzy w czary, a „polowanie na czarownice” wzrasta gwałtownie w okresach przedwyborczych.
Tanzańscy ministrowie już zwrócili się do okultystów „o pomoc” w kampanii parlamentarnej i prezydenckiej. Politycy noszą talizmany wykonane z fragmentów ciała pobranych od zamordowanych albinosów. Za organy od jednego człowieka, który ma bardzo jasną skórę, białe włosy, rzęsy i brwi można otrzymać nawet do 46 tys. dolarów.
W Ghanie wciąż istnieje sześć tzw. obozów dla czarownic, gdzie zsyłane są kobiety i dzieci oskarżone o rzekome czary. W marcu ubiegłego roku kilkuset osobom jednego z takich obozów udało się powrócić do domu po przejściu „rytuału oczyszczającego.” Władze Ghany po brutalnym zabójstwie 72-letniej kobiety, która została podpalona w mieście Tema w 2010 r. podjęły starania w celu ich zlikwidowania. Odbywa się to jednak z wielkimi oporami.
Dwa lata temu Papua-Nowa Gwinea uchyliła ustawę z 1971 roku, która zezwalała na morderstwo osoby podejrzanej o „rzucenie czarów.” Kamerun, RPA i Tanzania wprowadziły przepisy, które mają ograniczyć „polowanie na czarownice.” Międzynarodowa organizacja pozarządowa HelpAge twierdzi jednak, że przepisy te rzadko kiedy są odpowiednio egzekwowane.
By przeciwdziałać szerzeniu się magii i bałwochwalczych praktyk, protestanccy duchowni z kilku afrykańskich krajów spotkali się w 2013 roku w Nairobito. Problemem tym zajmował się w 2013 roku także Parlament Europejski. W lipcu 2013 r. opublikowano raport pt. Child Witchcraft Allegations and Human Rights”. Jego celem było uświadomienie posłom europejskim tragicznych konsekwencji upowszechniania praktyk wróżbiarskich.
ONZ w swoim najnowszym raporcie zaleca upowszechnienie wiedzy na ten temat i podjęcie działań w celu przyjęcia odpowiedniej rezolucji, która zabroni praktyk wróżbiarskich.
Źródło: whrin.org / foreignaffairs.com
Agnieszka Stelmach