– Nie interesuje mnie, co polskie władze robią w mojej sprawie – powiedział Stefan Michnik, były komunistyczny sędzia, który posyłał na śmierć żołnierzy wyklętych. IPN, odnosząc się do tych słów, przygotował specjalną odpowiedź.
IPN od dawna usiłuje osądzić i skazać Stefana Michnika. Ten jednak, jako obywatel Szwecji, drwi sobie z polskiego prawa. – To, co polskie władze robią w mojej sprawie, mnie nie interesuje. Wiem, co zdecydowała Szwecja. Jestem obywatelem Szwecji i temu prawu podlegam – mówi Wirtualnej Polsce. – Co mam odpowiedzieć na te ataki? Cokolwiek bym powiedział, to i tak nie ma to sensu. Wszystkie sądy wydały już odpowiednie decyzje w mojej sprawie. Żądanie, żeby mnie wydali Polsce, nie ma podstaw. Reszta mnie nie interesuje – dodaje Stefan Michnik.
Wesprzyj nas już teraz!
Czy jednak na pewno żądanie Polski, aby wydać Michnika nie ma podstaw? IPN twierdzi, że tak nie jest i odpowiada byłemu, komunistycznemu sędziemu.
„Podejrzany Stefan Michnik, mający nadal obywatelstwo polskie, nie posiada w Polsce miejsca stałego pobytu, mieszka obecnie na terytorium Królestwa Szwecji i co najmniej od 2008 roku unika jakichkolwiek kontaktów zarówno z przedstawicielami polskiego wymiaru sprawiedliwości, jak też z właściwą placówką dyplomatyczną RP, zaprzestał ponadto odbioru korespondencji kierowanej doń w niniejszym śledztwie. Wskazuje to wyraźnie, że podejrzany wykorzystuje fakt zamieszkiwania poza granicami kraju do utrudniania prowadzonego przeciwko niemu śledztwa” – czytamy w komunikacie, w którym IPN informuje m.in. że w dniu 14 października 2019 roku Wojskowy Sąd Okręgowy w Warszawie wydał Europejski Nakaz Aresztowania wobec Stefana Michnika.
„Postanowieniem z dnia 19 grudnia 2019 roku Sąd I Instancji w Göteborgu oddalił wniosek o przekazanie podejrzanego stronie polskiej, uznając, że czyny zarzucone Stefanowi Michnikowi, zgodnie z przepisami prawa szwedzkiego, uległy przedawnieniu, ponadto, iż jest on obywatelem szwedzkim” – poinformowano.
„Należy wskazać, iż sprawa została rozpoznana przez sąd szwedzki bez przeprowadzenia rozprawy, o co wnosiła prokuratura szwedzka, a sąd ten nie odniósł się do szerokiej argumentacji strony polskiej co do realizacji przez podejrzanego znamion zbrodni przeciwko ludzkości, która – w świetle przepisów prawa międzynarodowego, ratyfikowanych również przez Królestwo Szwecji – nie uległa przedawnieniu” – zauważa IPN.
Źródło: dorzeczy.pl/wp.pl
ged