14 maja 2024

Według najnowszego raportu Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej (FRA) na temat sytuacji osób związanych z subkulturą LGBTQI+, Polska znalazła się w gronie państw szykujących przepisy zabraniające terapii konwersyjnej dla osób z zaburzeniami tożsamości płciowej. W ślad za danymi zamieszczonymi w opracowaniu UE zamierza naciskać na państwa członkowskie aby surowo podchodziły do przejawów nieakceptowania dewiacji seksualnych.

 

Opracowanie sugeruje, że osoby o różnych preferencjach seksualnych mają w dalszym ciągu doświadczać przemocy i dyskryminacji. I to pomimo wprowadzenia regulacji mających w sposób szczególny chronić te osoby przed „nienawiścią”.

Wesprzyj nas już teraz!

Sprawozdanie pt. LGBTIQ equality at a crossroads: progress and challenges („Równouprawnienie osób LGBTIQ na rozdrożu: postępy i wyzwania”) opiera się na ankiecie przeprowadzonej w zeszłym roku pośród 100 tysięcy osób z 30 krajów europejskich. W oparciu o opinie tych osób przygotowano raport, który sugeruje, że pomimo większej otwartości na subkulturę LGBTQI+ (można śmiało mówić o swojej „tożsamości płciowej” ), osoby z nią związane mają doświadczać „więcej przemocy, molestowania i zastraszania” niż wcześniej.

Trzecia od 2012 roku ankieta wykazała także, że wzrósł odsetek respondentów w wieku 15 lat i starszych, mówiących otwarcie o swojej przynależności do subkultury LGBTQI+. W 2023 roku aż 52 procent pytanych przyznało się do takiej afiliacji. To o 6 procent więcej niż w 2019 roku.

Według blisko 60 procent, w ciągu ostatnich pięciu lat miała – „nieznacznie” lub „znacznie” wzrosnąć przemoc wobec przedstawicieli tego środowiska. Wskazano na ataki fizyczne i napaści na tle seksualnym. Doświadczyć ich miało w ubiegłym roku 14 procent w porównaniu z 11 procentami z 2019 r.

Ponad połowa respondentów (53 proc.) uważa również, że wzrosły uprzedzenia i nietolerancja. Za to zdaniem 26 proc. ankietowanych, rządy w ich krajach skutecznie zwalczają uprzedzenia i nietolerancję.

Szefowa Agencji Praw Podstawowych Sirpa Rautio z Finlandii twierdzi, że prezentowane w raporcie dane stanowią „wyraźną czerwoną flagę”. Istnieje bowiem „swoisty paradoks” polegający na tym, że „z jednej strony ludzie coraz bardziej otwarcie mówią o swojej orientacji seksualnej”, a „z drugiej strony codzienne molestowanie, znęcanie się w szkołach, przestępstwa z nienawiści i niepokojąco wysoki poziom przemocy mówią co innego”.

Osoby związane z subkulturą LGBTQ wciąż mają unikać trzymania się za ręce ze swoimi partnerami w miejscach publicznych ze  strachu przed atakiem – napisano w raporcie.

W Irlandii zaufanie dotyczące perspektywy „poprawy sytuacji mniejszości seksualnych” spadło z 67 procent w 2019 roku do 40 proc. obecnie. Podobnie rzecz się miała w Luksemburgu, na Malcie, w Holandii, Szwecji, Finlandii, Portugalii, Danii i Grecji.

Obecnie raport koncentruje się na domniemanym nękaniu „kobiet transpłciowych”. Z największą niechęcią transseksualiści mają spotykać się w Portugalii (77 proc.), Włoszech (75 proc.) i Francji (70 proc.), a następnie w Irlandii (69 proc.), Belgii (67 proc.) i w Niemczech oraz Austrii po 65 proc.

Z najmniejszą dyskryminacją osoby o różnych upodobaniach seksualnych spotykają się ponoć w Finlandii i Czechach.

Jeśli chodzi o „transów” to mają się oni czuć szczególnie niekomfortowo w Bułgarii, Grecji i Francji. Najbardziej swobodnie poczynają sobie natomiast w Szwecji.

W ankiecie pytano respondentów, czy zgłaszali przypadki domniemanego nękania i dyskryminacji. Generalnie sytuacja od 2019 r. nie zmieniła się. Wciąż ma być zgłaszanych około 11 proc. przypadków domniemanej dyskryminacji, przy czym najwięcej na Malcie (20 proc.), we Włoszech (16 proc.), we Francji (15 proc.) oraz w Belgii i Irlandii (po 14 proc.).

Najrzadziej takie zgłoszenia odnotowywane są w Polsce (5 proc.), a także w Czechach, Chorwacji i na Węgrzech (6 proc.).

Jeszcze w 2016 r. Malta była pierwszym państwem członkowskim UE, które zakazało terapii konwersyjnej i w ogóle jakichkolwiek praktyk, które miałyby pomóc osobom z zaburzeniami „tożsamości płciowej” przezwyciężyć niepożądane przez nie skłonności seksualne. Według opracowania, kilka państw wprowadza „inicjatywy mające na celu zakazanie praktyk związanych z konwersją”. Obok Irlandii, Austrii, Belgii, Cypru, Holandii, Portugalii autorzy raportu wymieniają także Polskę.

Irlandzki minister równości Roderic O’Gorman jeszcze w styczniu br. wyraził obawy związane z wprowadzeniem tego typu ustawodawstwa, które mogłoby naruszyć prawa osób mających wątpliwości co do swojej „orientacji seksualnej” i „tożsamości płciowej”. Takie przepisy pozbawiłyby je dostępu do pomocy. W Irlandii od 2016 roku obserwuje się katastrofalne pogorszenie zdrowia psychicznego młodzieży identyfikującej się z subkulturą LGBTQI+.

 

Polityka wygrała z medycyną

Homoseksualizm czy transseksualizm do niedawna były klasyfikowane w oficjalnej międzynarodowej klasyfikacji jako właśnie choroby. Usunięto je jednak z ICD, by zwiększyć akceptację społeczną dla dewiacji seksualnych, co miałoby się przyczynić do poprawy zdrowia psychicznego osób borykających się z zaburzeniami swojej tożsamości.

Od roku 1973 homoseksualizmu oficjalnie nie nazywa się chorobą. Jako koronny argument przeciw jego leczeniu podaje się wykreślenie go ze spisu zdrowotnych anomalii przez Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne, a w konsekwencji także przez WHO.

Homoseksualizm usunięto nie na podstawie rozstrzygających badań naukowych, a wskutek demokratycznego głosowania – przy 5 816 głosach „za” i 3 817 „przeciw”. Co więcej, nawet wśród osób głosujących za zmianą wiele żywiło przekonanie, że dzięki zdjęciu z sodomitów społecznego stygmatu, będzie można skuteczniej pomóc tym z nich, którzy potrzebują i poszukują pomocy psychiatrycznej.

W istocie zaś rezultatem tej decyzji było pozbawienie wszelkiej pomocy tych osób, które cierpią z powodu swych skłonności. I to pomimo, że w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD-10 występowało zaburzenie: „F 66.1 – orientacja seksualna niezgodna z ego (egodystoniczna) oraz F 66. 2 – zaburzenie związków seksualnych (jedna z częstszych przyczyn szukania pomocy psychologicznej przez homoseksualistów)”.

W świetle faktów naukowych przypadłość ta  nie jest wrodzona, lecz powstaje wskutek oddziaływań społecznych na bazie pewnych predyspozycji.

Również w 2018 r. postanowiono usunąć z 11. wydania ICD transseksualizm, który traktowano jako zaburzenie psychiczne. Jak tłumaczyli przedstawiciele Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), chodziło im o to, aby upowszechnić transseksualizm i ułatwić osobom nieakceptującym biologicznej płci dostęp do tak zwanej operacji zmiany płci oraz pseudo-terapii z udziałem blokerów hamujących rozwój płciowy.

W komunikacie prasowym Agencji Praw Podstawowych na temat sprawozdania dotyczącego „narastania nękania i przemocy wobec osób LGBTIQ” z 14 maja br. zaznaczono, że „więcej niż 1 osoba na 3 rozważała popełnienie samobójstwa. Ponad połowa osób transpłciowych, niebinarnych i płciowo nienormatywnych twierdzi, że miało myśli samobójcze”.

Dodano, że „osoby interseksualne, transpłciowe, niebinarne i płciowo nienormatywne są bardziej narażone na nękanie i przemoc. Częściej mają też problemy ze zdrowiem psychicznym i myśli samobójcze oraz częściej doświadczają bezdomności i trudności z dostępem do opieki medycznej. Dotyczy to również osób LGBTIQ z niepełnosprawnościami, znajdujących się w trudnej sytuacji finansowej lub członków grup etnicznych, rasowych lub innych mniejszości”.

Wyniki ankiety, na które powołano się w raporcie, posłużą Komisji Europejskiej nie tylko do oceny strategii na rzecz równości osób LGBTIQ, ale przede wszystkim posłużą do opracowania strategii promującej uroszczenia tęczowego lobby.

FRA wezwała rządy do: „egzekwowania kultury zerowej tolerancji dla przemocy wobec osób LGBTIQ i ich nękania, inwestowania w szkolenia policyjne, aby policjanci byli w stanie rozpoznawać i rejestrować przestępstwa z nienawiści wobec osób LGBTIQ oraz właściwie prowadzić dochodzenia w przypadku takich przestępstw, tak aby ofiary czuły się bezpiecznie zgłaszając ataki i były sprawiedliwie traktowane. Policjanci „mają uwzględniać motywacje wynikające z uprzedzeń jako czynnika obciążającego w postępowaniu karnym”.

Rządy mają „zwalczać dyskryminację we wszystkich obszarach poprzez przyjęcie unijnych dyrektyw w sprawie równego traktowania oraz w sprawie norm dla organów ds. równości”. Należy „wzmocnić pozycję organów ds. równości i zapewnić im odpowiednie zasoby, aby mogły lepiej wspierać ofiary”.

Rządy mają „zwalczać internetowe kampanie nienawiści i dezinformacji skierowanych przeciwko osobom LGBTIQ” poprzez „przeciwdziałanie ryzyku stronniczości w algorytmach i podjęcie kwestii odpowiedzialności platform cyfrowych w świetle prawa Unii”.

Zaleca się również „uczynienie szkół bezpiecznym i wspierającym środowiskiem do nauki dla wszystkich dzieci” poprzez „przeciwdziałanie zastraszaniu i oparcie programów nauczania i systemów edukacyjnych na najlepszych praktykach promowanych przez UE”.

W kwestii opieki zdrowotnej FRA wymaga „bezpiecznego dostępu do wysokiej jakości opieki zdrowotnej, w tym do wsparcia zdrowia psychicznego” i „zakończenia praktyk konwersyjnych oraz zbędnych interwencji medycznych”.

Sirpy Rautio stwierdziła: „Bycie osobą otwarcie LGBTIQ w Europie nie powinno być walką. Mimo że widzimy oznaki postępu, zastraszanie, nękanie i przemoc pozostają stałymi zagrożeniami. Nadszedł czas, aby podjąć zdecydowane działania i wykorzystać poczynione przez nas postępy, tak aby wszyscy w Unii byli traktowani jednakowo i mogli żyć z godnością i szacunkiem”.

Sprawozdanie FRA ma być oficjalnie przedstawione podczas wydarzenia Pride Alliances and Policy („Przymierza Równości i Polityka”) organizowanego przez belgijską prezydencję Rady UE w Brukseli 17 maja.

Źródła: rte.ie, fra.europa.eu, PCh24.pl

AS

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(9)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 430 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram