Poruszenie w amerykańskich mediach wywołały wyniki badań na temat ryzykownych zachowań wśród młodzieży. Z jednej strony pokazują one większą skłonność do samobójstw, ale z drugiej pewien progres w kwestii obyczajów, gdyż mniejszy odsetek młodych osób angażuje się we wczesne i liczne relacje seksualne.
Raport administracji federalnej USA obejmujący lata 2019-2021, oprócz licznych niepokojących sygnałów związanych ze zdrowiem psychicznym, zawiera również ciekawe dane na temat tego, jak zmienia się seksualność wśród młodych.
W Ameryce – która dzięki popkulturze hołdującej rewolucji seksualnej, stała się synonimem przygodnego seksu, któremu oddają się już licealiści – daje się zauważyć nowy trend. Mianowicie odsetek uczniów szkół średnich, którzy deklarowali, że „kiedykolwiek uprawiali seks” spadł z 38 do 30 procent. O 6 procent spadła liczba osób, które twierdzą, iż są „aktywne seksualnie”, zaś o 3 proc. – tych, które zadeklarowały, iż posiadały co najmniej czterech partnerów seksualnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Wnioski z tych danych nie są jednak jednoznaczne i niekoniecznie muszą w całości wskazywać na trend poprawy obyczajów. Jak przyznaje dr Michael New na łamach portalu LifeNews, ów spadek może mieć związek z wyobcowaniem młodych osób z powodu polityki lockdownów podczas tzw. pandemii koronawirusa.
Niemniej, jeżeli weźmiemy pod uwagę porównanie z rokiem 2010, to daje się zauważyć wyraźna zmiana. Odsetek osób, które „kiedykolwiek uprawiały seks” spada aż o 17 procent.
Choć pozostają tu inne uwarunkowania, takie jak właśnie rosnące wyobcowanie społeczne, to „jednak dane zarówno od National Survey of Family Growth, jak i Youth Risk Behaviour Survey pokazują stały spadek aktywności seksualnej nastolatków od wczesnych lat 90. Wbrew temu, co mówi wielu na lewicy, możliwe jest, że chodzi o zaistnienie większej kultury czystości wśród nastolatków” – czytamy w LifeNews.
Źródło: lifenews.com
FO