Lewicowy obłęd dociera wszędzie. Nawet na stadiony. W ten sposób nawet wyrazy sympatii zostają odbierane jako niedopuszczalny rasistowski akt. Przekonali się o tym kibice zespołu Holandii, którzy na mecz z Polską upodobnili się do dawnej gwiazdy piłki nożnej tego kraju – Ruuda Gullita. Finał sprawy jednak mógł zaskoczyć „lewaków”.
Sympatyczne zdjęcie trójki Holendrów wystylizowanych na Ruuda Gullita obiegło interent. Kibice wystąpili w trykotach charakterystycznych dla czasów tegoż gracza i co istotne, świetności reprezentacji Niderlandów. Do tego założyli peruki z charakterystycznymi dredami, z których słynął najlepszy zawodnik świata 1987 roku i umalowali twarze na ciemno.
Wesprzyj nas już teraz!
Ten jakże miły gest, odnoszący się do czasów tryumfów holenderskiej reprezentacji, która z Gullitem w składzie sięgnęła w roku 1988 po tytuł Mistrza Europy, nie wszystkim się spodobał.
Rozpoczęła się antyrasistowska nagonka i tropienie „nietolerancyjnych” kibiców w mediach społecznościowych. Udało się. Winni zostali namierzeni i zmuszeni do przeprosin.
Tyle tylko, że żadnej afery nie było. Zaś główny zainteresowany – Ruud Gullit wyznał, że taka forma dopingu narodowej drużyny, to dla niego… zaszczyt. Lewicowcom miny zapewne zrzedły. Szczególnie, że Nathan Ake, ciemnoskóry stoper „pomarańczowych” na Euro2024, na pomeczowej konferencji dał jasno do zrozumienia, że nie ma sprawy, a dyskusja zaszła za daleko.
I jeśli myślicie Państwo, że lewicowe szaleństwo nie doszło jeszcze do Polski, to jesteście w błędzie. Otóż za upodabnianie się do czarnoskórych artystów oberwało się już bohaterom pewnego show jednej z telewizji nadających w naszym kraju. Okazało się, że „biały” nie może grać „czarnego”. A po aferze w zaskakujący sposób kołowrotek losujący gwiazdom programu następny występ, takie role przypisywał Aleksandrze Szwed. Oczywiście przypadkowo.
MA
Przebranie się za czarnoskórego to rasizm!? „Postępowy” świat zbulwersowany polskim talent-show