Alta Maree traktowała Republikę Południowej Afryki jak swoją ojczyznę i godnie ją reprezentowała. W tym kraju chciała też spokojnie osiąść na emeryturze. Została brutalnie zamordowana. Bo była biała.
Alta Maree przez cztery kolejne lata, od 1970 do 1973 roku, wygrywała mistrzostwa RPA, rzucając oszczepem. Jej kariera rozpoczęła się w niecodziennych okolicznościach: gdy jadła hamburgery w stołówce szkoły Hoërskool Generaal Hertzog w Witbank, została wezwana przez trenera drużyny, któremu brakowało do składu zawodniczki. Nawet nie zmieniając stroju, wzięła oszczep i pobiła rekord szkoły…
Wesprzyj nas już teraz!
Alta Maree myślała, że będzie cieszyć się spokojną emeryturą w RPA, którą uważała za swoją ojczyznę, mieszkając w małym domku w Clewer. Ostatnio żywą widziano ją 25 lutego br. Jej dom został okradziony, wybito okna, jej samochód znaleziono porzucony, a broń i amunicja, którą posiadała zniknęła wraz z trzema skrzynkami narzędziowymi. W marcu zwłoki bez głowy Alty Maree odkryto w płytkim rowie na farmie leżącej pomiędzy Clewer i Ogies. Były też tam jej dokumenty. Głowę zamordowanej znaleziono w jednym z sąsiednich domów. Ciało było w takim stanie, że musiano przeprowadzić testy DNA w celu jego zidentyfikowania. Jej najstarsza siostra, Dina Hennings, była od razu pewna, że ta „kupa ciała” to zwłoki Alty.
Zdaniem policji sportsmenka była torturowana. Oprawcy ściągali z niej skórę, obcięli wszystkie palce. Tortury doprowadziły do jej śmierci. Aresztowano dwóch podejrzanych, jednym z nich był „sangoma”, to znaczy jeden z „lekarzy” z Południowej Afryki, miłośników „tradycyjnych uzdrowień”, wspieranych przez Prezydent Jacob Zuma. Zwolennicy tej afrykańskiej medycyny twierdzą, że AIDS można wyleczyć gwałcąc dziewicę.
W pobliżu miejsca zbrodni policja znalazła dwa szałasy, w których przeprowadzano tradycyjne „uzdrowiania”. Były tam różnego rodzaju preparaty stosowane do tych praktyk. André Smit, policjant przydzielony do przeszukiwania, przywołał dziwne zachowanie swojego psa: „Najbardziej przerażało mnie to, że pies nie chciał wejść do kabany, jakby się bał, czując po zapachu coś szkodliwego”- mówił. 25 lipca medale skradzione z domu Alty odnalazł szwagier tego policjanta, Willie Nel.
Prześladowanie białych w Afryce Południowej było zawsze intencją reżimu, w tym Nelsona Mandeli, o czym świadczy dyrektywa ANC 213-6 z czerwca 1993 r., znana dzięki mediom. Dyrektywa ta wyjaśnia krok po kroku, w jaki sposób biali zostaną doprowadzeni do izolacji społecznej i pozbawieni dóbr. W jej szóstym punkcie zostało nawet powiedziane, że przed przystąpieniem do czystek etnicznych w kraju należy poczekać do czasu, aż czarni uzyskają pełną kontrolę nad policją i armią. Trzeba pamiętać, że reżim zmasakrował już 70 tys. białych, a każdego dnia lista zmarłych rośnie. W wyemitowanym niedawno reportażu „Farmland” przedstawiono świadectwo kobiety, której mąż został zastrzelony przez czarnych rasistów przybyłych, by go ograbić. Jego córeczka zaproponowała, że odda swoją skarbonkę, jeśli oszczędzą ojca. W odpowiedzi zabili jej ojca kulą w głowę.
Porównywanie projektów dyrektywy ANC z nazistowskimi przepisami rasowymi nie jest przesadzone. Urzędnik państwowy odpowiedzialny za przywództwo młodzieży, Velaphi Khumalo, członek ANC, ogłosił na Facebooku w styczniu 2016 r., że „Czarni mieszkańcy RPA muszą zrobić z Białymi to, co Hitler zrobił z Żydami”. Sprawa została osądzona 4 lipca 2018 r. Urzędnika skazano na „bardzo ciężką karę”… miał powiedzieć „przepraszam”.
Najsmutniejsze jest to, że o rasizmie „anty-białym” milczą zachodnie media, jakby los białych ludzi w RPA był im obojętny.
Franciszek L.Ćwik