Ciąg dalszy uprzykrzania życia krakowskim kierowcom. Po wprowadzeniu Strefy Czystego Transportu, pozbawiającego użyteczności samochodów ok. 100 tys. osób, radni rozpoczęli w środę procedowanie projektu uchwały dotyczącej zmian w strefie płatnego parkowania. Najważniejsze modyfikacje dotyczą podniesienia opłat we wszystkich podstrefach oraz wprowadzenie opłat za parkowanie w niedziele w strefie A, obejmującej centrum miasta.
Podczas środowej sesji Rady Miasta Krakowa odbyło się pierwsze czytanie projektu uchwały przesłanego przez prezydenta Jacka Majchrowskiego. Radni zdecydowali o dalszym procedowaniu tego dokumentu. Głosowanie odbędzie się na lutowej lub marcowej sesji Rady Miasta Krakowa.
Dyrektor Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie Łukasz Franek poinformował podczas sesji, że obecne zasady dotyczące strefy były wprowadzane ponad trzy lata temu. Zaproponowane teraz zmiany – wskazał – są spowodowane inflacją, a także postulatami wnoszonymi przez mieszkańców.
Wesprzyj nas już teraz!
Projekt proponowanej uchwały przedstawia nowe stawki, które w stosunku do poprzedniej wzrosną w każdej podstrefie o złotówkę. Przykładowo w podstrefie A opłata za godzinę pierwszą i następne wyniesie 7 zł, w podstrefie B opłata wyniesie 6 zł za pierwszą i następne godziny, a w podstrefie C opłata za pierwszą i kolejne godziny wyniesie 5 zł. Dodatkowo uchwała mówi o wprowadzeniu opłaty za parkowanie w niedziele w strefie A obejmującej centrum miasta w godzinach 10.00 – 20.00.
Zgodnie z projektem cena abonamentu dla mieszkańców wzrośnie z 10 zł do 20 zł miesięcznie.
Dodatkowo, w związku z pozytywnymi opiniami rad dzielnic podczas prowadzonych konsultacji, zostaną wprowadzone nowe obszary strefy w rejonach takich jak: Cichy Kącik, Cmentarz Podgórze (fragment), rondo Matecznego, Bronowice (dopełnienie do ul. Armii Krajowej).
Proponowana opłata za brak wykupionego biletu parkingowego ma wynieść 250 zł, w miejsce obecnych 150 zł. W sytuacji opłacenia tej kary do 7 dni, opłata będzie wynosić 150 zł.
Według Franka, podniesienie opłat o złotówkę to podwyżka o wskaźnik inflacyjny. Ponadto, może to zachęcić niektórych mieszkańców do przesiadki na transport publiczny.
W tym przypadku jednak, względy społeczno-ekologiczne wydają się stanowić jedynie zasłonę przed dużo bardziej prozaicznymi problemami. Jak przekonywał radny Łukasz Gibała, „jedynym powodem tej propozycji jest ratowanie złej sytuacji budżetowej, czyli wyciągnięcie od mieszkańców pieniędzy z kieszeni, żeby ten budżet się choć trochę spinał”.
PAP
oprac. PR