80. rocznica ludobójstwa na Wołyniu to była dobra okazja, aby raz na zawsze zagoić tę ranę. Odpowiednie decyzje były już przygotowane. Niestety, z powodów dla mnie niejasnych, zaprzepaszczono tę szansę – powiedział szef MSZ Zbigniew Rau.
– Jeśli Ukraina chce wzmocnić reżim międzynarodowy zakazujący ludobójstwa, jeśli chce wiarygodnie domagać się osądzenia sprawców zbrodni na własnych obywatelach, musi potępić ludobójstwo jako metodę polityczną – stwierdził szef MSZ. To wypowiedź skierowana do opinii publicznej w Polsce, bowiem wywiad opublikowany został w niedzielę na portalu i.pl.
Wesprzyj nas już teraz!
Minister zwrócił uwagę, że metodę masowych morderstw w 1943 roku część ukraińskich nacjonalistów zastosowała wobec Polaków na Wołyniu i w innych miejscach zachodniej Ukrainy. – Prezydent Zełenski ma tego świadomość, dlatego osobiście się zaangażował w takie symboliczne potępienie tej zbrodni – przekonywał Rau.
W ocenie ministra spraw zagranicznych, nie można walczyć z imperializmem i jego praktykami tylko czasami i tylko gdy sami jesteśmy jego ofiarami. – Gdy zaś pożyczamy od imperiów ich metody – a taki fatalny błąd popełnili ukraińscy nacjonaliści na Wołyniu – pożyczyli ludobójstwo od totalitarnych imperiów, niemieckiej Rzeszy i sowieckiej Rosji – to zawsze prowadzi to do klęski sprawy, o którą się walczy – stwierdził.
Zdaniem Raua, 80. rocznica rzezi wołyńskiej „to była dobra okazja, aby raz na zawsze zagoić tę ranę”. – Odpowiednie decyzje były już przygotowane. Niestety, z powodów dla mnie niejasnych, zaprzepaszczono tę szansę – stwierdził.
Według ministra, mamy sytuację bezprecedensową. – Sondaże jednoznacznie wskazują, że Polacy cieszą się ogromną sympatią Ukraińców, co trzeci Ukrainiec gotów jest się uczyć języka polskiego, a prezydent Duda jest liderem rankingu sympatii zagranicznych przywódców – uważa szef dyplomacji rządu w Warszawie.
Minister dodał, że czasem ma wrażenie, „że po prostu eksperci, publicyści i niektórzy politycy ukraińscy nie doceniają własnego społeczeństwa, nie dostrzegli, jak zmieniły się nastroje społeczne”.
Rau zwrócił uwagę, że sprawa rzezi wołyńskiej to jest problem psychologiczny i moralny zachodniej Ukrainy. – Jej mieszkańcy wiedzą, co się tam stało. Wielu z ich przodków ma polską krew na rękach. Ale na Ukrainie Środkowej i Wschodniej tej wiedzy o mordzie na Polakach, wyniesionej z rodzinnego domu, nie ma i wśród mieszkańców tych ukraińskich regionów jest większe zrozumienie tego, że metodę czystek etnicznych Ukraina musi potępić – stwierdził. Przypomniał, że „to właśnie społeczeństwo tych regionów doświadcza dziś ludobójczych praktyk ze strony Rosji”.
– Niestety różnym ekspertom i doradcom decydentów zabrakło politycznego doświadczenia. Im się wydaje, że 80. rocznica jest tak samo dobra jak 81. Dlatego suflowali decydentom ukraińskim, aby połączyć w pakiet polityczny sprawy, które można rozwiązać za dwa miesiące lub za rok, ze sprawami które trzeba było zamknąć wczoraj, właśnie dlatego że okrągła rocznica stwarzała po temu dobrą okazję – tłumaczył prof. Rau. – Okazja zaś w polityce to rzecz rzadka, albo się ją wykorzystuje, albo nie, ale jej przeoczenie zwykle jest kosztowne – obiecywał polskim czytelnikom wywiadu.
Źródło: PAP
– Jeśli Ukraina chce wzmocnić reżim międzynarodowy zakazujący ludobójstwa, jeśli chce wiarygodnie domagać się osądzenia sprawców zbrodni na własnych obywatelach, musi potępić ludobójstwo jako metodę polityczną – stwierdził szef MSZ. To wypowiedź skierowana do opinii publicznej w Polsce, bowiem wywiad opublikowany został w niedzielę na portalu i.pl.
Minister zwrócił uwagę, że metodę masowych morderstw w 1943 roku część ukraińskich nacjonalistów zastosowała wobec Polaków na Wołyniu i w innych miejscach zachodniej Ukrainy. – Prezydent Zełenski ma tego świadomość, dlatego osobiście się zaangażował w takie symboliczne potępienie tej zbrodni – przekonywał Rau.
W ocenie ministra spraw zagranicznych, nie można walczyć z imperializmem i jego praktykami tylko czasami i tylko gdy sami jesteśmy jego ofiarami. – Gdy zaś pożyczamy od imperiów ich metody – a taki fatalny błąd popełnili ukraińscy nacjonaliści na Wołyniu – pożyczyli ludobójstwo od totalitarnych imperiów, niemieckiej Rzeszy i sowieckiej Rosji – to zawsze prowadzi to do klęski sprawy, o którą się walczy – stwierdził.
Zdaniem Raua, 80. rocznica rzezi wołyńskiej „to była dobra okazja, aby raz na zawsze zagoić tę ranę”. – Odpowiednie decyzje były już przygotowane. Niestety, z powodów dla mnie niejasnych, zaprzepaszczono tę szansę – stwierdził.
Według ministra, mamy sytuację bezprecedensową. – Sondaże jednoznacznie wskazują, że Polacy cieszą się ogromną sympatią Ukraińców, co trzeci Ukrainiec gotów jest się uczyć języka polskiego, a prezydent Duda jest liderem rankingu sympatii zagranicznych przywódców – uważa szef dyplomacji rządu w Warszawie.
Minister dodał, że czasem ma wrażenie, „że po prostu eksperci, publicyści i niektórzy politycy ukraińscy nie doceniają własnego społeczeństwa, nie dostrzegli, jak zmieniły się nastroje społeczne”.
Rau zwrócił uwagę, że sprawa rzezi wołyńskiej to jest problem psychologiczny i moralny zachodniej Ukrainy. – Jej mieszkańcy wiedzą, co się tam stało. Wielu z ich przodków ma polską krew na rękach. Ale na Ukrainie Środkowej i Wschodniej tej wiedzy o mordzie na Polakach, wyniesionej z rodzinnego domu, nie ma i wśród mieszkańców tych ukraińskich regionów jest większe zrozumienie tego, że metodę czystek etnicznych Ukraina musi potępić – stwierdził. Przypomniał, że „to właśnie społeczeństwo tych regionów doświadcza dziś ludobójczych praktyk ze strony Rosji”.
– Niestety różnym ekspertom i doradcom decydentów zabrakło politycznego doświadczenia. Im się wydaje, że 80. rocznica jest tak samo dobra jak 81. Dlatego suflowali decydentom ukraińskim, aby połączyć w pakiet polityczny sprawy, które można rozwiązać za dwa miesiące lub za rok, ze sprawami które trzeba było zamknąć wczoraj, właśnie dlatego że okrągła rocznica stwarzała po temu dobrą okazję – tłumaczył prof. Rau. – Okazja zaś w polityce to rzecz rzadka, albo się ją wykorzystuje, albo nie, ale jej przeoczenie zwykle jest kosztowne – obiecywał polskim czytelnikom wywiadu.
Źródło: PAP