Sytuacja w Jemenie zmienia się w zawrotnym tempie. W ostatnich dniach lider szyickich rebeliantów Abdul-Malik al-Houthi stwierdził, że kto uważa, że jego siły poddadzą się „chyba śni”. Wycofanie się z rządowych instytucji i miast nie wchodziło jego zdaniem w grę. Tymczasem pod wpływem wznowienia nalotów siły powietrznych Arabii Saudyjskiej rebelianci proszą o pokój. Jest szansa na przywrócenie stabilności w kraju, który był czołowym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych.
Jeszcze we wtorek Arabia Saudyjska oznajmiła, że zaprzestaje dokonywania nalotów na pozycje buntowników w Jemenie. Środki militarne miały zostać zastąpione przez rozwiązania pokojowe. Jednak siły rebeliantów dokonały następnie ataku na rządową brygadę, co być może stało się przyczyną zmiany decyzji przez Arabię Saudyjską. Jej rząd postanowił kontynuować naloty.
Wesprzyj nas już teraz!
Z drugiej strony rebelianci, reprezentujący uważającą się za dyskryminowaną szyicką mniejszość, podjęli także kroki ugodowe. Chodzi tu o uwolnienie ministra obrony kraju Mahometa al-Subaihiego, pojmanego pod koniec marca. Tego kroku żądało od buntowników ONZ. Ponadto proszą także o wznowienie rozmów pokojowych zakończonych w styczniu.
Naloty, jak twierdzą źródła saudyjskie, przyczyniły się do zniszczenia infrastruktury militarnej wraz z kluczowymi budynkami w mieście Sanaa. Następna faza działalności Saudyjczyków ma objąć pomoc humanitarną i medyczną, walkę z terroryzmem, obronę ludności cywilnej, a także utworzenie międzynarodowej koalicji, która będzie pilnować bezpieczeństwa na morzu, podają Mohammed Tawfeeq, Josh Levs i Ed Payne na edition.cnn.com.
Saudyjczycy, jeden z nielicznych krajów islamskich sprzymierzonych ze Stanami Zjednoczonymi dążą do przywrócenia w Jemenie stanu sprzed rebelii. Wówczas także Jemen był jednym z krajów sprzymierzonych z Amerykanami. Mimo to właśnie w tym kraju mieściła się baza organizacji odpowiedzialnej za dokonanie zamachu na siedzibę francuskiego pisma satyrycznego Charlie Hebdo. Niepokoje w Jemenie mogą umocnić pozycję terrorystów w kraju.
Źródło: edition.cnn.com
Mjend