Premier Wielkiej Brytanii David Cameron oraz pierwszy minister autonomicznego rządu Szkocji Alex Salmond uzgodnili szczegóły dotyczącego szkockiego referendum niepodległościowego. Odbędzie się ono w 2014 roku.
Czy chcesz by Szkocja była niepodległym krajem? – tak będzie najprawdopodobniej brzmiało pytanie, na jakie odpowiedzą Szkoci w referendum.
Wesprzyj nas już teraz!
Analitycy zwracają uwagę, że porozumienie w sprawie referendum niepodległościowego jest sukcesem obydwu stron. Jednak sami Szkoci niekoniecznie są przekonani, co do tego, czy faktycznie chcą by ich kraj był niepodległy. Sondaże wskazują, że za niepodległością opowiada się zaledwie 28 proc. obywateli Szkocji, a aż 53 proc. jest przeciw.
O prawo do referendum walczyli separatyści ze Szkockiej Partii Narodowej (SNP). Negocjacje w tej sprawie trwały 9 miesięcy. Udało im się wywalczyć m.in. obniżenie wieku osób uprawnionych do udziału w głosowaniu do 16 lat.
Partia Alexa Samonda wywalczyła również korzystny termin referendum. Premier Cameron sugerował bowiem, żeby odbyło się ono już w 2013 roku. W zawartym porozumieniu referendum wyznaczono zaś na 2014 rok.
Cameronowi udało się z kolei wynegocjować by w referendum nie pojawiło się pytanie o tzw. devo max, czyli ewentualne rozszerzenie autonomii Szkocji. Miałoby to dać Szkotom prawo samodzielnego decydowania we wszystkich sprawach podatkowych. – Trzeba najpierw wyjaśnić jedną sprawę, zanim zajmiemy się drugą – wyjaśnił Cameron.
Premier Wielkiej Brytanii nie wykluczył przy tym, że ewentualne dyskusje nad rozszerzeniem autonomii mogą się rozpocząć, ale dopiero po głosowaniu w referendum. Opcję rozszerzenia autonomii Szkocji popiera dzisiaj aż 72 proc. jej obywateli.
Źródło: rp.pl
ged