Do 11,6 procent podniosła się we wrześniu stopa bezrobocia w strefie euro. W całej Unii Europejskiej wyniosła 10,6 proc. Sytuacja pod tym względem znacząco pogorszyła się w porównaniu z wrześniem 2011 r., kiedy to stopa bezrobocia wynosiła odpowiednio 10,3 proc. oraz 9,8 proc. Polska według unijnej metodologii obliczania stopy bezrobocia mieści się w połowie stawki z 10,1 proc.
W całej Unii Europejskiej bez pracy było 25,75 mln osób, z czego 18,49 mln w strefie euro. W ciągu roku przybyło odpowiednio 2,15 mln i 2,17 mln bezrobotnych. Najniższą stopą bezrobocia mogą pochwalić się Austria (4,4 proc.), Luksemburg (5,2 proc.) oraz Niemcy i Holandia (po 5,4 proc.). Najgorzej jest pod tym względem w Hiszpanii (25,8 proc.) i Grecji (25,1 proc.).
Wesprzyj nas już teraz!
Kryzys wpływa nie tylko na ilość ludzi pozostających bez pracy, ale także na oszczędności Europejczyków. Ostatnie dane Eurostatu wskazują na dalszy spadek stopy oszczędności w strefie euro. W II kwartale br. wyniosła 12,9 proc. wobec 13,1 proc. w 3 pierwszych miesiącach tego roku. Tak słabego wyniku nie było w tym stuleciu. Wciąż jednak ten wskaźnik w eurostrefie jest wyższy niż w całej Unii Europejskiej, gdzie sięga 11 proc..
Jeśli chodzi o Polskę, wcale nie jest lepiej, pomimo tego, że Eurostat odnotował nieznaczną poprawę wskaźnika aktywności przemysłu (PMI) w naszym kraju. „Dziennik Gazeta Prawna” poinformował, że we wrześniu br. zarejestrowanych było aż 235,4 tys. bezrobotnych z dyplomem wyższej uczelni. Jest to liczba o niemal 20 tys. większa w porównaniu do czerwca br. W Katowicach co siódmy bezrobotny jest po studiach, w Białymstoku co szósty, a w Warszawie co czwarty – wynika z danych powiatowych urzędów pracy. Najwięcej bezrobotnych z dyplomem jest na Mazowszu – 35 tys. i na Śląsku – 24 tys., sporo bezrobotnych z dyplomem jest też w Małopolsce – 20,6 tys., w Lubelskiem – 18,6 tys. i na Podkarpaciu – 18,5 tys. Z kolei GUS poinformował, że we wrześniu bezrobocie w naszym kraju wyniosło 12,4 proc.
Alarmujące dane nadchodzące z Europy i strefy euro to nie koniec złych wiadomości. Należałoby raczej przygotować się na jeszcze większe bezrobocie, szczególnie wśród młodych. Prognozy o wzroście bezrobocia w Hiszpanii i inflacji zapewne przyczynią się do pogorszenia sytuacji. Nie należy też zapominać o tym, że w bardzo złej kondycji finansowej są również Włochy, wymieniane jako następne do podążenia drogą Grecji czy Hiszpanii. Bezrobocie rzędu 25 proc. w kolejnym europejskim kraju być może wcale nie jest nierealną perspektywą.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.gazetaprawna.pl