„Myślę o tych wszystkich, którzy w ostatnich dniach stracili życie w Republice Środkowoafrykańskiej. Jesteśmy znowu w bardzo trudnej sytuacji. Ludzie mają poczucie niepewności” – powiedział abp Dieudonné Nzapalainga CSSp.
Metropolita stołecznego Bangi wyraził zaniepokojenie możliwością nadawania charakteru konfliktu religijnego ostatnim wydarzeniom w tym kraju. – Siedzimy na bombie. Źli ludzie mogą doprowadzić do wybuchu naszego domu. Nie chciałbym, byśmy to zbagatelizowali – podkreśla hierarcha. – Źródła kryzysu nie są religijne, lecz polityczne. Ale podjęte działania, słowa czy gesty wobec wspólnoty chrześcijan wywołują wrażenie, że mamy do czynienia z kryzysem religijnym – dodaje. Duchowny zauważa także, że nadszedł już „ostatni moment, by położyć kres działaniom prowadzącym do obudzenia nienawiści na tle religijnym, która mogłaby być wymierzona w chrześcijan”.
Wesprzyj nas już teraz!
Po fiasku negocjacji z rządem ugrupowanie Seleka siłą przejęło władzę w kraju i zajęło stolicę. Lider separatystów Michel Djotodia ogłosił się prezydentem, rozwiązał parlament i rząd, zawiesił konstytucję, wprowadził też godzinę policyjną. Nie przeszkadza to jednak tamtejszym grupom przestępczym w bezkarnym kontynuowaniu grabieży.
Abp Nzapalainga przypomina, że objąwszy władzę separatyści winni wziąć odpowiedzialność za ochronę ludności i jej mienia. Domaga się on, by sprawcy ataków i grabieży byli ścigani i karani.
KAI
mat