22 marca 2013

W Republice Środkowoafrykańskiej rebelianci z ugrupowania Seleka splądrowali w mieście Bambari prowadzoną przez diecezję aptekę, miejscową stację radiową i biuro Caritas. Wcześniej w pobliskim Bangao zaatakowali zakonnika, który naprawiał samochód. Zażądali kluczyków, a gdy ten odmówił, doszło do rękoczynów. Ostatecznie porzucili auto, bo nie byli w stanie go uruchomić.

 

O dziesiątkach podobnych przypadków rabunków w katolickich ośrodkach poinformował watykańską agencję misyjną FIDES biskup diecezji Bangassou – Juan-José Aguirre Muñoz. Podkreślił, że on sam jest na pierwszym miejscu sporządzonej przez rebeliantów listy osób do zabicia. Hiszpański misjonarz zwrócił uwagę, że napastnicy nie oszczędzają nikogo i niczego, z wyjątkiem meczetów i muzułmańskich handlarzy, którzy skupują od nich zagrabione mienie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Agresorzy z Seleki przybyli na te tereny, położone na południu, nad granicą z Demokratyczną Republiką Konga, z północy kraju w połowie grudnia ub.r. Do Bangassou dotarli 11 marca po kilku starciach z nielicznymi oddziałami rządowymi. Wielu członków grupy to mieszkańcy Czadu, dużą część stanowią też Sudańczycy. „Wszyscy mówią po arabsku i chcą ustanowić rząd, który utworzy republikę islamską” – napisał biskup w swym oświadczeniu. Dodał, że Seleka zdobyła już 5 diecezji katolickich i ponad 10 miast RŚA.

 

W naszej diecezji napastnicy ukradli już kilkadziesiąt samochodów misjonarzy, z seminarium niższego i drugiej parafii w Bangassou, zniszczyli dom zakonników, sióstr franciszkanek, dom rektora seminarium, ośrodek internetowy, kolegium katolickie, placówki służby zdrowia, dopuszczają się przemocy wobec duchowieństwa i sióstr oraz miejscowej ludności, w tym chorych, których wyrzucili ze szpitala – wylicza bp Aguirre. Dodał, że mają spis osób, które zamierzają zamordować: on sam jest tam na pierwszym miejscu, a jego wikariusz na drugim. 8 misji jest w rękach rebeliantów.

 

W południowo-wschodniej części kraju ludność stoi przed dramatycznym wyborem. Może pozostać w mieście, gdzie terror szerzy Seleka, lub uciec do pobliskich lasów, w których grasuje sekciarska Armia Oporu Pana z Ugandy, często dopuszczająca się przemocy wobec cywilów.

 

Tymczasem upłynęło 72-godzinne ultimatum, jakie Seleka dała prezydentowi Republiki Środkowoafrykańskiej – Françoisowi Bozizé. Zażądała od niego m.in. uwolnienia jej członków przetrzymywanych w więzieniach oraz wycofania wojsk ze stolicy kraju – Bangui i okolic. Na niewiele się zdały rządowe próby negocjacji z rebeliantami. „Ultimatum upłynęło. Chwytamy za broń” – oznajmił płk Djoma Narkoyo, jeden z przywódców Seleki.

 

 

KAI

luk

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 716 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram