W Kodeksie karnym znajdą się zapisy dotyczące penalizacji tzw. mowy nienawiści wobec osób LGBT. Utyskujące na swój los w Polsce „tęczowe” środowisko czyni to rękami lewicowych polityków, a twarzą projektowanych zmian jest nieukrywający swojego homoseksualizmu wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek.
O rozpoczęciu prac w resorcie sprawiedliwości nad zmianą Kodeksu karnego poinformował sam minister Śmiszek. Zmiany mają dotyczyć wprowadzenia przepisów o mowie nienawiści i przestępstwach z nienawiści. Dotyczy przepisów artykułów 119, 256, 257 Kodeksu karnego.
– Głównie chodzi o poszerzenie katalogu przesłanek, które będą traktowane jako dyskryminacyjne – w kontekście dyskryminacyjnych czy pogardliwych wypowiedzi czy czynów – podkreślił Śmiszek. – Dzisiaj te przepisy dotyczą takich przesłanek jak rasa, pochodzenie etniczne, religia czy bezwyznaniowość – przypomniał. Zgodnie z umową koalicyjną, przepisy będą poszerzone o takie przesłanki jak płeć, orientacja seksualna, tożsamość płciowa, wiek czy niepełnosprawność.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak mówił Śmiszek, prace w MS już ruszyły, a kwestią tygodni jest przekazanie projektu ustawy do uzgodnień międzyresortowych, a potem do parlamentu.
Wiceminister w swych działaniach ma sojusznika w postaci minister ds. równości, Katarzynie Kotuli. Ta zarzuca prawicy, że wykorzystywała mowę nienawiści wobec LGBT w kampanii wyborczej. – Organizacje pozarządowe działające na rzecz osób LGBT plus zobowiązały parlamentarzystki i parlamentarzystów po wygranych wyborach do tego, żeby walczyć o to, aby ta ustawa została uchwalona jako pierwsza – zanim będziemy mówić o związkach partnerskich czy równości małżeńskiej – podkreśliła.
Jej zdaniem, ustawa jest potrzebna, po to, by „stworzyć strefę buforową, strefę bezpieczeństwa dla tych osób, które przez ostatnie osiem lat, a szczególnie w okresach kampanii wyborczej parlamentarnej i prezydenckiej, bo słyszeliśmy ze strony prezydenta Andrzeja Dudy, czołowych polityków PiS np. ówczesnego ministra edukacji Przemysława Czarnka haniebne słowa, które były mową nienawiści, zaplanowaną mową nienawiści w cynicznej, politycznej grze prawicy przeciwko swoim oponentom politycznym”. Jej zdaniem „dehumanizowało się osoby ze społeczności LGBT, oskarżało się te osoby o czyny pedofilskie”.
Źródło: PAP/Oprac.MA
Rok ograniczenia wolności dla szefa Fundacji Pro-Prawo do Życia za naukową prawdę o homoseksualizmie