Rewolucja kulturowa dzieje się na naszych oczach, a nasze dzieci i młodzież zatruwane są homopropagandą na każdym kroku. Są one łatwym łupem, bo wmawia się im, że to normalne, dobre i takie empatyczne, ludzkie i cudowne… Spójrzcie na półki popularnych sklepów, spójrzcie na seriale i filmy rozchwytywanych wśród młodych serwisów… I otwórzcie oczy!
Do tego, że środowiska LGBT+ dysponują sporymi środkami i wsparciem, że wydają szereg materiałów promujących dewiację – niestety – coraz więcej ludzi się przyzwyczaiło i traktuje jako coś, co po prostu jest obecne gdzieś w przestrzeni publicznej. Tyle tylko, że to nie jest już „gdzieś”, a środowiska LGBT+ zabierają nam coraz więcej przestrzeni i panoszą się całkiem swobodnie w tzw. mainstreamie.
By nie być gołosłownym – przykład. Na sprawę zwrócił nam uwagę jeden z Czytelników. Dziękujemy!
Wesprzyj nas już teraz!
Otóż w popularnej sieciówce, w „Biedronce”, można kupić… „powieść graficzną LGBTQ+”. W pierwszym odruchu wydawałoby się, że to może działanie przypadkowe, że książka znalazła się w ofercie pośród wielu innych przez jakieś niedopatrzenie, pomyłkę. Ale nie! Wszystko to dzieje się z premedytacją. Sieć bowiem (właśnie w tych dniach, gdy powstaje ten materiał) promuje ją pośród pozycji książkowych „dla młodzieży”!
I nie jest to wybryk jakiejś sieciówki. Książka polecana przez organizacje działające na rzecz LGBT+ jest dostępna także w Empiku, a szybkie przeszukanie internetu wskazuje, że i w innych popularnych księgarniach internetowych (Bonito, Znak, Świat Książki, Tania Książka…) i bywa oznaczana przez sklepy jako „polecamy” i „bestseller”.
Mowa o serii książek „Heartstopper” Alice Oseman. Jest to „powieść graficzna” (komiks) ukazująca losy dwóch chłopców. Charlie i Nick poznają się w szkole, wybucha między nimi przyjaźń, która okazuje się być uczuciem, jest oczywiście historia odrzucenia przez środowisko, jest o reakcji rodziny, o gejowskiej namiętności i o tym jak dobrze „być sobą” itd. – rzec można typowy, inkluzywny scenariusz mający za zadanie wtłoczyć młodym ludziom w głowy, że jeśli czegoś nie rozumieją w swoim życiu, to na pewno chodzi o preferencje seksualne.
Na książkach oczywiście homopropaganda się nie kończy, bowiem owa „powieść” doczekała się ekranizacji (Netflix). I jeśli pamiętają Państwo jeszcze ckliwe seriale, czy filmy „o nastolatkach i dla nastolatków” sprzed choćby zaledwie jeszcze dekady, to z pewnością powracają na myśl historie kolejnych zakochanych w kolegach ze szkoły (mniej lub bardziej szczęśliwie) dziewczyn… Bądź odwrotnie. Tu jest podobnie. Tyle, że w tym cukierkowo-słodkim klimacie przedstawiane są losy homouczucia. A jako, że Rewolucja nauczyła się, że przebieranie LGBT+ w piórka nie przynosi oczekiwanych efektów, to współcześni homobohaterowie właściwie niczym się nie wyróżniają, są zwyczajnymi kumplami z ławki. Wszystko w myśl przekazu – każdy ma prawo być tym kim chce, ma prawo do miłości do kogo chce. Słowem to co kojarzy się nam z pomieszaniem za sprawą ideologii gender, zasługuje na akceptację. Żegnajcie więc podwórkowi kumple, żegnaj prawdziwie męska przygodo, żegnajcie męskie przyjaźnie – oto homomiłość nadchodzi. A w tym konkretnym przypadku dodatkowo okraszona estetyką z (nie obrażając nikogo, a jedynie posługując się kulturową figurą) „seriali dla Julek”.
Żeby nie było wątpliwości – wspomniany tu tytuł, to tylko jeden z wielu tego rodzaju przekazów kierowanych do młodych. Tak właśnie ideologicznie wałkowana jest nasza młodzież na każdym kroku. Jeśli zatem ktoś nadal uważa, że w Polsce rządzi partia prawicowa, która odwołuje się do chrześcijańskich wartości, więc jesteśmy bezpieczni – to jest w wielkim błędzie… Niemniej – bez względu na to kto rządzi – zawsze sami Państwo pilnujcie swoich dzieci, by propaganda LGBT+ nie zrobiła im sieczki w głowie, posługując się takimi zatrutymi kluczami jak empatia, współczucie, akceptacja, tożsamość, inkluzywność, wolność czy w końcu też i miłość… A jako, że młodych, wrażliwych ludzi bardzo łatwo na te podróbki nabrać… Cóż, trzeba im wcześniej pokazać wartościowe oryginały!
Marcin Austyn
Anna Nowogrodzka-Patryarcha: Mentalność odporna na fakty. Tacy są aborcjoniści