Czterech członków Rady Programowej Radia Kraków zrezygnowało z prac w tej instytucji. To protest przeciwko działalności Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz przeciwko kształtowanemu przez nią ładowi medialnemu.
„Nie możemy dłużej akceptować Pana działań jako Przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, samej Krajowej Rady, a także struktur zarządzających Polską Telewizją Publiczną i Polskim Radiem. Już dawno nie mieliśmy do czynienia z tak wielką arogancją względem nie tylko odbiorców programów, zwłaszcza telewizyjnych, ale całego społeczeństwa” – napisali w liście do Jana Dworaka znany krakowski fotografik Stanisław Markowski, historyk Jarosław Szarek, profesor politologii UJ Włodzimierz Bernacki oraz dziennikarz Piotr Doerre. Nazwali przy tym KRRiTv „coraz bardziej wyalienowaną strukturą”.
Wesprzyj nas już teraz!
Czterech członków Rady Programowej Radia Kraków uznało, że w wyniku skandalicznych działań KRRiTv, misja publiczna – istota ładu medialnego w Polsce – została zepchnięta na margines. Jej miejsce zastąpiła propaganda, cenzura, kłamstwo i schlebianie tanim gustom. – Postawy patriotyczne i służebne wobec narodu są wyśmiewane i niszczone. W tzw. rozrywce panuje chamstwo i zdziczenie obyczajów. Na naszych oczach następuje upadek dziennikarstwa i obywatelskiej publicystyki. Kultura zostaje zastąpiona antykulturą – mówią byli członkowie Rady.
Sygnatariusze listu ustąpili ze swoich stanowisk, ponieważ „czują współodpowiedzialność za kształt kultury medialnej w Polsce” i zapowiedzieli, iż zamierzają korzystać z wszelkich obywatelskich praw, aby „wyeliminować nieprawidłowości, które nie tylko szkodzą poszczególnym ludziom, ale i całemu społeczeństwu”. Skandaliczne działania szefa KRRiTv Jana Dworaka w sprawie TV TRWAM uznali za dyskryminację katolickiej telewizji, stojącą w sprzeczności z samą ideą reprezentowanego przez niego urzędu.
Stanisław Markowski, Jarosław Szarek, Włodzimierz Bernacki i Piotr Doerre planują również zaapelować do członków Rad Programowych innych oddziałów terenowych mediów publicznych o rozważenie podobnego kroku.
Krystian Kratiuk