Chociaż Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekonuje, że w naszym kraju nie ma konieczności powielania niemieckich rozwiązań obrony cywilnej polegających na gromadzeniu zapasów żywności i wody na okres 10 dni, to wielu ekspertów przekonuje, że taka przezorność jest uzasadniona. Przysłowiowej zasadzie, że „strzeżonego Pan Bóg strzeże” hołduje „Nasz Dziennik”.
Tytuł zauważa, że zapasy żywności i wody są niezwykle cenne w sytuacjach kryzysów, klęsk żywiołowych, przerwach w dostawie prądu oraz innych, niespodziewanych zwykle momentach. Dlatego warto mieć w swoich domostwach większe ilości produktów pierwszej potrzeby.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak odnotowuje „Nasz Dziennik”, opinia o celowości gromadzenia zapasów jest bliska wielu ekspertom. I to pomimo faktu, że polskie władze uspokajają, a rząd RP oraz MSWiA nie widzi potrzeby prowadzenia działań podobnych do niemieckich.
Kilka dni temu świat obiegła informacja, że Berlin zachęca swoich obywateli do gromadzenia zapasów żywności i wody, umożliwiających przerwanie 10 dni bez ich uzupełniania. Niemcy mają być gotowi na różne zagrożenia.
Część krajów Starego Kontynentu zobowiązuje swoich obywateli do gromadzenia zapasów żywności i wody. Należą do nich chociażby Austria, Szwajcaria czy Finlandia.
O sztuce przetrwania traktuje 51. numer magazynu „Polonia Christiana”. Zobacz więcej.
Źródło: „Nasz Dziennik”, interia.pl
MWł