Prawicowi publicyści próbują wybielać postać jednego z ojców założycieli Unii Europejskiej, Roberta Schumana, twierdząc, iż był on przeciwnikiem „europejskiego super-państwa”. Takie pojęcie nie pojawia się w jego wypowiedziach, ale jedno jest pewne – to właśnie on jest autorem oficjalnego dokumentu, mówiącego o „Federacji Europejskiej”, której decyzje będą stały ponad prawem państw członkowskich.
O twarzy Schumana niewygodnej dla przeciwników federalizacji Unii Europejskiej przypomina Wojciech Orliński na łamach magazynu „Gazety Wyborczej” – „Duży Format”.
Autor używa wprawdzie propagandowej retoryki, piętnując tworzone przez prawicę „złe bajki” na temat Unii Europejskiej i strasząc, że bez federalizacji grozi nam zagłada („Dla kraju wielkości Belgii czy nawet Polski pełna suwerenność oznacza w praktyce po prostu kilkadziesiąt lat czekania na kolejnego Stalina czy Hitlera. Na dalszą metę tylko Stany Zjednoczone Europy mogą temu zapobiec – dlatego pragnęli ich Winston Churchill, Tadeusz Bór-Komorowski, Konrad Adenauer, Altiero Spinelli i Sługa Boży Robert Schuman”).
Wesprzyj nas już teraz!
Ale warto przyjrzeć się innej rzeczy, na którą zwraca uwagę – mianowicie na federacyjne zakusy samego Roberta Schumana, który przez część katolików i prawicowców stawiany jako za wzór chadeckiego wkładu w powstanie Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, która przekształciła się później w Unię Europejską.
„Nie do takiej Unii wchodziliśmy! Oszukano nas! Trzeba to natychmiast zablokować!” – w taki sposób Orliński streszcza protesty dzisiejszej prawicy. Wskazuje ponadto na argument jakoby myśl Schumana i innych chadeckich inspiratorów powstania UE została wypaczona przez niejakiego Altiero Spinellego, włoskiego komunistę, będącego jednym ze współautorów tzw. manifestu z Ventotene.
Autor sprzeciwia się takiego twierdzeniu, pisząc: „Otóż przede wszystkim od samego początku ojcom założycielom Wspólnoty (a potem Unii) Europejskiej chodziło o federację. Jeśli ktoś mówi, że jest tym zaskoczony, że „nie do takiej Unii wchodziliśmy”, pokazuje tym swoją ignorancję”.
Jak przekonuje autor, u wszystkich jedenastu „ojców założycieli” Unii Europejskiej, a przede wszystkich u czterech najbardziej znanych i kojarzonych z wrażliwością chrześcijańską (Robert Schuman, Jean Monnet, Konrad Adenauer i Alcide De Gasperi) znajdziemy deklaracje na temat federacji państw europejskich, w latach powojennych nazywanej także „Stanami Zjednoczonymi Europy”.
Jego zdaniem tzw. deklaracja Schumana z 1950 roku „jest dla Unii Europejskiej mniej więcej tym, czym deklaracja niepodległości dla USA”, a to właśnie w tym dokumencie Schuman pisał o „pierwszym etapie Federacji Europejskiej”.
Niestety, wystarczy zadać sobie odrobinę trudu i sięgnąć na oficjalną stronę Unii Europejskiej w wersji polskiej, by odnaleźć treść tzw. Deklaracji Schumana z maja 1950 roku i przekonać się, że ów działacz chadecki faktycznie pisał o „Federacji Europejskiej” i konieczności jej powstania dla zachowania pokoju w Europie. Pomijając dość utopijny ton tego dokumentu, jasno wynika z niego, iż autor de facto postuluje zniesienie wolności i suwerenności gospodarczej we Francji i w Niemczech, tak aby produkcja węgla i stali w tych państwach mogła służyć „całemu światu bez różnicy i wyjątków”
Z jednej strony należy zwrócić uwagę na wypowiedzi Schumana na temat chrześcijańskiej tożsamości Europy wskazywane przez prawicowych komentatorów, ale z drugiej – w świetle wspomnianego wyżej dokumentu jego autorstwa – trudno byłoby bronić tezy, iż był on przeciwnikiem federalizacji Europy oraz ograniczenia suwerenności państw członkowskich.
Schuman pisał: „Przez umieszczenie podstawowej produkcji pod wspólnym zarządem i instytucję nowej Wysokiej Władzy, której decyzję zwiążą Francję, Niemcy i kraje, które do niej przystąpią, ta propozycja stanie się pierwszą konkretną podstawą Federacji Europejskiej, niezbędnej dla zachowania pokoju”.
Mało tego, wprost wskazywał także, iż ów federacyjny związek będzie posiadał swoją własną biurokrację, a więc ciało przywódcze wyłaniane przez państwa członkowskie oraz że jej decyzje będą stały de facto ponad prawodawstwem państwowym (decyzje Wysokiej Władzy, jak wyobrażał sobie Schuman, „będą wiążące we Francji, Niemczech i innych krajach przystępujących”).
Źródła: Duży Format / european-union.europa.eu / PCh24.pl
oprac. Filip Obara