11 września 2025

Roberto de Mattei: Schizma jest gorsza nawet od herezji

(Prof. Roberto de Mattei/youtube/TVP)

Dla Ojców Kościoła schizma jest jednym z najpoważniejszych grzechów, często uważanym za równy lub gorszy od herezji, ponieważ zaprzecza autorytetowi Kościoła i rozdziera jedność Ciała Chrystusa. Ocena św. Augustyna jest lapidarna: „Nihil gravius est quam scisma” (Enarrationes in Psalmos, 30, 2,7), nic nie jest cięższe od schizmy. Pisze o tym włoski historyk Kościoła, prof. Roberto de Mattei.

Po „sprawach” arcybiskupa Carlo Marii Viganò, księdza Alessandro Minutelli i ojca Giorgio Faré, teraz w Italii pojawiła się kolejna, nie mniej poważna i bolesna sprawa księdza Leonardo Pompei, który do tej pory był ceniony za swoją ortodoksję i moralne postępowanie.

29 sierpnia ks. Pompei, proboszcz parafii S. Maria Assunta in Cielo w Sermoneta, w liście napisanym do biskupa Latiny, ks. Mariano Crociata, swojego przełożonego kościelnego, ogłosił, że nie czuje się już w komunii ani z biskupem diecezjalnym, ani z hierarchią kościelną.

Wesprzyj nas już teraz!

Rankiem 4 września ks. Crociata przekazał księdzu dekret przewidujący zawieszenie go „we wszystkich czynnościach związanych z władzą sakramentalną, we wszystkich czynnościach związanych z władzą rządzenia oraz w wykonywaniu wszystkich praw i funkcji związanych z urzędem. Wszelkie czynności związane z zarządzaniem podejmowane przez wspomnianego księdza należy uznać za nieważne. Ksiądz Leonardo Pompei został zwolniony z obowiązku noszenia stroju duchownego i poproszony o to, by nie występował publicznie w charakterze księdza”.

Zgodnie z komunikatem diecezji decyzja ta została podjęta zgodnie z komunikatem diecezji, podjęto z powodu naruszenia nakazu karnego nałożonego 2 września przez ks. Crociatę na ks. Pompei, „który nakazał księdzu, pod groźbą zawieszenia, nie zwoływać żadnych spotkań ani zgromadzeń parafialnych z wiernymi parafii S. Maria Assunta in Cielo w Sermoneta oraz zawiesić wszelką działalność w mediach społecznościowych”. Jednak wieczorem 3 września „ks. Pompei naruszył nałożony na niego nakaz karny – czytamy w komunikacie diecezji Latina – zwołując spotkanie online otwarte dla wszystkich, którzy mogli połączyć się zdalnie, i transmitowane na żywo na platformie społecznościowej YouTube. Takim zachowaniem ks. Leonardo Pompei „w sposób wyraźny i publiczny naruszył obowiązek posłuszeństwa wobec swojego zwierzchnika, w związku z czym podjęto decyzję o zawieszeniu go w pełnieniu funkcji kapłańskich”.

Don Pompei nie zakwestionował tej rekonstrukcji wydarzeń ani nie podważył kanonicznej zasadności dekretu. 4 września w filmie opublikowanym na YouTube, w którym szczegółowo wyjaśnił swoją „bolesną, ale nieuniknioną decyzję”, a także w kolejnym filmie z „wyjaśnieniami” opublikowanym następnego dnia, spokojnie nazwał siebie „schizmatykiem”. Jest to pierwsza kwestia, którą należy podkreślić. Nie można bawić się słowami. Don Pompei ogłosił się schizmatykiem, ponieważ wie, że nim jest, zgodnie z prawem kanonicznym, które stanowi porządek prawny Kościoła. Jezus Chrystus nie głosił bowiem wyłącznie przesłania duchowego, ale ustanowił hierarchiczne społeczeństwo, powierzając apostołom, z Piotrem na czele (por. Mt 16, 18-19; J 21, 15-17), władzę nauczania, rządzenia i uświęcania wiernych.

Dla Ojców Kościoła schizma jest jednym z najpoważniejszych grzechów, często uważanym za równy lub gorszy od herezji, ponieważ zaprzecza autorytetowi Kościoła i rozdziera jedność Ciała Chrystusa. Ocena św. Augustyna jest lapidarna: „Nihil gravius est quam scisma” (Enarrationes in Psalmos, 30, 2,7); schizma jest poważniejsza niż sama błędna doktryna, ponieważ ten, kto pozostaje w schizmie, traci miłość braterską, a tym samym zbawienie, nawet jeśli zachowuje właściwą wiarę (De Baptismo, 1,1). Jeśli heretycy mają przewrotną doktrynę, schizmatycy oddzielają się od braterskiej miłości; „dlatego, choć wierzą w Boga tak samo jak my, nie mając miłości, na próżno twierdzą, że są chrześcijanami” (Contra Faustum, 20,3).

Don Pompei twierdzi, że nie jest w stanie pełnić swojej posługi w obecnym Kościele i postanowił go opuścić, aby wybrać „wieczysty Kościół”, po tym jak w tym roku poznał „świat tradycji”. Nasuwają się jednak pewne pytania.

Don Pompei, urodzony w 1971 roku, został wyświęcony na kapłana w 2004 roku. Dopiero teraz, w 2025 roku, dowiedział się o istnieniu „świata Tradycji”, który istnieje od ponad pięćdziesięciu lat? Prof. Plinio Corrêa de Oliveira 15 stycznia 1976 r., podczas konferencji otwierającej XXVI Tydzień Antykomunistycznej Edukacji, kilka miesięcy przed wybuchem medialnej burzy wokół tzw. „sprawy Lefebvre’a”, jasno opisał istnienie dwóch wielkich nurtów w Kościele katolickim: postępowego i tradycjonalistycznego. „Koncepcje tych nurtów są diametralnie przeciwstawne, całkowicie sprzeczne. Nie jest możliwe, aby oba miały rację, ponieważ dwa przeciwstawne stanowiska nie mogą być jednocześnie prawdziwe. (…) Wielka współczesna bitwa nie jest tylko – i dodam, że nie jest głównie – bitwą katolików przeciwko komunistom lub niekatolikom. Wielkie centrum współczesnej bitwy – ogromnej bitwy między prawdą a błędem, między dobrem a złem, która toczy się wszędzie – znajduje się w samym sercu Świętego Kościoła Katolickiego, Apostolskiego i Rzymskiego: jest to starcie między tradycjonalistami a postępowcami”.

Profesor de Oliveira był aż do swojej śmierci w 1995 roku orędownikiem tradycjonalizmu i kontrrewolucji, ale nigdy nie opuścił Kościoła ani nie został przez niego ukarany. Sam ks. Lefebvre, który został ekskomunikowany w 1988 r. za wyświęcenie czterech biskupów, uznał tę sankcję za „nieważną i bez wartości”, ponieważ Kodeks Prawa Kanonicznego przewiduje brak kary dla osób działających w stanie konieczności (kan. 1323 i 1324), ale nigdy nie podważał legalności władzy kościelnej, która ją nałożyła i która w 2009 r. zniosła ekskomunikę.

Don Pompei określa nową mszę i Sobór Watykański II jako nie do przyjęcia, ale akceptował je przez 20 lat. Dlaczego je akceptował? Jak wyjaśnił w swoich filmach, czynił tak z wielkim bólem, ale chcąc okazać posłuszeństwo wobec autorytetu Kościoła. Jednak dziś, odrzucając to, co wczoraj akceptował, podważa autorytet Kościoła. Błędem księdza Pompei, wspólnym dla wielu osób, które skłaniają się ku sedewakantyzmu, jest niewłaściwe rozumienie autorytetu Kościoła. Początkowo akceptuje się od władzy kościelnej nawet to, czemu można by się sprzeciwić; następnie, wychodząc z założenia, że władza ma zawsze rację, odrzuca się nie tylko nakaz, który wydaje się niesprawiedliwy, ale samą władzę, która go wydaje. W rzeczywistości władza może nakładać niesprawiedliwe sankcje na kapłana (suspendowanie a divinis, ekskomunika, redukcja do stanu świeckiego), ale niesprawiedliwy nakaz nie powoduje utraty autorytetu Kościoła. Biskupi nie są nieomylni w zarządzaniu Kościołem, ale istnienie hierarchicznego Kościoła jest prawdą ogłoszoną jako nieomylna przez Sobór Watykański I w 1870 r. (DS 3064) i potwierdzoną w 1943 r. przez Piusa XII w Mystici corporis (DS 3808; 3827).

Można sprzeciwiać się władzy, czasem nawet publicznie, jak miało to miejsce w przypadku Correctio filialis skierowanego do papieża Franciszka w 2017 r., ale nie można nie przestrzegać zasad, które nie dotyczą bezpośrednio wiary i moralności katolickiej. Na przykład ksiądz może odmówić podania komunii na rękę, uznając to za akt lekceważenia Boga, ale nie może odmówić wykonania polecenia biskupa dotyczącego zawieszenia działalności bloga, ponieważ czyn ten sam w sobie nie narusza żadnych zasad religijnych ani moralnych. Biskup ma boskie zadanie dbania o dobro wspólne swojej owczarni i może popełniać błędy w wykonywaniu tego prawa, ale ksiądz ma obowiązek przestrzegać poleceń biskupa, pod którego jurysdykcją się znajduje, z wyjątkiem przypadku, gdy polecenie narusza prawo naturalne i boskie.

Don Pompei twierdzi, że odrzuca hierarchiczną wspólnotę z Kościołem katolickim w jego obecnej postaci, aby przyłączyć się do kościoła, który określa mianem „alternatywnego”. Ale gdzie ostatecznie trafi? Czy istnieje „wieczysty kościół” będący alternatywą dla rzymskokatolickiego Kościoła apostolskiego, którego prawowitym następcą Piotra jest obecnie Leon XIV?

Roberto de Mattei

Corrispondenza Romana

Pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Zatrzymaj ideologiczną rewolucję. Twoje wsparcie to głos za Polską chrześcijańską!

mamy: 236 855 zł cel: 500 000 zł
47%
wybierz kwotę:
Wspieram