22 sierpnia 2023

Roberto de Mattei: To epoka globalnej anarchii. Siły rewolucyjne zrodziły chaos, którego nie mogą opanować

(Fot. David Macchi/Flickr, lic. CC BY-NC-ND 2.0)

Siły rewolucyjne pragną globalnej anarchii, żeby u korzeni zniszczyć naturalny i chrześcijański porządek. Starają się opanować proces, który zrodziły, stawiając na algorytmy sztucznej inteligencji, ale taka próba jest skazana na klęskę. Bazując na obliczeniach, matematyka może konstruować zwykłe re-prezentacje świata, ale jest niezdolna do zrozumienia metafizycznej natury rzeczywistości – pisze prof. Roberto de Mattei. 

Publikujemy poniżej tekst autorstwa prof. Roberta de Mattei opublikowany na łamach Corrispondenza Romana z okazji rocznicy śmierci św. Piusa X. 

W niedzielny poranek 2 sierpnia 1903 roku w Kaplicy Sykstyńskiej w Watykanie rozpoczęło się trzecie głosowanie celem wybrania następcy papieża Leona XIII. Kard. Mariano Rampolla del Tindaro, późniejszy papieski sekretarz stanu, mógł liczyć na większość głosów. Zostałby wybrany, ale kardynał Jan Puzyna, arcybiskup Krakowa, poprosił o głos. Z nadania Jego Apostolskiej Wysokości Franciszka Józefa, Cesarza Austrii i Króla Węgier, ogłosił wykluczające weto względem tej kandydatury. Eklsuzywa, którą zniesiono właśnie po tym konklawe, była starożytnym przywilejem udzielonym nie tylko Cesarstwu Austriackiemu, ale również katolickim królestwom Francji i Hiszpanii. Wybór Rampolli upadł. Wieczorem w poniedziałek 3 sierpnia, na skutek siódmego głosowania, wybrany papieżem został patriarcha Wenecji Giuseppe Sarto, który przyjął imię Piusa X. Nowy papież poprosił sekretarza konklawe msgr. Rafaela Merry del Val o to, by pozostał u jego boku jako sekretarz stanu. Pod tym kierownictwem Kościół katolicki przez jedenaście lat przeżywał jedną z najbardziej owocnych epok w swojej historii, przerwanej przez inny nieprzewidywalny wypadek: zabójstwo Arcyksięcia Austrii Franciszka Ferdynanda, do którego doszło 28 czerwca 1914 roku.

Wesprzyj nas już teraz!

W tamten niedzielny poranek arcyksiążę wraz z żoną przybył do Sarajewa, stolicy Bośni. Jechał otwartym samochodem ulicą Appel Quay, aby dotrzeć do ratusza w centrum miasta. Pierwszy zamachowiec zaatakował przy zatłoczonej ulicy; bomba nie trafiła w cel i eksplodowała pod kolejnym samochodem, raniąc kilku jadących nim oficerów. Zamiast natychmiast opuścić zagrożoną strefę, arcyksiąże został na miejscu, aby dopilnować opieki udzielanej rannym. Nakazał kolumnie samochodów kontynuować drogę do ratusza. Później kolumna samochodów opuściła pałac i jechała ponownie przez miasto. Kierowca źle skręcił; znalazł się przed gospodą, w której upijał się jeden z zamachowców, Gavrilo Princip. Spiskowiec nieoczekiwanie znalazł się zaledwie kilka metrów od swojej ofiary. Dwa strzały z rewolweru rozpoczęły I Wojnę Światową. Armaty zaczęły grzmieć w całej Europie, a św. Pius X, z sercem pełnym smutku wywołanego tą katastrofą, zmarł 20 sierpnia 1914 roku.

Weto kardynała Puzyny, tak jak zabójstwo dziedzica tronu austriackiego, było nieprzewidywalnym wydarzeniem, które zmieniło bieg ludzkich spraw. To, co nieprzewidywalne, jest częścią życia człowieka, o czym każdy z nas może zaświadczyć na podstawie własnego doświadczenia. Nieprzewidywalne nie może zostać odgadnięte i zaplanowane przez ludzi. Po prostu istnieje, jest częścią naszego życia, ale nie jest przypadkiem. Przypadek, czyli brak znaczenia wydarzeń, nie istnieje. Wszystko, co dzieje się zarówno w naszym życiu jak i w życiu całego wszechświata, ma znaczenie. Tylko Bóg zna znaczenie wszystkiego i tylko On nadaje wszystkiemu znaczenie. Jak stwierdza św. Bonawentura, historia kryje w sobie duchowe światła i inteligencje.

Może być tak, że pozornie nieprzewidywalne wydarzenia w istocie takimi nie są, bo zostały zorganizowane przez skryte siły, które chcą nadać bieg historii – jednak nawet takie wydarzenia mają często nieprzewidywalne konsekwencje, bo tylko Bóg jest panem historii. Nieważne, jak bardzo człowiek stara się nią rządzić, nigdy mu się to nie udaje.

Sto dwadzieścia lat po wyborze św. Piusa X jesteśmy zanurzeni w chaosie będącym ostatecznym wynikiem rewolucyjnego procesu, który ma odległe korzenie i własną kilkuwiekową dynamikę. Biskup Jean-Joseph Gaume (1802-1879) dostrzegł istotę tego procesu w nihilizmie: „Jeżeli zdarłbyś maskę Rewolucji i zapytał, kim jest, odparłaby: «Jestem nienawiścią wobec wszelkiego porządku religijnego i społecznego, którego nie ustanowił człowiek i w którym to on nie jest królem i bogiem. Ja jestem filozofią rewolty, polityką rewolty, religią rewolty. Ja jestem zbrojną negacją (nihil armatum). Ja jestem podstawą religijnego i społecznego systemu opartego o wolę człowieka zamiast o wolę Boga. Słowem, ja jestem anarchią, bo zdetronizowałam Boga i posadziłam w Jego miejscu człowieka. Dlatego jestem nazywana Rewolucją, to znaczy przewrotem»”.

Siły rewolucyjne pragną globalnej anarchii, żeby u korzeni zniszczyć naturalny i chrześcijański porządek. Nieporządek nie ogranicza się do wymiaru politycznego i społecznego, ale rozciąga się aż po sposób bycia i myślenia poszczególnych ludzi, rodząc sprzeczności, nieracjonalność i chwiejność myśli oraz zachowania. Ci, którzy ponoszą największą odpowiedzialność za rządy, zarówno na polu politycznym jak i kościelnym, nie unikają procesu psychologicznej destabilizacji, która zwiększa nieprzewidywalność wydarzeń.

Siły rewolucyjne starają się opanować proces, który zrodziły, stawiając na algorytmy sztucznej inteligencji, ale taka próba jest skazana na klęskę. Bazując na obliczeniach, matematyka może konstruować zwykłe re-prezentacje świata, ale jest niezdolna do zrozumienia metafizycznej natury rzeczywistości. Nauka algorytmów nie zdoła zrozumieć świata i nie unieważni nieprzewidywalności przyszłości.

Nasze przewidywanie dotyczące zbliżającego się wybuchu wojny nie są oparte o naukę matematyczną, ale o logikę, która mówi nam, że publiczne i systematyczne gwałcenie praw moralnych niesie ze sobą globalną destrukcję. Nikt nie może jednak przewidzieć gdzie i kiedy wybuchnie konflikt. Podobnie, to logika mówi nam, że jeżeli Kościół zawsze zmagał się z wielkimi schizmami i herezjami, to w epoce płynnej apostazji, w której się znajdujemy, należy spodziewać się eksplozji niezliczonych schizm i konfliktów, nawet jeżeli nikt nie może przewidzieć, jakie wydarzenie sprawi, że ich erupcja stanie się widoczna.

Używanie logiki nie jest jednak wystarczające; potrzebuje wiary. Jak zauważa ojciec Calmel, Bóg przejawia samego Siebie w wydarzeniach historii, ale pod warunkiem, że niesiemy w naszych sercach nadprzyrodzone światło, które je przekracza i ocenia.

120 lat po wyborze św. Piusa X jego pierwsza encyklika, datowana na 4 października 1903 roku E supremi apostolatus, rzuca nadprzyrodzone światło na naszą pogrążoną w chaosie epokę, co pozwala zrozumieć współczesne wypadki. Pisząc o tragicznej sytuacji, w jakiej znalazła się ludzkość, Pius X stwierdził:

„Komuż bowiem jest tajne, że społeczeństwo ludzkie toczy dziś niemoc głęboka, straszniejsza od wszelkich innych z czasów dawniejszych, która, potężniejąc z dnia na dzień i trawiąc je doszczętnie, popycha je do zagłady? Jaka to jest choroba, rozumiecie to, Czcigodni Bracia: odwrócenie się i odstępstwo od Boga; nad to bowiem, zaiste, nie ma nic zgubniejszego, wedle słów Proroka: «Bo oto giną ci, którzy od Ciebie odstępują» (Ps 73, 27)”.

„Jaki zaś obrót weźmie ta walka ludzi słabych z Bogiem” – dodaje św. Pius X – „o tym żaden człowiek rozsądny nie ma wątpliwości. Zapewne, może człowiek, nadużywając swej wolności, naruszyć prawo i obrazić majestat Stwórcy wszechrzeczy; atoli zwycięstwo zawsze jest przy Bogu: owszem, nawet porażka jest tym bliższa, im zuchwalej człowiek, pewny tryumfu, powstaje”.

Z ufnością w Bożą Opatrzność i za wstawiennictwem św. Piusa X spróbujmy w rocznicę jego śmierci rozpoznać i zmierzyć się twarzą w twarz z nieodgadnionym, które nas czeka.

Roberto de Mattei

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(11)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 310 031 zł cel: 300 000 zł
103%
wybierz kwotę:
Wspieram