15 listopada 2025

Roberto de Mattei: Zohran Mamdani i anarcho-islamizm. Nowy wróg Zachodu

(PCh24TV)

Nowy burmistrz Nowego Jorku, Zohran Mamdani, to eksponent anarcho-islamizmu. Jest kulturowym wrogiem Zachodu – widzi w nim przestrzeń opresji, którą trzeba zniszczyć. Pisze o tym włoski historyk, profesor Roberto te Mattei.

Wybór Zohrana Mamdaniego na burmistrza Nowego Jorku to wydarzenie o znaczeniu międzynarodowym, które zasługuje szereg uwag.

Zwycięstwo kandydata skrajnej lewicy w najbardziej wpływowym amerykańskim mieście potwierdza przede wszystkim istnienie silnej polaryzacji w Stanach Zjednoczonych. Już zabójstwo Charliego Kirka, do którego doszło 10 września ubiegłego roku, unaoczniło ten podział.

Wesprzyj nas już teraz!

Tyler Robinson, zabójca młodego konserwatywnego lidera, jest skrajną emanacją ultraprogresywnego środowiska w Ameryce, które żywi głęboką wrogość wobec tradycyjnego ładu społecznego i jest gotowe używać przemocy, by go zniszczyć. Donald Trump, który przeżył zamach 13 lipca zeszłego roku, uchodzi w tym środowisku za absolutnego wroga.

Nowy Jork, choć nie jest odbiciem całej Ameryki, stanowi jej okno na świat. A dziś kieruje nim socjal-komunista, zaprzysięgły przeciwnik prezydenta Stanów Zjednoczonych. Mamdani przedstawił swoje zwycięstwo jako bezpośrednie wyzwanie rzucone Donaldowi Trumpowi, podkreślając, że jego polityczna walka nie kończy się w granicach miasta. „Nowy Jork będzie awangardą oporu” – oświadczył podczas przemówienia w Brooklyn Paramount, wkrótce po ogłoszeniu wyników.

Nowy Jork zmaga się z poważnymi problemami, takimi jak wzrost przestępczości, kryzys na rynku nieruchomości, niewydolna infrastruktura, niska jakość edukacji i postępująca degradacja przestrzeni miejskiej. Propozycje Mamdaniego, określonego przez „New York Post” jako „bardziej aktywista niż zarządca”, mają charakter utopijny i grożą pogłębieniem tych trudności. Jego priorytety zdają się dotyczyć przede wszystkim mobilizacji ideologicznej, a nie praktycznego zarządzania. W ten sposób Nowy Jork staje się przestrzenią globalnej batalii. Nieprzypadkowo w wywiadzie z 16 czerwca 2025 roku Mamdani użył hasła „Globalize the Intifada”, wskazując na globalny horyzont walki, której korzenie sięgają Bliskiego Wschodu.

Mamdani jest pierwszym muzułmańskim burmistrzem Nowego Jorku, o południowoazjatyckich korzeniach, urodzonym w Afryce i od zaledwie kilku lat posiadającym obywatelstwo amerykańskie. Jego ojciec, Mahmood Mamdani, jest profesorem antropologii na Uniwersytecie Columbia, a matka, Mira Nair, to znana reżyserka filmowa. W jego biografii i programie politycznym spotykają się więc dwie pozornie sprzeczne tożsamości: z jednej strony kultura woke, wyrosła z amerykańskich progresywnych kampusów; z drugiej nurt filoislamski wśród imigrantów muzułmańskich drugiego i trzeciego pokolenia, wzrastający w siłę podobnie jak w Europie. Jeden z tych światów głosi relatywizm i płynność identyfikacji, drugi odwołuje się do prawa szariatu.

Paradygmat woke postrzega Zachód jako strukturę władzy, którą należy metodycznie dekonstruować. W nim widzi źródło wszelkiej „opresji”: kolonializmu, patriarchatu, kapitalizmu, norm heteroseksualnych. Celem nie jest reforma, lecz rozpuszczenie tożsamości, granic i tradycji.

Polityczny islamizm interpretuje Zachód w sposób odwrotny, choć analogiczny pod względem opozycyjnego charakteru: nie jako niesprawiedliwą konstrukcję kulturową, ale jako cywilizację w stanie upadku, naznaczoną zepsuciem obyczajów, wymuszoną sekularyzacją i ekspansją geopolityczną uznawaną za agresywną lub wrogą wobec świata muzułmańskiego.

Polityczny język Mamdaniego czerpie więc z retoryki zarówno islamistów, jak i ultraprogresywnej lewicy, które dzielą świat na agresorów i ofiary, a Zachód uznają za blok moralnie zdelegitymizowany. Jak ujął to New York Post: „Zauważyć, że Mamdani nienawidzi Zachodu, to nie jest islamofobia”. Artykuł nie ocenia jego poglądów, lecz stwierdza fakt jego wrogości wobec fundamentów kultury zachodniej.

Zbieżność między radykalnym islamizmem a aktywizmem woke nie opiera się na spójnym projekcie, lecz na koalicji zasadniczo negatywnej, definiowanej bardziej przez sprzeciw niż przez jakąkolwiek konstruktywną propozycję. W tym sensie strategię łączącą elementy ideologii islamistycznej z praktykami charakterystycznymi dla ruchów ultraprogresywnych można określić mianem „anarcho-islamizmu”.

Jej zasadą nie jest tworzenie międzynarodowych sieci współpracy z instytucjami i społeczeństwem, ale wspieranie radykalnych form protestu i permanentnej opozycji, tak by wytwarzać klimat społeczno-kulturowego konfliktu, szczególnie w wielkich metropoliach, i utrwalać przekonanie o „kryzysie” Zachodu. Przestrzeń miejska – miejsce, w którym napięcia ujawniają się najszybciej – staje się naturalną sceną działania: demonstracje często przeradzające się w przemoc, okupacje, kontr-narracje w mediach społecznościowych. To logika rewolucyjna: kiedy Prawda przestaje być zasadą porządkującą rzeczywistość, jej miejsce zajmują negacjoniści, nawet jeśli czynią to w sposób chaotyczny i fragmentaryczny.

Przez dziesięciolecia Nowy Jork był trybuną światowej kultury liberalno-demokratycznej. To tutaj ulokowano siedzibę ONZ, tutaj testowano najbardziej zaawansowane formy pluralizmu kulturowego, tutaj wolność jednostki – ekonomiczna, polityczna, artystyczna – była wynoszona do rangi powszechnego wzorca. Miasto ucieleśniało to, co Francis Fukuyama w 1992 roku nazwał „końcem historii”: triumf liberalnej demokracji jako ostatecznego modelu organizacji politycznej świata. Ten projekt upadł i trzeba to dostrzec.

Wybór Zohrana Mamdaniego nie jest zwykłą zmianą administracji, lecz świadectwem autodestrukcji kultury liberalnej, która nie tylko okazała się bezradna wobec wrogów Zachodu, ale wręcz toruje im drogę.

Zachód nie może już utożsamiać się z cywilizacją nowoczesną, zrodzoną z Rewolucji Francuskiej. Musi utożsamić się z cywilizacją chrześcijańską, której korzenie tkwią w średniowieczu i tradycji grecko-rzymskiej. Walczymy o obronę tej cywilizacji, a Zohran Mamdani, który pragnie ją zniszczyć, jest naszym przeciwnikiem kulturowym.

Roberto de Mattei

Corrispondenza Romana

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(17)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie