Dlaczego Tusk zdecydował się na wrzucenie do Sejmu tych projektów dotyczących dzieciobójstwa na żądanie do 12. tygodnia ciąży i śmiercionośnej pigułki „dzień po” bez recepty właśnie teraz? W ocenie publicysty Piotra Semki są co najmniej 3 powody tej decyzji.
„Wydawałoby się, że lider Platformy otworzył już dostatecznie dużo politycznych frontów. Trwają spór o media publiczne, wojna z prokuratorami czy batalia na słowa z prezesem Narodowego Banku Polskiego. Po co otwierać jeszcze spór obyczajowy?”, wskazuje publicysta, po czym wymienia trzy powody tej decyzji Tuska.
W pierwszej kolejności chodzi o klasyczne odwrócenie uwagi. „Wybuch dyskusji nad aborcją i pigułką dzień po odsuwa uwagę od awantury o Kamińskiego i Wąsika i sporów o CPK czy od niespełniania socjalnych obietnic przedwyborczych”.
Wesprzyj nas już teraz!
Drugi powód to zbliżające się wybory samorządowe. „Tusk właśnie dopina koalicję z Lewicą i potrzebuje jakiejś demonstracji jego progresywnych poglądów oraz ukłonu w stronę feministek i działaczek proaborcyjnych”.
„I po trzecie: kwestie moralne związane z demoralizującym wpływem takiej legislacji na małoletnie dziewczyny zdają mu się być obojętne”.
Jak zauważa autor „My, reakcja” ekipa Tuska wpisuje się w nurt schlebiania młodym wyborcom. „Szymon Hołownia chce, by prawo do glosowania mieli nastolatkowie powyżej 16. roku życia. Barbara Nowacka wykonuje ukłon wobec uczniów i zapowiada zniesienie prac domowych. No to dlaczego nie wysłać sygnału róbta, co chceta, a jak będzie wpadka, to łyknie się tabletkę wczesnoporonną niczym aspirynę podczas przeziębienia?”, podsumowuje Piotr Semka.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”
TG
„Dokąd zmierza polska szkoła”? Wyjątkowa konferencja o edukacji!