Rosnące koszty energii wszystkim dają się we znaki. Wrocławscy samorządowcy z całą pewnością przesadzili jednak z reakcją na rosnące rachunki. Dyrektor ds. edukacji w radzie miasta zapowiedział bowiem, że rodzice za pełny wymiar godzinowy nauki w szkołach publicznych będą musieli… zapłacić.
– Będziemy zmuszeni do postawienia rodziców przed dylematem: albo dopłacą do edukacji dzieci 200, 300 zł rocznie, albo będą musieli odbierać dzieci ze szkoły o godzinie 13, bo na więcej nie będzie nas stać – zapowiadał w fatalistycznym tonie Jarosław Dylewski. Lokalny urzędnik stwierdził, że być może samorząd przygotuje różne rozkłady zajęć i za te bardziej dogodne konieczna będzie zapłata.
Wypowiedź radnego skomentował jednoznacznie Dolnośląski Kurator Oświaty. – Nie mogą tak zrobić – zapewniał Roman Kowalczyk podczas rozmowy z serwisem tuwroclaw.com.
Wesprzyj nas już teraz!
Powodem, dla którego wrocławscy włodarze podobnym posunięciem mogą jedynie szafować w politycznej retoryce są zapisy ustawy zasadniczej. Artykuł 70 konstytucji określa wyraźnie, że pobieranie edukacji publicznej w Polsce jest nieodpłatne, a pieniądze za nauczanie w sektorze państwowym mogą pobierać wyłącznie uniwersytety.
Źródło: tvp.info
FA