30 grudnia 2021

Rok 2021: idee rządu światowego i postęp globalnego zarządzania

Chociaż od setek lat suwerenność państw była podstawowym filarem międzynarodowego porządku prawnego, dziś politycy – często wbrew woli narodów – ją ograniczają, decydując się na przyjęcie z góry narzucanej agendy. Nie ma jeszcze rządu światowego, ale jest globalny zarząd sprawowany przez formalne i nieformalne, publiczne i prywatne podmioty lansujące nową etykę i tzw. globalne prawo. W 2021 r. jednak coraz śmielej zaczęto mówić o ustanowieniu „federalnego rządu światowego”.

Zasada suwerenności państw zakłada najwyższą i wyłączną władzę narodu na danym terytorium. W stosunkach z innymi krajami wyraża się to związaniem władz jedynie takimi normami prawa międzynarodowego, na jakie się zgodziły, podpisując traktaty. Dziś globalny zarząd przejawia się w rosnącej liczbie wielostronnych umów. Teraz to nie tylko przedstawiciele rządów, lecz przede wszystkim tysięcy organizacji pozarządowych – bardzo często także grupy „ekspertów”, prywatnych osób – zajmują się regulacją i administrowaniem prawie wszystkimi sferami stosunków międzynarodowych w „postwestfalskim” świecie, w którym państwa w dużej mierze utraciły status wyłącznych suwerenów. „Miękkie prawo” staje się podstawą do mieszania się w kompetencje państw.

Taka sytuacja zaistniała chociażby w czasie interwencji NATO w Kosowie w 1999 r., przeprowadzonej bez zgody Rady Bezpieczeństwa ONZ. Tak zwana Międzynarodowa Komisja ds. Interwencji i Suwerenności Państw, złożona z prywatnych „ekspertów” pod auspicjami rządu kanadyjskiego, opracowała raport pt. „Odpowiedzialność za ochronę”. Raport posłużył do uzasadnienia interwencji w celu ochrony ludności cywilnej przed ludobójstwem. Ta pierwotnie prywatna inicjatywa w 2005 r. zyskała aprobatę ONZ (zasada R2P). Koncepcja „odpowiedzialności za ochronę” jest dziś uważana za jedną z zasad prawa międzynarodowego i zakłada, że w sytuacji, gdy dane państwo nie jest w stanie chronić ludności przed ludobójstwem, czystkami etnicznymi itp., to odpowiedzialność przechodzi na społeczność międzynarodową (ONZ). Niestety zasada ta podważa niektóre zapisy art. 2 Karty Narodów Zjednoczonych o nieingerowaniu ONZ w sprawy, które należą do kompetencji wewnętrznej państw. Rosyjski przywódca Władimir Putin wykorzystał ją do usprawiedliwienia aneksji Krymu (pretekst konieczności ochrony ludności rosyjskiej).

Wesprzyj nas już teraz!

Normy międzynarodowe powstają na skutek apeli, perswazji, medialnych artykułów, lobbingu, kampanii, strajków np. aktywistów klimatycznych, działań think-tanków, przedsiębiorców, wszelkich grup interesu. Gdy osiągnie się tzw. masę krytyczną, czyli zrobi się odpowiedni „szum” wokół jakiejś kwestii, gdy pewne zasady zaczną być wprowadzane np. w korporacjach i innych podmiotach, w proces angażują się aktorzy państwowi i niepaństwowi, definiujący to, co można uznać za „właściwe zachowanie” w przestrzeni międzynarodowej (np. standardy WHO dot. edukacji seksualnej). Kolejnym etapem jest wymuszanie przestrzegania tych jeszcze nieskodyfikowanych „norm”. W końcu zostają one sformalizowane w traktatach i umowach międzynarodowych.

Idea światowego rządu, który zatroszczy się o pokój i dobrobyt

Od dawna filozofowie czy później prawnicy i ekonomiści głosili idee stworzenia czegoś w rodzaju rządu światowego, który zatroszczy się o pokój, bezpieczeństwo i dobrobyt wszystkich ludzi na świecie. Szczególnie pomysł ten ożył w okresie międzywojennym. W 1937 r. w Chicago rozpoczął działalność Światowy Ruch Federalistyczny (nieco później także Europejska Grupa Spinelliego). Miał on za zadanie stworzyć podwaliny porządku, który mógłby zapobiec wybuchowi wojny światowej. 17 sierpnia 1947 r. te niezależne grupy spotkały się w szwajcarskim Montreux na Konferencji Światowego Ruchu Światowego Rządu Federalnego. Ponad 300 uczestników reprezentujących 51 organizacji i licznych obserwatorów podpisało deklarację o zamiarze powołania rządu światowego – „Parlamentu Człowieczego, w którym przedstawiciele narodu świata będą głosować większością głosów na podstawie prawa światowego”.

Federaliści później złożyli propozycję powołania nowych instytucji ONZ i organów międzynarodowych, takich jak Komisja ds. Zrównoważonego Rozwoju, Międzynarodowy Urząd ds. Rozwoju i Międzynarodowy Trybunał Karny (ICC). Dziś odżywają dyskusje o powołaniu rządu światowego, który miałby regulować kwestie polityki zdrowotnej, domniemanych zagrożeń klimatycznych, wprowadzić jedną walutę, system podatkowy, jeden humanistyczny system etyczny w miejsce różnych religii itp.

„Pandemia” da impuls do stworzenia „federalnego rządu światowego?”

18 marca 2021 r. prof. Arvind Ashta z Burgundy School of Business (Université Bourgogne Franche-Comté) opublikował artykuł pt. „It is time to seriously consider the adventages of a world federal government” [Nadszedł czas, aby poważnie rozważyć zalety światowego rządu federalnego]. Jak twierdził, taki namysł konieczny jest ze względu na „kryzys pandemiczny”.

Sympatyk federalizmu, nawiązujący zresztą do ojców założycieli USA i „Federalist Papers” wskazał, że dzięki federalizacji możliwe jest utrzymanie pokoju, swobodnego przepływu ludzi i kapitału. „Niezdolność państw do radzenia sobie z pandemią powinna zachęcić nas do odkrywania nowych podejść do sprawowania rządów w oparciu o naszą wiedzę o tym, co sprawdziło się w przeszłości. Mając to na uwadze, istnieje co najmniej siedem powodów, dla których powinniśmy teraz rozważyć przyjęcie światowego rządu federalnego” – pisze.

Siedem argumentów za powołaniem takiego rządu to: system zarządzania pozwalający ograniczyć nierówności zgodnie z celami zrównoważonego rozwoju zapisanymi w Agendzie 2030; eliminacja ryzyka walutowego dzięki federalnej władzy monetarnej, która wprowadziłaby jedną walutę cyfrową; skuteczniejsza ochrona środowiska, wskutek jednakowych na całym świecie norm (korporacjom nie opłacałoby się przenoszenie produkcji do krajów biedniejszych i ich zanieczyszczanie); ujednolicenie systemu podatkowego; ograniczenie potęgi korporacji; zapewnienie uczciwej reakcji na kryzysy zdrowotne oraz rozwiązanie problemu migracji poprzez swobodny przepływ siły roboczej.

Profesor zachęca, by wykorzystać obecną „pandemię” jako impuls do zmian. Tłumaczy, że innowacje w zarządzaniu często pojawiają się wskutek wdrażania zmian i nowych wymagań w obliczu wyzwań stworzonych przez konkretne wydarzenie. Jest zdania, że świat nie wybrał „globalnego federalizmu” dlatego, że „nie ma jeszcze bodźca, aby pchnąć państwa w tym kierunku”. Niegdyś takim bodźcem były wojny.

W podobnym tonie 22 listopada 2021 na łamach „The Guarian” wypowiedziała się prof. Margaret MacMillan. W artkule pt. „The big idea: is the world government possible?” [Wielka idea: czy możliwy jest rząd światowy?] argumentowała tak, jak każdy federalista. Świat stawia czoła wielkiej liczbie problemów i w celu ich rozwiązania konieczna jest federalna władza, czyli rząd światowy. Zauważała, że trudno jednak sobie wyobrazić globalny rząd w obliczu odżywania nacjonalizmów i utrzymywania się tak silnej tożsamości lokalnej oraz tak różnych systemów politycznych i społecznych. Jednak, „jeśli przyjmiemy, że rząd sprawuje władzę nad ludem danego obszaru za jego zgodą lub bez, to można sobie wyobrazić jakąś hegemoniczną władzę lub zbiór uprawnień rządzących światem”.

Odwołując się do amerykańskiej uczonej Anne-Marie Slaughter MacMillan przypomina, że „światowe zarządzanie to coś więcej niż tylko formalne instytucje. Istnieje raczej w gęstniejących sieciach specjalnych agencji i grup interesu, od sił policyjnych po charytatywne organizacje pozarządowe, które działają ponad granicami i pomimo granic. Niezależnie od tego, czy walczą z przestępczością, zarządzają międzynarodowymi przepływami kapitału, czy pomagają uchodźcom, takie sieci podtrzymują globalny porządek, a nawet rozpowszechniają wspólne wartości i normy”. Jej zdaniem wysoce prawdopodobne wydaje się, że dziś w związku z rywalizacją mocarstw ukształtuje się coś na wzór „koncertu mocarstw”, który przejmie rolę globalnych zarządców, by zapobiegać stanowi anarchii między narodami.

Jedno jest jednak pewne: zwolennicy rządu światowego chcą ustanowienia federalnej władzy, by przyspieszyć realizację programu Agendy 2030. Ten wątek stale przewijał się w inicjatywach z 2021 r. różnych gremiów, w tym Klubu Rzymskiego, który wraz z niemiecką i kanadyjską komisją UNESCO oraz liderami Światowej Akademii Sztuki i Nauki, Academia Europaea i Międzynarodowej Unii Geograficznej w marcu podpisali Deklarację w Jenie w sprawie przyspieszenia działań zmierzających do budowy „Nowych Cywilizacji”.

Zdaniem inicjatora i koordynatora działań związanych z Deklaracją z Jeny prof. B. Werlena, szwajcarskiego geografa, m.in szefa Katedry UNESCO ds. Globalnego Zrozumienia dla Zrównoważonego Rozwoju na Uniwersytecie Friedricha Schillera w Jenie, mimo podjętych działań politycznych, prawnych i finansowych społeczność globalna traci szansę na osiągnięcie celów zrównoważonego rozwoju zapisanych w Agendzie 2030. Dlatego tworzona jest sieć organizacji akademickich i kulturalnych, których celem jest dokonanie prawdziwej rewolucji w nauce i sztuce, „w umysłach i duszach” ludzi poprzez odrzucenie prawdy i obiektywizmu na rzecz budowy sieci „Nowych Cywilizacji” plemiennych. Zmieniając przekonania ludzi i – jak się wyrażono – „dekolonizując umysły” chcą sprawić, by wszyscy skoncentrowali się na zwalczaniu „kryzysu klimatycznego” (troska o ograniczone zasoby Ziemi oraz walka z przeludnieniem) i by ustanowić podwaliny pod „ekonomię pączka” dla wszystkich.

Ten sam cel przyświecał szczytowi Światowego Rządu (World Government Summit), który odbył się 18 września 2021 r. Gospodarzem spotkania była Organizacja Szczytu Rządu Światowego we współpracy z Federalnym Centrum ds. Konkurencyjności i Statystyki oraz Stałą Misją Zjednoczonych Emiratów Arabskich przy ONZ. Temat przewodni?  „Galvanising the Global Acceleration of SDGs” [Przyspieszenie wdrażania celów zrównoważonego rozwoju]. Odbył się on przy okazji sesji ONZ. Podczas szczytu zainaugurowano drugą kadencję Rad Globalnych ds. Zrównoważonego Rozwoju (2021-2023), którym przewodniczy kilku ministrów i decydentów z ZEA. Uczestnicy omawiali innowacyjne sposoby realizacji Agendy 2030 i możliwości mobilizacji społeczności międzynarodowej, dzięki którym uda się przyspieszyć osiągniecie celów Agendy 2030. Podkreślono, że kluczowa jest transformacja energetyczna, tzw. zielona gospodarka i cyfryzacja.

Tuż przed szczytem klimatycznym COP26 i w jego trakcie niektórzy publicyści i politycy podnosili, że potrzebny jest światowy rząd, aby zdecydowanie przeciwdziałać „globalnemu ociepleniu”. Alastair Stewart 8 listopada 2021 r. na łamach „The Scotsman” w artykule pt. „COP26 climate change summit: A world government may be required to truly tackle global warming” [Szczyt klimatyczny COP26: światowy rząd może być potrzebny w celu prawdziwego przeciwdziałania globalnemu ociepleniu] przypomniał intelektualistów, którzy optowali za światowym rządem, np. Immanuela Kanta, Karola Marksa, H. G. Wellsa. Taki rząd miałby „zamknąć puszkę Pandory anarchicznego systemu międzynarodowego i najgorszych ekscesów ludzkiej natury”.

Stewart ubolewał, że politycy nie słuchają aktywistów klimatycznych, którzy strajkują i za mało robią, by przyspieszyć dekarbonizację świata. Apelował do obywateli, by sami domagali się powołania rządu światowego. „Potrzebujemy, by nasze rządy zgodziły się na nową globalną organizację zdolną do stawienia czoła dewastacji środowiska naturalnego. Po raz pierwszy w historii ludzkość jest bardziej niż kiedykolwiek połączona, nawet jeśli tak nie jest w przypadku naszych rządów. Media cyfrowe i społecznościowe sprawiają, że międzynarodowa świadomość jest w pełni możliwa. Istnieje globalna społeczność” – przekonywał. Dodał, że skoro „obecny system międzynarodowy” zawodzi, to – jak sugerował amerykański teoretyk stosunków międzynarodowych, prawnik Hans Morgenthau – „musi nastąpić przesunięcie lojalności z państwa narodowego na (…) rząd światowy”. Problem w tym, by sami ludzie tego pragnęli i byli przygotowani na poddanie się nowym normom moralności, za których nieprzestrzeganie byliby karani.

„Globalne zarządzanie środowiskiem musi być skuteczne. Potrzebuje wszystkiego, począwszy od organizacji, instrumentów polityki, mechanizmów finansowania, zasad, zaostrzenia procedur i norm regulujących procesy ochrony środowiska, by walczyć ze status quo” – argumentował Stewart, wpływowy publicysta i prezenter.

Światowy traktat pandemiczny

Na przełomie listopada i grudnia 2021 r. na specjalnej sesji obradowało Światowe Zgromadzenie Zdrowia (WHA) – organ ustawodawczy Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Państwa członkowskie WHO zgodziły się na rozpoczęcie prac nad globalnym traktatem w sprawie zapobiegania i kontroli pandemii. 1 marca, a potem 1 sierpnia 2022 r. spotkają się „eksperci” międzyrządowego organu, którzy zajmą się wypracowaniem treści porozumienia międzynarodowego, mającego przyznać większe uprawnienia władcze WHO w sytuacji zagrożenia pandemią. To urzędnicy WHO już w czasie ogłoszenia epidemii mieliby podejmować decyzje nie tylko odnośnie zasad stosowania szczepionek i produktów medycznych, ale także dotyczące handlu, wstrzymania ruchu lotniczego itp. Zdaniem dyrektora generalnego WHO Tedrosa Adhanom Ghebreyesus, to bezprecedensowy postęp na drodze do globalnego zarządzania zdrowiem.

Państwa mogłyby być skuteczniej rozliczane np. z celu zaszczepienia określonej liczby osób. Przykładowo WHO zaplanowało w czerwcu, że do grudnia 2021 r. zaszczepi przeciw Covid-19 przynajmniej 40 proc. osób dorosłych w każdym kraju. Zgodnie z obecnymi trendami cel ten być może osiągnie się do Wielkanocy 2022 r. Jednak WHO w swojej strategii ustaliło, że do końca czerwca 2022 r. powinno być zaszczepionych 70 proc. ludności w każdym kraju na świecie. Obecnie oenzetowska agenda nie może surowo egzekwować tego wymogu, ale w przypadku istnienia odpowiedniego traktatu, zyskałaby nowe uprawnienia. Tak na marginesie, grupa G7 w czerwcu 2021 r. zobowiązała się wyszczepić do końca 2022 r. całą ludność świata. Były brytyjski premier Gordon Brown, który obecnie jest Specjalnym Wysłannikiem ONZ ds. Edukacji Globalnej i przewodniczącym Międzynarodowej Komisji Finansowania Szans dla Edukacji Globalnej, zaznaczył, że nowy traktat pandemiczny musi mieć trwały mechanizm finansowania, zgodny z formułą podziału obciążeń między kraje o największej zdolności płatniczej.

Globalny zarząd sztuczną inteligencją i wzmocnienie demokracji

Wpływowy think-tank Brookings Institution pracuje nad globalnym uregulowaniem kwestii sztucznej inteligencji, a wraz z German Marshall Fund of the United States, Center for European Policy Analysis, Transatlantic Democracy Working Group, FACT Coalition oraz inicjatywą Leveraging Transparency to Reduce Corruption opracowuje zasady dot. zwalczania korupcji na świecie i „rozwiązywania problemu globalnego odstępstwa od demokracji”. Ma to związek ze Szczytem Demokracji prezydenta Joe Bidena, który przedstawi 10 zobowiązań na rzecz rozwoju demokracji. Rok 2022 ma być „rokiem działania” na rzecz wzmocnienia demokracji poprzez zwalczanie autorytaryzmu i ma „zapoczątkować erę lepszego zarządzania”.

Ambasador oenzetowskich celów zrównoważonego rozwoju w Rosji Maksim Burianov (takim ambasadorem w Polsce jest np. Szymon Hołownia), członek Global Shapers Community Światowego Forum Ekonomicznego, uczestnik projektu Davos Lab Global Shapers, lider „Global Digital Human Rights for the 4IR” i dyrektor Globalnego Forum Prawa, klarownie wyjaśnia, w jakim kierunku globalistyczne elity chcą pchnąć świat. Na stronie Światowego Forum Ekonomicznego w artykule pt. „If the world is serious about sustainability, it must embark on a new era of global law” [Jeśli świat poważnie podchodzi do kwestii zrównoważonego rozwoju, musi wkroczyć w nową erę prawa globalnego] młody prawnik, autor koncepcji globalnych cyfrowych praw człowieka opisuje, jak dzięki globalnemu zarządzaniu zbudować „zrównoważoną cywilizację”.

Kluczem jest ustanowienie „prawa globalnego”, a wraz z nim nowych norm i instytucji. Stworzy ono „ramy globalnego zarządzania”. „Prawo globalne” – zgodnie z rozumieniem Global Law Forum – to „zasady, normy i rozwiązania technologiczne, których celem byłoby kształtowanie globalnego ładu na rzecz zrównoważonego rozwoju i realizacji globalnych praw człowieka (w tym praw cyfrowych)”. Nowe normy wywodzono by ze „współzależności społecznego ekosystemu planetarnego”. Opierałyby się na zasadach: praw człowieka, nadawaniu priorytetu rozwiązywaniu globalnych problemów i tworzeniu globalnego ładu, ujednoliceniu norm prawnych i tworzeniu cyfrowych mechanizmów ich wdrażania (cyfryzacja wszystkiego: govtech, civtech i legaltech), decentralizacji stanowienia prawa (szeroki udział interesariuszy, różnych podmiotów, nie tylko państw).

„Prawo globalne” ustanowiłoby „globalne ramy zrównoważonego rozwoju” dot. sześciu kluczowych segmentów: prawa, zarządzania, edukacji, środowiska, relacji społecznych i ekonomii. Zarządzaniem nimi zajmowałyby się nowe instytucje wykorzystujące technologie Czwartej Rewolucji Przemysłowej (IoT, smart cities itp.). Globalny system edukacji miałby wykształcić pokolenie internacjonalistów oddanych realizacji Agendy 2030. Za naruszenie „prawa globalnego” groziłyby surowe konsekwencje. Rewizji uległyby prawa człowieka (rozbudowane prawa cyfrowe), systemy podatkowe, gospodarcze, zdrowotne itd.

Globalna etyka braterstwa na rzecz „świata zrównoważonego ekologicznie”

W lutym 2021 r., przy okazji obchodów pierwszego Międzynarodowego Dnia Braterstwa Ludzkiego, Sekretarz Generalny ONZ Antonio Guterres mówił o potrzebie „uznania cennego wkładu ludzi wszystkich religii i przekonań w budowanie braterstwa”, by ustanowić jeden system wartości dla całej ludzkości. Guterres przypomniał rezolucję 53/243 Deklarację i Program Działań w sprawie Kultury Pokoju z 1999 r., rezolucję A/RES/65/5 z 2010 r. dot. ustanowienia Światowego Tygodnia Harmonii Międzywyznaniowej, mające doprowadzić nas do „świata zrównoważonego ekologicznie”, w którym wszyscy będziemy się wzajemnie kochać i wspierać.

Jak widać, wezwania do powołania rządu światowego, czy ustanowienia lepszych ram globalnego zarządzania mają prowadzić do jednego zasadniczego celu: realizacji idei Klubu Rzymskiego, zbudowania „świata zrównoważonego ekologicznie”. Lansuje się w związku z tym nową globalną etykę, której przyświeca motto z kluczowego raportu Klubu Rzymskiego pt. „Granice wzrostu”, do którego Klub stale się odwołuje, a brzmi ono: „Świat ma raka, a tym rakiem jest człowiek”.

Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(10)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 151 020 zł cel: 300 000 zł
50%
wybierz kwotę:
Wspieram