– Bardzo wiele elementów realnego socjalizmu weszło dzisiaj do standardów naszej gospodarki. (…) Młodzi ludzie bardzo często powtarzają, że socjalizm nie był taki zły, bo były tanie mieszkania i tanie samochody i tak dalej, ale ci młodzi ludzie nie doczytali, że na to mieszkanie czekało się 25-30 lat, a jak już się je dostało to w takim stanie, że się mieszkać nie dało – mówił w rozmowie z platformą „Finansowy Preppers” Roman Kluska, założyciel Optimusa, jeden z najważniejszych polskich przedsiębiorców ostatnich dziesięcioleci.
Według Romana Kluski realny socjalizm zakłada równość z zastrzeżeniem, że wszyscy mają być równi najsłabszemu, którego można określić słowami „absolutne minimum”. – Wszyscy myślimy, że jak będzie socjalizm, to podjęte zostaną działania, żeby równać do najlepszego, najsilniejszego, najmocniejszego. Nie, proszę państwa. Tak nie będzie – powiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
Założyciel Optimusa przedstawił teorię zawartą w książce „Koniec pieniądza papierowego” autorstwa Rolanda Baadera. – Autor zauważył, że kapitalizm był piękny dopóki był kapitalizmem. Władza, aby zwiększać swoje wpływy, aby coraz bardziej uzależniać od siebie społeczeństwo i aby mieć środki, żeby przypodobać się wyborcom i wygrać następną kadencję doprowadziła do sytuacji, że z ustroju kapitalistycznego wymontowano dwa podstawowe elementy samoregulacji i zastąpiono je elementami realnego socjalizmu – tłumaczy.
O jakie elementy chodzi? Pierwszym jest ilość emitowanego pieniądza. – Oderwanie emisji pieniądza od złota i zastąpienie tego decyzjom banków. To jeszcze było do przeżycia, ponieważ w poprzednich latach rządy, którym tak naprawdę banki są podporządkowane, ponosiły koszt wydrukowanego pieniądza, ponieważ to rynek ustalał stopy procentowe. Jeżeli w tej chwili rządy weszły w posiadanie instrumentów wyznaczania stóp procentowych, to nie ma żadnej odpowiedzialności za ilość wydrukowanego pieniądza – podkreśla Roman Kluska.
W ocenie przedsiębiorcy największą przeszkodą do zrealizowania utopijnego planu gospodarczego, jakim jest całkowita komunizacja świata, władza musi zlikwidować klasę średnią i chrześcijaństwo. – Klasa średnia jest niebezpieczna, ponieważ są to ludzie niezależni, którzy mają kapitał i mogą postępować w sposób wolny i swobodny. Chrześcijaństwo zaś mówi o ponadczasowych wartościach i dlatego trzeba zniszczyć Kościół Katolicki, żeby ludzie nie wiedzieli co jest dobrem, a co złem – to ma ustalić władza odpowiednimi aktami prawnymi – zauważa.
Jak rozprawić się z klasą średnią i chrześcijaństwem? Według Romana Kluski odpowiedź na to pytanie udzielił wywołany wcześniej Baader. – Władza wymyśli jakieś zagrożenie. Będzie to albo epidemia, albo wojna. Władza wywoła taką mobilizację strachu i zagrożenia, aby obywatele nie protestowali i zgodzili się na rozwiązania wprowadzane rzekomo dla ich dobra, a tak naprawdę po to, żeby ich ograbić. Proszę zobaczyć: kto najbardziej traci na tych mechanizmach, które w tej chwili się uruchamia? Plan odbudowy musi spowodować wzrost inflacji. Kto straci na wzroście inflacji? Klasa średnia, bo ona ma oszczędności – podkreśla.
– Władza musi pozbawić klasę średnią oszczędności, aby utraciła ona samodzielność i przeszła na garnuszek państwa. Trzeba więc ją ubezwłasnowolnić w różnych formach np. poprzez inflację, aby władza zaproponowała im kroplówkę. (…) Moim zdaniem będą podejmowane wszelkie możliwe działania, żeby klasa średnia została zmarginalizowana i zniszczona – podsumowuje Roman Kluska.
Źródło: YouTube / Finansowy Preppers
TK